Jeśli zapach jest sprawą drugorzędną to zanęt w ogóle nie powinni aromatyzować bo po co.
Ringer wtedy wygrał bo weszły mu ryby w łowisko i "niby" trzymał się tego co miał na haku. Równie dobrze założonego mógł mieć robaka i kosić ryby z jeszcze większą skutecznością.
Z tego co pamiętam to jego współkonkurenci na bocznych sektorach również połapali.
Ja napisałem o zawodach na komercjach w UK w zimie, nie o MŚ
Właśnie robak nie działał na ryby. Oczywiście trudno tu o porównania, bo na takim kanale Żerańskim kulka fluo na tyczce to kosmos. Chodzi o wodę z większymi rybami.
Ostatnia rzeczą którą bym powiedział, to że przynęta wtedy nie ma znaczenia. Ma i to olbrzymi. A co do zapachów takich przynęt - to naprawdę robi się je pod klienta aby kupił. Bo przynęta ma nie tylko łowić, ważniejsze aby się sprzedawała. Kukurydza tez łowi a nie ma długo swojego zapachu. Kolor tutaj gra olbrzymią rolę. Jestem tez pewien, że nęcenie grochem na rzekach daje lepsze wyniki kiedy woda ma mniejszy kolor, bo zapach jest bardzo istotny jak jest ona mętna. Wtedy właśnie ryba polega bardziej na węchu (stąd mielonka lepiej działa) niż na wzroku.
Zanęta to całkiem coś innego, i aromat powinna mieć (ale bez przesady). Aczkolwiek większa ilość zanęty lub mocny zapach to przy zimnej wodzie przepis na porażkę, o ile nie nastawiamy się na większe ryby, takie jak leszcze lub karpie (też większe). Ryba odsuwa się od obfitego i pachnącego towaru. Co prawda polskie zanęty też są aromatyzowane pod klienta a nie pod ryby. Bo jeżeli coś pięknie pachcnie migdałami lub pierniczkiem, to część wędkarzy już jest przekonana, że to jest strzał w dziesiątkę... Dlatego takie Sonubaits robi zanęty które sprawdzają się na rybach, wiele polskich firm zaś celuje w zanęty sprawdzające się na klientach
Nie mam zamiaru gloryfikować Sonu, Bait-techa lub DB - jednak oni nie robią zanęt pod 'publikę', zresztą w UK szybko zweryfikowano by takie podejście. Oczywiście te firmy nie robią zanęt stricte płociowych - raczej takie pod grubszą rybę, w przeciwnieństwie do takiego Sensasa lub Marcela, bardziej mocnych w zanętach pod kontynentalny wyczyn, do mieszania z glinami i ziemią.