Autor Wątek: Dzikie zarybienie :D  (Przeczytany 17332 razy)

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #30 dnia: 10.11.2020, 19:45 »
Dla urozmaicenia powiadasz kolego :beer:,oby na patelni nie skończyły,a pstrąga tęczaka też wpuszczają bo o tym też słyszałem ;)

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 728
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #31 dnia: 10.11.2020, 19:56 »
Jesiotr Zachodni w Polsce jest pod scisłą ochroną ale oczywiście "miesiarzę" to biegli z zakresu ichtiologii i potrafią rozróżnić go od innej odmiany ( ostronosy, bałtycki ) choć sami biegli maja z tym problem bo między gatunkami doszło do hybrydyzacji.
 
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #32 dnia: 10.11.2020, 19:59 »
Zgadzam się Janusz z tobą, wszystkie gatunki jesiotra w Polsce są pod ochroną z tego co kojarzę, no ale widocznie nie każdy na to patrzy :facepalm:

Online kamil1292

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 195
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #33 dnia: 10.11.2020, 20:22 »
W Polsce jest chroniony jeden gatunek jesiotra i jest to jesiotr ostronosy i żadne inne gatunki nie mogą być wprowadzane do naturalnych wód.
http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20160002183/O/D20162183.pdf

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #34 dnia: 10.11.2020, 20:52 »
Karaś srebrzysty nie jest ani gatunkiem inwazyjnym, ani szkodnikiem. Wielu specjalistów tak uważa. Dużo większym szkodnikiem dla wielu wód jest karp, niż karaś srebrzysty.

Wielu specjalistów uważa dokładnie coś odwrotnego :) Tu link do opisu karasia srebrzystego, z Polskiej Akademii Nauk

https://www.iop.krakow.pl/gatunkiobce/default1ccc.html?nazwa=opis&id=93&je=pl

I cytuję:

Wpływ tego karasia na rodzime gatunki przejawia się na czterech płaszczyznach: 1) jest konkurentem o zasoby dla innych gatunków ryb karpiowatych, a zwłaszcza dla karasia pospolitego Carassius carassius, lina Tinca tinca, a w nieco mniejszym stopniu dla różanki Rhodeus amarus i słonecznicy Leucaspius delineatus (Lusk i in. 2004); 2) żeruje na ikrze współwystępujących ryb autochtonicznych, doprowadzając do zmniejszania sukcesu rozrodczego gatunków rodzimych; 3) jest przenosicielem dalekowschodnich pasożytów i chorób, w tym endopasożytów z grupy robaków (helmintów; Holčik i Žitňan 1978) stanowiących zagrożenie dla ryb europejskich; 4) zakłóca tarło rodzimych ryb karpiokształtnych przez wchodzenie z nimi w kontakt rozrodczy (gynogeneza), co w konsekwencji obniża odsetek zapłodnionych jaj gatunków wykorzystywanych do gynogenezy. Dotychczas stwierdzono, że spośród rodzimej ichtiofauny do aktywacji jaj karasia srebrzystego wykorzystywane są plemniki: karasia pospolitego, lina, płoci Rutilus rutilus, wzdręgi Scardimus erythrophthalmus, leszcza Abranis brama, klenia Leuciscus cephalus, brzany Barbus barbus, a nawet należącego do innej rodziny piskorza Misqurnus fossilis (Szczerbowski 2001). Szybsze tempo klonalnego rozrodu C. gibelio niż koegzystujących z nim gatunków rodzimych powoduje, że w krótkim czasie zdobywa on przewagę liczebną w zespołach ichtiofauny.

W UK ichtiolodzy obawiają się japońca niczym dżumy. Gdy ktoś złowił jednego na pewnej wodzie, to potem tam były odłowy aby usunąć każdą sztukę. Angole doskonale wiedzą co się może stać. CO ciekawe karaś może zakłócać tarło brzanom i kleniom. Występując w wodach podgórskich wyciera się na stanowiskach tarłowych brzan i kleni, co dodatkowo osłabia te gatunki, choć zapewne nie w wielkim (jeszcze) stopniu. Na pewno jednak jego rosnącą ilość można połączyć z mniejszą ilością karasia pospolitego i lina.
Lucjan

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #35 dnia: 10.11.2020, 20:55 »
Jak już kiedyś pisałem, nasi ichtiolodzy kończyli inne szkoły niż reszta Europy. :P

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #36 dnia: 10.11.2020, 21:03 »
A ja polecam rozmowy z hodowcami - nikt lepiej nie czuje tematu jak oni...
I nawet 1.5 tony na hektar karpia nie powoduje przegrzania.
Także naukowcy rządzą bo mogą... a prawda jest oparta na praktyke jest zupełnie inna.

Co do wpływu tarła ryb...
U mnie jeste ciewaka zależność gdy woda ma ponad 14 stopni nastepują ciagi tarlowych leszczy zazwyxzaj to maj. I w tedy i owszem karp wciaga ikre ale tylko w tedy..
Nie interesuje się innymi gatunkami a ma podrodze do maja ploć , okonia ....
No i przywołanego tu sandała... czy ktos z was widział gdzie sandał robi gniazda. Jakie to specyficzne miejsca .
Maciek

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 479
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #37 dnia: 10.11.2020, 21:14 »
Karaś srebrzysty nie jest ani gatunkiem inwazyjnym, ani szkodnikiem. Wielu specjalistów tak uważa. Dużo większym szkodnikiem dla wielu wód jest karp, niż karaś srebrzysty.

Masz może jakieś linki do tych opinii?

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #38 dnia: 10.11.2020, 22:24 »
Tak na szybko opinia dr hab. P. Oglęckiego od 9 minuty. I nie jest to odosobniona opinia. Jak znajdę te badania które kiedyś czytałem to wrzucę


Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #39 dnia: 10.11.2020, 23:00 »
Jeszcze jedna kwestia. Karaś srebrzysty nie znalazł się w wykazie gatunków ryb uznanych za nierodzime, a który to wykaz (będący załącznikiem do rozporządzenia) jest w Polsce wyznacznikiem uznania danego gatunku ryby za nierodzimą !

http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20120001355&min=1

Inaczej niż np. taki karp. Karp bowiem został uznany za gatunek nierodzimy zarówno w jeziorach, jak i w zbiornikach zaporowych. Dlatego już z góry (ustawowo) podlega on ograniczeniom w zarybieniach, jak i nie można nim zarybiać rzek.

Karaś srebrzysty nie znalazł się także w innym rozporządzeniu, a dokładnie w rozporządzeniu w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie.

http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20180002003

Rozporządzenie to, które każdy wędkarz musi znać, określa nie tylko wymiary i okresy ochronne poszczególnych gatunków ryb, ale też i tzw. szkodniki, czyli gatunki ryb, które po ich złowieniu nie należy wpuszczać ani do łowiska, w którym je złowiono, ani do innych wód !

Za szkodniki w wodach śródlądowych w Polsce uznano:

1) trawiankę
2) czebaczka amurskiego
3) sumika karłowatego

I są to jedyne gatunki ryb obecnie uznane za szkodniki.

Szkodnikiem nie jest ani tołpyga, ani amur, ani karaś srebrzysty. Amur i tołpyga zostały jednak uznane w Polsce za gatunki nierodzime (podobnie jak karp). Z tą jednak różnicą, że inaczej niż karp, amur i tołpyga mogą znajdować się jedynie w obiektach przeznaczonych do chowu i hodowli ryb (np. stawach), a zbiorniki te muszą być zabezpieczone przed wydostaniem się tych ryb do wód śródlądowych np. jezior, rzek. Dlatego istnieje zakaz zarybiania nimi jezior i rzek - trzeba mieć zgodę właściwego ministra na takie zarybienia.

Oczywiście każda z tych ryb może powodować zachwianie równowagi biologicznej w zbiorniku, ale nie wynika to z tego, że są one szkodnikami polskich wód, ale z bezmyślnych zarybień, ewentualnie rozwalenia piramidy troficznej zbiornika.
 

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 479
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #40 dnia: 10.11.2020, 23:33 »
Mogę napisać z punktu widzenia biologii i ekologii. Fakt że brakuje karasi w wykazie nie zmienia faktu że jest przybyszem. Nie jest nazwany szkodnikiem ale przynosi straty gospodarcze. Wpływ karasi na środowisko jest powolny, w porównaniu do tych oficjalnych szkodników, ale niezaprzeczalny.

Będzie inna władza to zmienią rozporządzenie na nowe, jeszcze fajniejsze. Biologia ma to w d.e i będzie tak samo jak jest.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #41 dnia: 11.11.2020, 08:13 »
Musimy zrozumieć też z czym mamy do czynienia w Polsce. Rządzi lobby rybackie i to ono wyznaczyło pewne kierunki. U nas nie ma ochrony gatunkowej, co widać zwłaszcza po szczupaku, którego niedobór w większości wód powoduje wiele niekorzystnych następstw. U nas patrzy się na wszystko przez wydajność z hektara. A to znowu oznacza, że ważniejsze jest rybactwo i pozyskiwanie ryb niż równowaga lub ochrona gatunków zagrożonych.

IRŚ uważa, że karaś srebrzysty jest idealnym materiałem do 'wiązania biomasy', do tego gatunki jakie wypiera japoniec nie mają dużego znaczenia rybackiego (lin, karaś pospolity, różanka), stad takie a nie inne podejście. Zdecydowano się na zarybienia tą rybą, co przyspieszyło podbój wód. Jasne, ze badania ichtiologiczne w Polsce wykazywały, że karaś srebrzysty już w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku występował w 50% polskich wód, jednak nie oznacza, to, ze było go tyle co teraz. Bo on zaczyna na wielu wodach dominować, i jego obecność zawsze praktycznie będzie oznaczać wzmacnianie jego populacji kosztem innych, w pierwszym rzędzie lina i karasia pospolitego. Ja w latach 80-tych i 90-tych miałem kontakt z tą rybą tylko na jednym starorzeczu. Tam były same karasie srebrzyste :)

A karp? Nasze wody są zniszczone fatalną gospodarką i nadmiernymi odłowami, i wskazywanie na szkodliwość karpia jest nierozsądne. Na Śląsku przepisy 'chroniące' wody przed nadmierną ilością cyprinusa doprowadziły do tego, że inne gatunki otrzymały olbrzymi cios od wędkarzy, bo ci z braku karpia odbijali sobie na szczupakach, sandaczach, leszczach, linach, a także gatunkach rzecznych. Ktoś niby chciał dobrze, ale jak zwykle w naszej republice bananowej bez bananów, nie wyszło :) A dla tych co uważają karpia za szkodnika, polecam pomyśleć, dlaczego czeskie wody są takie zasobne we wszystkie gatunki, pomimo wielkich zarybien karpiem jakie sią tam przeprowadza? To bardzo ciekawe przecież, ze karp im wód nie zniszczył, a powinien. Tam 'nie powinno być niczego' po takich zarybieniach, nieprawdaż (jeden z forunowiczów napisał, że po zarybieniu karpiem u niego na jednej wodzie nie ma już niczego)?

Polskie wody chorują na ciężkie choroby, i skupianie się na karpiu,który jest niczym katar, jest trochę dziwne. Jak dla mnie to bezcelowy spór, który wiąże nasze siły i sprawia, że zamiast robić to co powinniśmy, skupiamy się na walce o nie wiadomo co tak naprawdę. Bo bardziej należy wskazać na to, że wędkarze zabierają więcej niż wody mogą wyprodukować, i stad takie mocne zarybienia cyprinusami, bo tylko ta ryba ma takie przyrosty, jest tania, bo jest łatwa w hodowli. Problemem jest więc nie karp, ale nadmierne odłowy, których następstwa są fatalne dla polskich wód.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #42 dnia: 11.11.2020, 09:03 »
A teraz proponuję spojrzenie na wszystko z innej strony.

Dlaczego karp jest szkodnikiem, skoro się w polskich wodach praktycznie nie rozmnaża, natomiast karaś srebrzysty nie szkodzi i jest gatunkiem rodzimym? Warto zwrócić uwagę, że rwetes podnoszą przede wszystkim naukowcy rybaccy z Olsztyna. Dlaczego?

Wg mnie chodzi o rzeczy związane z rybactwem śródlądowym. Karp nie jest gatunkiem łatwym w sprzedaży, bo jego mięso ma zapach mułu, aby się go pozbyć, trzeba karpia trzymać w czystej wodzie kilka tygodni. Więc rybacko ten gatunek nie przyniósłby rybakom wielkiej korzyści, bo mieliby problem z jego sprzedażą. Zwłaszcza, że u nas karp to ryba kulinarnie sezonowa. Do tego zarybienia dużych akwenów nie musiałyby się wcale się opłacać, bo karp wcale łatwy do odłowienia nie jest. To nie jest leszcz kumulujący się z dala od brzegu, karp często przebywa tam, gdzie sieci go nie dosięgną, przy brzegu, przy roślinności. Więc gdyby karp stał się rybą jedzoną cały rok, rybacy straciliby sporo na sprzedaży swoich gatunków, gdyż hodowcy karpia by ich pobili na głowę, powodując spadek ceny lina, leszcza, płoci czy innych gatunków. Jezior zaś nie dałoby się przebudować pod karpia aby na tym zyskać...

Więc nasi rodzimi naukowcy rybaccy 'biją na alarm', ponieważ w ten sposób mogą oddalić jakiekolwiek oskarżenia, wysuwane pod ich adresem odnośnie stanu polskich wód i słuszności modelu zrównoważonej gospodarki rybackiej. Mają więc kozła ofiarnego, podobnie jak  są nimi wędkarze, kormorany czy strefy beztlenowe. A wisienką na torcie jest kłótnia pomiędzy wędkarzami, którzy walczą między sobą a nie z IRŚ ich anty wędkarskim stanowiskiem.

Oczywiste jest, że nikt nie będzie chciał zarybiać większych akwenów karpiem, a tym straszą rybakoznawcy, jak tu na forum robił to Kotwic z Rybalem. Tu chodzi o budowanie zróżnicowanego rybostanu, dającego wędkarzom 'maksa', nie zaś o niszczenie zbiorników. To co należy właśnie zrobić, to ustalić jaka jest bezpieczna ilość karpia. I nie chodzi wcale o limit kroczka w kg na hektar, ale na przykład zarybienie rybą większą. Mamy na przykład zbiornik 20 hektarów, i wprowadzamy 200 karpi 2-3 kilo, które nie są do zabrania. A dalej działa się tak, aby struktura ichtiofauny była OK i dopasowana do oczekiwań wędkarzy. Te kilkaset karpi na tej wodzie nie stanowi wtedy wielkiego problemu, natomiast jak ta ryba podrośnie, to zbiornik jest niewątpliwie atrakcyjny wędkarsko. I o to właśnie chodzi, aby budować wody mądrze, nie zaś zarybiać niczym maniak masowo karpiem małym każdego roku, obserwując degradację zbiornika.
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #43 dnia: 11.11.2020, 09:06 »
Cyt."Problemem jest więc nie karp, ale nadmierne odłowy, których następstwa są fatalne dla polskich wód".

 :bravo: :beer: i tyle w temacie.
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Dzikie zarybienie :D
« Odpowiedź #44 dnia: 11.11.2020, 09:16 »
Ja to też tak widzę. Przez całe życie nie widziałem wody zniszczonej przez karpia. To zawsze ludzie niszczyli rybostan. Mało tego, dawniej, gdy różne zakłady czy związki zawodowe miały swoje zbiorniki, walono tam 10x więcej karpia niż obecnie, a wody i tak były rybniejsze. Bo właśnie ten karp był przede wszystkim zabierany.

Znowu będziemy się tu przerzucać argumentami, ale rzeczywistość jest taka, jak w Czechach. Wody są tam rybniejsze, a karpiem zarybia się dużo mocniej niż u nas. I kropka.

Jeszcze jedno. Karp pojawił się w Polsce chyba już XIV wieku. Więc uznawanie go za gatunek obcy jest trochę bez sensu. Na tej samej zasadzie obcy będzie na naszym terenie ziemniak.
Krwawy Michał

Purple Life Matters