Autor Wątek: Brexit, czyli co się stanie z cenami i dostępnością ich towarów  (Przeczytany 41106 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Brexit miał być wielkim zwycięstwem Wielkiej Brytanii i uwolnieniem się od 'złej' Unii Europejskiej. Od 1 stycznia orędowników rozstania się z UE spotkał bardzo zimny prysznic, jakim są realia związane z wymiana towarową. Nie dość, że brakuje towarów w sklepach, to jeszcze ich cena wzrośnie. Niestety, ucierpią poniekąd na tym sami wędkarze, ponieważ ceny na pewno pójdą w górę. Póki co jest to związane z kontrolami celnymi i wielkim spowolnieniem na granicach. Ale nie tylko. Za jakiś czas na przykład towary z Chin, będą nie uznawane przez UE za wyprodukowane w UK. Tak więc obowiązywać będzie cło, co jeszcze podniesie ceny. Kto wie, czy brytyjskie firmy nie otworzą swoich central w Europie, aby uniknąć tego typu rzeczy. Prawdopodobne jest też, że rząd porozumie się z UE i nastąpi renegocjacja umów.

Jak pisze Onet:  'przed świętami najwyższy brytyjski urzędnik skarbowy przyznał w Izbie Gmin, że spodziewa się dodatkowych kosztów dla brytyjskiej gospodarki w wysokości około siedmiu miliardów funtów rocznie. Suma ta w przybliżeniu równa się wkładowi Wielkiej Brytanii do kasy UE'

Warto było wychodzić z UE? Czas pokaże, póki co wielkie obietnice brexitowców okazały się zwykłym oszustwem, skóra nie jest warta wyprawki. Więcej tutaj:

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/brexit-wielka-brytania-zaczyna-odczuwac-wyjscie-z-unii-europejskiej/th7t4ve,79cfc278


Pytanie jednak brzmi: co z cenami i dostępnością towarów z UK? Już teraz jest 'kociokwik' na granicy, do tego z powodu pandemii utknęły kontenery z Chin. Więc opóźnienie może być nawet kilkumiesięczne, zaś ceny angielskiego sprzętu raczej tylko wzrosną, pytanie jak bardzo. Wg mnie ci, co korzystają z takich rzeczy, powinni pomyśleć czy nie warto zaopatrzyć się na zapas, póki polskie sklepy mają jeszcze towar. Zyskają na pewno firmy polskie jak i europejskie, które cenowo staną sie bardziej atrakcyjne. Nie wiem jak będzie z pewnymi zanętami czy przynętami, które są produkowane w EU. Na bank problem będzie z tym co produkowane jest w Chinach. Tutaj najwięcej oberwą takie firmy jak Preston czy Guru.

Kto wie, czy to też nie jest dobry czas dla polskich firm, aby spróbować Brytolom odebrać kawałek tortu, jaki mają w Polsce. Jeżeli będzie czegoś brakować, spowoduje to podniesienie cen, więc rodzime rzeczy powinny się sprzedawać lepiej, warto mieć zamienniki.

Osobiście jestem w szoku, bo myślałem, że jeżeli rządy się dogadały, w ostatniej chwili co prawda, to jednak będzie 'normalnie'. Ale nie jest. Kto wie, czy Brytyjczycy sami nie ukręcili na siebie bicza, i będą za kilka lat, po przegranej konserwatystów, robić umizgów do UE. Bo jeżeli teraz zabiera się kierowcy kanapki z szynką, której nie wolno wwozić do UK, to jest grubo. Ciekawi mnie też reakcja wędkarskich firm. Będą migrować na kontynent?

Lucjan

Offline pitry1987

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 041
  • Reputacja: 66
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Preston już 5% na dobry początek. Za chwilę SB podbije.
Jeśli chodzi o spożywkę to strzelą sobie w kolano, bo miksy są już porównywalne ale sprzętowo to raczej polskie firmy odstają. Może Lorpio ale też z Chin to idzie a już Kamil z Trotki mówił, że ceny pójdą w górę.
U polskich producentów próżno szukać kołowrotków klasy Centris czy niektóre Daiwy w przedziale 500-800 PLN. Raczej Robinsony i itp. idą w masówkę do 200 PLN.
Marzy się kołowrotek z klipem samowypinającym się, ale nie budżetowy jak Mascot czy Carptek tylko średnia półka w granicy 500 PLN ale jakoś nasze firmy mimo wszedobecnego feedbacku nie chcą tego słyszeć i produktu brak.
Ale pierdoły typu podpórki, kijki do mierzenia dystansu etc. Lorpio ładnie imituje i chyba tu ewentualnie można szukać konkurencji. Ale tak jak mówiłem te produkty zdrożeją więc pytanie jak wzrost polskich importerów będzie wyglądać vs produkcji sygnowanych brandami z UK. Bo jak podobny to obawiam się, że jednak dużych zmian w udziale nie będzie.

Bo rybka lubi pływać i to nie w patelnianym oleju 😃

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 728
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Podwyzki owszem są ale to raczej nie przez Brexit, większość firm ma swoje siedziby i magazyny równiez w EU ( Holandia ) i towar bezpośrednio przychodzi do Europy, co do zanęt np. Sonubaits to produkowane są w Europie więc brexit nic tu nie zmienia ale oczywiscie tak można tłumaczyć podwyżke cen. Kilka Polskich firm chyba zrozumiało że trzeba sie rozwijać i taki Robinson np.  wypuścił nowy kołowrotek do Feedera a Traper nowe wędziska. Czas pokaże jak to sie wszystko ułoży ale widać że chcą się rozwijać :thumbup:
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Janusz, ta umowa ma 1200 stron, ale wygląda na to, że  towary nie produkowane w UK ale sprowadzane z zagranicy, UE nie będzie traktować jako brytyjskie, i narzuci cła. Podwójnie, bo wpierw zrobi to UK. Znów cytuję artykuł:

W ciągu pierwszego półtora tygodnia widać było tylko wierzchołek góry lodowej - mówi ekspert handlowy Martin Palmer z firmy "Hurricane". Zmiany szczególnie dotknęły firmy, które wykorzystują Wielką Brytanię jako bazę dystrybucyjną w handlu z UE. Na przykład dżinsy z Bangladeszu muszą zostać oclone przy wwozie do Wielkiej Brytanii. W przyszłości, ze względu na nowe zasady pochodzenia, przy ich sprzedaży do UE ponownie będą obowiązywały cła. Nie są one bowiem w połowie wytwarzane w Wielkiej Brytanii, jak nakazują zasady. W związku z tym taka sprzedaż online modnej odzieży czy sprzętu technicznego przestanie być opłacalna. Nawet sieć tradycyjnych domów towarowych John Lewis na razie wstrzymała dostawy do UE. To samo dotyczy delikatesowej firmy Fortnum & Mason w Londynie, która oferuje herbaty i słynny dżem pomarańczowy.

Będzie to w przyszłości, ale szykuje sie niezły numer dla branży wędkarskiej w UK.
Lucjan

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 728
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Luk ale Preston juz nie jest z UK, została tylko nazwa, właściel to Konsorcjum które jak znam życie nie pozwoli sobie na takie podwójne opodatkowanie, zresztą co za problem załozyć nastepną firmę np. Preston EU i po krzyku. Oni są właścicielem tylu marek wędkarskich że dla nich to nie żaden probem :D
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 637
  • Reputacja: 126
  • Lokalizacja: UK
Zamawiał ktoś po 1 stycznia towar np. z AD?

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 845
  • Reputacja: 389
Zamawiał ktoś po 1 stycznia towar np. z AD?
Tam już się raczej nie opłaca nic zamawiać...

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Luk ale Preston juz nie jest z UK, została tylko nazwa, właściel to Konsorcjum które jak znam życie nie pozwoli sobie na takie podwójne opodatkowanie, zresztą co za problem załozyć nastepną firmę np. Preston EU i po krzyku. Oni są właścicielem tylu marek wędkarskich że dla nich to nie żaden probem :D

Masz rację. Jednak wtedy muszą wejść w podwójne opakowania, muszą dopasować rzeczy do standardów EU. Teraz wystarczyło jedno opakowanie, a tu będziesz musiał mieć jedno na UK, drugie na EU. To podniesie znacznie ceny. Skończył się handel w wolnej strefie, i to właśnie jest problem.  Nie masz pojęcia jak handlowcy i właściciele firm wieszają psy na rządzie i na Johnsonie. Wielu nie miało pojęcia, że tak będzie. Teraz aby wysłać z UK towar do EU, trzeba wypełnić masę innych papierów. Wcześniej było to ujednolicone i proste. Władowali się na minę jak cholera. Podobno nawet z językiem sa problemy, wcześniej był tylko angielski.

am nie wiem jak to rozwiążą. Póki co skupiają się na szczepieniu. W UK jest wielka afera, bo nie chcą zapodawać drugiej dawki po 3 tygodniach, ale po 21, czyli prawie pół roku. Do tego zapychają się szpitale, więc sa inne rzeczy. Ale powoli zapasy towarów się będą kończyć, i będą niezłe jaja. I żeby nie było, celnicy brytyjscy sami robią ostre kontrole, więc będzie to działało w obie strony. Bajzel na maksa, do tego spowodowany umową podpisaną w ostatniej chwili. Wiele rzeczy jest niejasnych.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Tam już się raczej nie opłaca nic zamawiać...

A co się stało?
Lucjan

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 228
  • Reputacja: 316
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Traper robi wjazd serią GST w feeder w tym roku. Widziałem te kijki w akcji i są naprawdę ciekawe. W spławiku już śmiało konkurują z Angielską, Francuską czy Włoską konkurencją. Może w tej serii nie ma milionów produktów. Jednak to, co się w niej znalazło, jest świetne jakościowo, konkurencyjnie cenowo i dobrze przemyślane. Sam w tym roku część osprzętu do kosza z Matrixa wymieniam na ten sygnowany Traperem. Do tego naprawdę fajne poręczne pudełka na przypony 40 cm, gdzie tego mi brakowało na rynku, bo albo max. 30 cm albo zawijanie. Lorpio na razie idzie w akcesoria i bagaż. Oferta też jest konkurencyjna cenowo i jakościowo do tych firm z UK, i ciągle się rozrasta. Ptaszki ćwierkają, że też szykują coś ciekawego, ale cicho. Robinson coraz śmielej rozpycha się też seria VDE-R zarówno w spławiku, jak i feederze. Kołowrotki Matrixa, Drennana czy Prestona to taki sam chińczyk, czy klon ryobi tylko z większą marzą. I tegoroczne flagowe młynki Robinsona do odległosciówki i feedera raczej jakościowo będą takie same. Zanęty i przynęty na komercje tu też nasi są coraz bardziej konkurencyjni. W zanętach tradycyjnych tu już wstydzić się nie mamy czym. Niestety cała branża oberwała mocno przez covid i chyba nie ma firmy która nie miałaby problemów z dostępnością towaru. Przez co niestety my oberwiemy po kieszeniach.

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Co nas Polaków obchodzą ceny i problemy angielskie. Chcieli wyjść z unii, wyszli, są niezależni od nikogo stanowią własne prawo ich sprawa. My wędkarze będziemy mieć Daiwe, Shimano, Robinsona, Rive i wiele innych. I tak w większości to wszystko chińska produkcja więc czy zapłacimy za logo Trapera lorpio czy innego dostawcy z europy nie ma to różnicy byle by sprzęt był dobry. Jeżeli ktoś się na pali na napis Preston czy Guru to ściągnie sobie własnym sumptem bądź zapłaci za wszystkie cła i podatki tak jak jest to w tym momencie z produktami i sprzętami z USA.
Ja przynajmniej bez takich marek jak Preston przeżyje.

Myślę również, że nie chodzi tutaj tylko o pieniądze wkładane do kasy Unii Europejskiej, tutaj chodzi o coś więcej, chodzi o wolność, brak narzuconego kagańca ze strony niektórych krajów członkowskich.
Pod tym względem uważam, że Wielka Brytania to bardzo mądry kraj rządzony przez ludzi dla których ojczyzna jest priorytetem
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Co nas Polaków obchodzą ceny i problemy angielskie.

Radek, ciebie może nie obchodzą ale wielu kupuje w Polsce produkty firm brytyjskich. I te podrożeją. Więc napisz, że ciebie to nie interesuje. Nie wypowiadaj się w imieniu Polaków. Daiwa jest też robiona w UK, jak chociażby kije, wiesz? Do tego polski handel też na tym ucierpi, a to oznacza mniejsze wpływy polskich firm. Bo Polacy o wiele więcej sprzedają do UK niż sprowadzają. Więc też Polacy to mają w nosie? Aby na pewno?

Lucjan

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 533
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
Daiwa jest też robiona w UK, jak chociażby kije

Niewykluczone, że szkocka Daiwa przestanie być Daiwą UK i powróci do EU wraz ze Szkocją ;)

https://www.newsweek.com/scottish-leader-tells-eu-scotland-will-back-soon-renewing-talks-independence-1558409

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 728
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Dla ogólnie pojętego wędkarstwa Brexit nie jest dobrym rozwiązaniem ale jak pisałem duże firmy z UK którę już mają swoje magazyny w Holandii sobie poradzą , pozostałe lokalne moga troszkę ucierpieć. Polscy wędkarze się dostosują gdy ceny pójda w górę, jest tyle firm na rynku że to Oni mają problem a nie My Polscy Wędkarze. :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 479
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Myślę również, że nie chodzi tutaj tylko o pieniądze wkładane do kasy Unii Europejskiej, tutaj chodzi o coś więcej, chodzi o wolność, brak narzuconego kagańca ze strony niektórych krajów członkowskich.
Pod tym względem uważam, że Wielka Brytania to bardzo mądry kraj rządzony przez ludzi dla których ojczyzna jest priorytetem

Pomysł na referendum wziął się z tego że partie skrajnie prawicowe dochodziły do głosu i odbierały elektorat konserwatystom. To były czasy kryzysu gospodarczego i Grecji bliskiej bankructwa. Anglicy widzieli jak Unia traktuje Greków i nacjonaliści na tym korzystali. Zbliżały się wybory i trzeba było walczyć o głosy z Faragem. W desperacji "ukradli" pomysł na ogłoszenie referendum.
Ku zaskoczeniu wszystkich konserwatyści zdobyli samodzielną większość a byli przygotowani na sromotną klęskę. Trzeba było dotrzymać słowa i ogłosili referendum. Nikt nie wierzył w powodzenie :)

Zwolennicy Brexitu przekonywali ludzi fałszywymi argumentami ale to wpłynęło po fakcie. Rząd nie robił nic żeby pokazać dlaczego warto zostać. Wieku wyborców nie wiedziało co mają dzięki przynależności i szli głosować bez pomysłu co wybrać. Decydowali z kartą do głosowania w ręku.

W taki sposób mądry kraj wdepnął w to co jest teraz :P

Polscy wędkarze się dostosują gdy ceny pójda w górę, jest tyle firm na rynku że to Oni mają problem a nie My Polscy Wędkarze. :)

Dokładnie :thumbup: