Temat o którym piszesz,dotyczył konkretnie feedera z dużymi przelotkami na szczytówce. Zainteresowani nie pytali,jaką wędkę optymalnie dobrać na dystans,tylko pytali konkretnie o feeder.
Ja w temacie np.rodzajów podajników do metody,nie wyskoczę z klasykiem i koszykiem,bo mam np.zdanie,że tak jest lepiej łowić.
Michał, niektórzy włączają się do dyskusji po pewnym czasie, z opóźnieniem. Dlatego nie każdy wpis dotyczy dyskusji co się w wątku rozwija, niektóre uderzają w pytanie główne jak i pierwszy wpis.
Temat wątku:
Wędka do dystansu z dużymi przelotkami na szczytówkachPierwszy wpis:
Szukam wędki o długości 390 o cw około 120 gramów. Na rynku jest sporo wędek o tych parametrach, jednak nie ma przeważnie informacji co do średnicy przelotek na szczytówce. Czy możecie polecić jakieś modele, gdzie będzie bez problemu przechodził węzeł od strzałówki. Budżet na wędkę jeszcze jest nieokreślony. Zobaczę co mi wpadnie w oko.Według mnie nie ma tam wcale nacisku na feedera, choć zapewne autor miał to na myśli. Bo nie ma nic innego póki co, brzanówki to tylko jakaś opcja, która jest pod łowienie ryb silnych na rzekach tak naprawdę. Uważam więc to co tam napisałeś za rzecz troszkę nietaktowną (w skrócie, że się wpierdalam), zaś wnioski czy argumenty w dyskusji za dziwne. Jak chociażby to, że lepiej branie wygląda na miękkiej szczytówce niż na sygnalizatorze z alarmem lub że trzeba tak łowić (feederami) aby wiedzieć o czym się dyskutuje. Ja uważam, że wiem bardzo dobrze, bo łowię w nocy bardzo często i rzecz mega frustrująca to łowienie dwoma feederami właśnie. I nie przemawia do mnie jakiś wyczynowiec, co pokazuje jak łowić na zawodach jedną wędką, bo łowię na dwie i to często w nocy. A co wygląda lepiej to kwestia upodobania
Karpiarze na przykład kochają dźwięk alarmu, oznaczającego branie. Uważam, że nie bez kozery, bo jest to coś magicznego
Czy tam powinienem pisać czy też nie? Czy może to wątek kilku osób, co łowią na dalekich dystansach tylko, i one mogą się tam wypowiadać, a inni mają tylko czytać?
To pokazuje właśnie, że możemy mieć ciekawą dyskusję, a wynika z niego jakaś napierdalanka słowna, do tego z oskarżeniami, że ktoś kupił brzanówkę i się nią rozczarował. Nie każdemu podpasuje, to pewne
Michał, kiedyś mieliśmy temat o łowieniu zimą feederem. I głos zabierali 'fachowcy', z których jeden udowadniał, że jego koszyki co ważą 5 gramów lub zero (no prawie zero), są idealne na zimę, podobnie jak przypony mega cienkie, jak do tyczki, mają wielki sens. Wtrąciłem się ja i Mateo bodajże, sugerując, że taki zestaw jest zły, i że niezakotwiczony ciężarem koszyka zestaw będzie się przy braniu przesuwał, co rybę spłoszy i zmusi do wyplucia przynęty, że nie będzie dobrze zacinał. Że wyniki wcale nie muszą być lepsze ale raczej będa gorsze. Argument, że brytyjskie koszyki to minimum 10 gramów, ale i to rzadkość, bo zazwyczaj to 15 gramów, tylko dolał oliwy do ognia, bo śmiano tu przytoczyć 'obcy' przykład i jak zwykle naczytałem się o tym, jak to nie powinienem się odzywać, bo łowię na angielskich komercjach i nie mam pojęcia o 'dzikich' zbiornikach, jakimi są wody w Polsce, a zwłaszcza Odra. A tu chodziło o samą mechanikę działania zestawu lub o to, że w feederze nie trzeba odchudzać przyponu bardzo mocno, bo wcale nie da to większej ilości ryb (wystarczy na przykład 0.10 lub 0.12 mm zamiast 0.06 lub 0.08 mm)
Dlatego uważam, że tego typu wpisy są szczególnie cenne, bo zmuszają nas samych do myślenia, wtedy się pojawiają w naszym mózgu dodatkowe połączenia między neuronami. Jako Polacy mamy tendencję do przyjmowania prawd objawionych, zamiast samemu kombinować co dla nas lepsze, aby sprawdzać, testować. Jak z tymi feederami, które niby są najlepsze do dystansowego łowienia. Dlatego warto dociekać i zadawać podchwytliwe pytania, nawet jak się początkuje. Bo za jakiś czas te techniki których używamy, odejdą do lamusa, na pewno wymyśla coś nowego i jeszcze bardziej skutecznego. Taka ewolucja dokonuje się właśnie często w takich dyskusjach