Ja myślę, że w przypadku pewnych producentów można mówić o dwuetapowym ocenianiu. Podejrzewamy, że coś jest dobre, to raz, drugie to mamy już własne przekonanie, że coś działa lub nie działa, po testach.
Wyobraźmy sobie serię kijów Prestona na przykład, o nazwie XYZ. Czy aby się wypowiedzieć powinniśmy kupić tego kija i wyholować kilka ryb? Czy na podstawie ceny i wyglądu nie możemy nicżego powiedzieć? Oczywiście, że możemy!
Tak samo będzie z zanętami i przynętami. Po wyglądzie (pellet ekstrudowany, odpowiednio przycięty, pellet w postaci długich wałków działa inaczej na przykład), możemy widzieć jak zmielono coś, co dodano, jakie są smaki. Jeżeli widzę, że ktoś oferuje pellet o iluś smakach, w tym takich jak borówka, to moja przybliżona ocena jest na nie, bo to nie ma wpływu na ryby. Inaczej jak jest chilli, coś slodkiego a w składzie są mączki...
Myślę więc, że każdy z nas ocenia rzeczy dwuetapowo, i można tak robić.
Staszek na przykład kupił produkty od Bartka, pomimo, że ich nie próbował, nieprawdaż?