MarioG to, że uczciwość jest podstawą i tak powinno się postąpić to jest oczywiste.
Mimo wszystko, warto się zastanowić nad całą sytuacją i nad tym kim jest konsument - klient banku i w jaki sposób jest traktowany.
Uważam to za nieuczciwe i wręcz karygodne, że klientowi blokuje się środki na koncie ponieważ pomylił się pracownik banku.
Ktoś to zrobił, z pewnością nie duch święty a przypuszczalnie ta pracownica, która się pomyliła i wydała te nieszczęsne 2 tyś więcej.
Czy w związku z tym, mam mieć skrupuły i nie żądać chociaż poważnego traktowania, jak partnera a nie jak złodzieja?
Analogiczną sytuację opisałem post wyżej. Wypłacałem pieniądze z bankomatu i bankomat wydał mi 200 zł mniej. Musiałem pisać pismo, udać się z nim osobiście do siedziby banku. Musiałem pisać kolejne pismo do sieci Euronet. Musiałem czekać na łaskawą odpowiedź 3 miesiące, aby zwrócono mi środki. Musiałem udowodnić, że wybierałem pieniądze, opisać szczegółowo sytuację. Straciłem swój czas, pieniądze za paliwo i nerwy. Nikt mnie za to nie przeprosił. Ja i tylko ja, ten poszkodowany, musiałem się natrudzić, udowadniać, naprosić, żeby oddano mi moje pieniądze.
A tutaj co? Blokuje kobieta środki na koncie człowieka, któremu wypłaciła więcej niż powinna.
Kolejna sytuacja.
Ktoś ukradł mojemu znajomemu dowód osobisty i wziął na niego kredyt. Banku nie interesowało, że nie był to mój kolega. Zaczął żądać spłaty. Kolega nie płacił, ponieważ czuł się niewinny. Co musiał zrobić? Udowodnić, że to nie on, przed sądem. Sprawa się ciągnęła a kredyt trzeba było spłacać. W międzyczasie pojawił się komornik.
Czy któregokolwiek pracownika banku obchodziła sytuacja mojego znajomego? Czy ktoś mu pomógł? Czy ktoś się nad nim pochylił, pomógł załatwić sprawę, wysłuchał? Nie.
Gdzie w tym wszystkim jest klient? Jaka jest jego pozycja?
I teraz w przypadku kolegi z forum, oczywiście odpowiedzialność banku się rozmywa a to on będzie musiał jechać z pieniędzmi, zwracać je, robić przelew? No ale nie ma jak bo ma zablokowane środki. Czyli za pomyłkę banku to on ponosi kolejne koszta, zarówno finansowe jak i jest obarczony załatwieniem tego. Czy tak to powinno wyglądać?
Dlatego też, ja zażądał bym od banku oficjalnego pisma, opisu sytuacji, etc, etc i dopiero później ustosunkował bym się do tematu i oddał bym niesłusznie wydane mi pieniądze.
http://www.suwalki.info/informacje-9478-.htmlI tyle zachodu, żeby odzyskać pieniądze. A po każdej ze stron jest człowiek.