Autor Wątek: Waftersy i pellety - obserwacje przy łowieniu na spławik/pellet waggler  (Przeczytany 3804 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 687
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Dzisiaj po ponad 6 miesiącach wybrałem się na ryby, na pobliską komercję, aby odkurzyć sprzęt i umiejętności :) Jest kwiecień i woda nie jest jeszcze taka ciepła, ale przy brzegu jest cieplejsza, gdyż jest płytko. Łowiłem zarówno na Metodę jak i na pellet wagglera w wersji przy brzegu, przy czym w bardziej kombinowany sposób, gdyż wędką 4.5 metra i ze spławikiem puddle chucker. Ryby dopisywały, trzeba było pracować aby mieć wyniki (nęcić pelletami i co chwila przerzucać zestaw). W pewnym momencie naszło mnie na testy, aby sprawdzić jak działa wafters 6 mm Ringersów, w kolorze pelletu, trudny do odróżnienia. Jako, że woda była jeszcze przejrzysta w miarę, to można było widać często zbliżające się ryby. Używałem gumek silikonowych z Drennana, które przebijałem hakiem nr 14 (Kamasan B911 F1), i na to nawlekałem pellet 6 mm. Działało to nieźle, więc skorzystałem z waftersów. Jakież było moje zdziwienie, gdy wiele karpi było nimi bardzo zainteresowanych, jednak żaden nie połknął 'pułapki'. Ryby rozpoznawały różnicę w jakiś sposób, aczkolwiek z bliska. Były głodne i rywalizowały o pokarm, mimo to nie przyhaczyłem żadnej. A waftersik bardzo podobny jest do pelletu, i przy haku z gumką nawet tonął. Później łowiąc bliżej platformy, około 4-5 metrów, zauważyłem, że karpie nie zawsze połykają pellet którym się nęci! Też są ostrożne i często je wypluwały lub zbliżając się w ostatniej chwili, dosłownie mając go przed nosem nie atakowały. Tłumaczyło więc to dlaczego trzeba sporo pracy aby wypracować rybę. Jednak wafters w ogóle nie działał. Natomiast kolorowych Solbaitsa - ryby raczej unikały (powodem jest nienaturalny kolor rażący) .

Więc w kolejnej fazie testów spróbowałem Metody, aby zobaczyć jak będzie się sprawdzać. Tu miałem podajnik hybrid z Prestona, ten nowszy. I ryby brały dość dobrze. Sprawdzały się wszystkie kolory plus ten o barwie pelletu z Ringersa. Działał też świetnie pellet 8 mm z FB. 

Wnioski? Wg mnie przy czystszej wodzie ryby na tego typu komercjach lub zbiornikach z czystą wodą są bardzo podejrzliwe i nie dają się nabierać na waftersy, które nie są w pobliżu zanęty lub pelletu 2 mm jak w Metodzie czy zestawach karpiowych. Zawsze też obserwowałem, ze ryby nie chcą połknąć waftersa unoszącego się na powierzchni. Więc ryby połykają je raczej przypadkowo, przy okazji pobierania tego co jest w podajniku. Natomiast gdy woda jest mętna i nieprzejrzysta, sytuacja się zmienia. I tak właśnie było przy Metodzie, gdyż dno było wzburzone ruchem ryb, i te zasysały pallet 2 mm lub zanętę, przy okazji łykając waftersa. Tutaj kolor może pomagać.

Jakie są Wasze obserwacje tutaj? Czy macie wiele brań na przejrzystej wodzie korzystając z waftersów? Czy ich skuteczność rośnie przy nęceniu kukurydzą (podobny żółty kolor)? Niestety, ja miałem do czynienia z mniejszymi karpiami tutaj. Natomiast z innych wypraw łowiąc z alarmami, zawsze miałem słabsze wyniki z waftersami, no chyba, że żółtymi przy nęceniu kukurydzą.

Może komuś się to wyda banalne, jednak tutaj zadziwiające jest łowienie na zig-riga, gdzie karp połyka kawał pianki zawieszony w wodzie. Z dna jednak trudno aby coś takiego łyknął. Do tego zawieszony w toni najlepiej sprawdzający się kolor to czarny z tego co kojarzę. Więc ryba w pewnych warunkach daje się nabrać, w innych nie. A w moim przypadku pomimo iż wafters powoli tonął, żądna ryba się nie skusiła. Dlatego przy ponownym łowieniu na tego typu wodzie (przejrzystej)nie będę używał sztucznych przynęt jak waftersy, a naturalne, jak pellety. Moje najlepsze lata z Metodą to pellet pikantna kiełbasa 12 mm, i właśnie na przejrzystej wodzie, jak chociażby kanał Basingstoke. Waftersy zaś sprawdzają się przy wodzie o barwie zupy. Do tego obserwacje ze zbiornika irygacyjnego sprzed kilku lat też dały mi do myślenia. Ryba nie chciała kolorowych przynęt ale te naturalne, jak białe robaki. Tu ten wątek: https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=18128.msg487499#msg487499

Tak więc wnioski są następujące:

1. Jeżeli woda jest przejrzysta lepiej chować waftersa w zanęcie/pelletach aby nie był 'wisienką na torcie'. Zgadza się to z resztą z tym co móœią brytyjscy wyczynowcy, że w przypadków podajników hybrid ilość brań gdy przynęta jest na dnie  jako pierwsza, przykryta 'towarem', zwiększa się znacząco

2. Przy łowieniu większych karpi warto pokusić się o użycie waftersa o kolorze pelletu/zanęty aby ryba zassała całość i nie miała się czemu przyglądać. Większy karp przede wszystkim chce zassać całą kupkę zanęty/pelletów a nie przynętę, dlatego wafters nie musi go przyciągać swą barwą a raczej będzie odstraszał. Potwierdzają to też 'natychmiastowe' brania jakie są na łowiskach z większą koncentracją ryby, po prostu te zasysają nie przynętę a to co w podajniku.

3. Nęcenie kukurydzą i używanie żółtych waftersów czy dumbellsów powoduje zmianę podejścia ryby, wtedy można użyć przynęty jako tej widocznej. Tłumaczy to między innymi powodzenie dumbellsów ananasowych w moim łowieniu, gdyż praktycznie zawsze nęciłem kukurydzą. Więc ryba nie była podejrzliwa, ziarna kukurydzy zaś mają różne kształty, co tym bardziej utrudnia jej rozpoznanie z czym ma do czynienia.

4. Warto zawsze sprawdzać co lepiej działa i mieć waftersy (a nawet popki) w kolorze pelletu. Jeśli woda nie ma koloru zupy wręcz lepiej zacząć od nich (ja zawsze sprawdzałem różne kolory przyznam).

5. W podejściu karpiowym logicznym wydaje się zejście z wymiarem waftersa do minimum (można go okroić) z użyciem małego haka, np. nr 12 lub 10. Tu pamiętam jeden z programów Tight Lines na Sky Sports, gdzie jeden ze znanych karpiarzy pokazał swój najskuteczniejszy zestaw i jego koniec. Było to 4-5 ziaren sztucznej konopii na włosie z małym hakiem. On tak nęcił, że ryba odkurzała dno i zasysała to przypadkiem. Pamiętajmy, że to, na co złowił karpiarz celebryta rybę nie musi się pokrywać z prawdą :)

6. Skuteczność Metody może wynikać w dużej mierze stąd, że ilość pokarmu jaką tam mamy jest idealna aby ryba to zassała 'na raz'. Może więc być tak, że łowiąc na pakunki PVA lepiej jest nie przesadzać z ich wielkością, aby ryba miała jeden cel, co sprawi, że będzie większa skuteczność przy 'pierwszym ataku'. Bo pamiętajmy, że ryba może się skusić na przynętę po którymś tam razie.


W którym punkcie się mylę lub mogę mylić? Jakie są Wasze spostrzeżenia? Mam zamiar sprawdzać to w praktyce w tym sezonie i zobaczymy  jak to wpłynie na ilość łowionych ryb :)
Lucjan

Offline Martinus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 628
  • Reputacja: 109
  • Ulubione metody: method feeder
Ja osobiście uważam ze ważne jest też poznanie łowiska i sama obserwacja tafli wody oraz samych wędkarzy bo można przez samo to dużo wyciągnać na następne łowienie. Nie zawsze ważne są wyniki ale doświadczenie i wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Warto jeśli ktoś ma w pobliżu fajne łowisko z fajnymi rybami aby zmieniać co przyjazd "miejscówkę" i poznawać dane miejscu "od dna" , tutaj możemy poznawać co przyjazd głębokość danego miejsca , zaczepy czy nawet daną odległość żerujących ryb w danym czasie w ciągu dnia. I warto też przyjeżdżać o zmiennej  porze .

Co do tego pisał Luk, to chyba każdy z nas ma różnego rodzaju przynęty w różnych kolorach i próbuje zmieniać wbijając się z danym kolorem podczas wędkowania. Mi gdy się zdarza strzelać z procy kukurydzą to zawsze podczas takiego wędkowania używam przynęt w kolorze żółtym, i zazwyczaj jest to wędkowania przy lini brzegowej a i brania są wtedy "atomowe" gdyż pewnie jak pisał Luk ryba zasysa wszystko jak leci i taka przynęta w kolorze żółtym jest jakby "kukurydzą" i pewnie ryba czuje się bezpieczna pobierając taką "przynętę".

Ale poprzez poznanie łowiska jak w/w opisałem jestem w stanie na spokojnie usiąść w każdym miejscu i dostosować się do danego miejsca. I zazwyczaj zabieram minimum rzeczy które się sprawdzają na danej wodzie i nie kombinuje, bo jak coś się sprawdza i działa to po co zmieniać. Chociaż lubię sprawdzać czy też testować "coś" nowego ale przeważnie kończy się to na 2-3 przynętach w ciągu sezonu więc opętany nowościami nie jestem :P
Z poważaniem Marcin

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 021
  • Reputacja: 218
  • Płeć: Mężczyzna
Ja teraz łapałem na pellet wagglera przy użyciu drona. Odpalam drona i szukam ryb pod powierzchnią, a później precyzyjnie podaję zestaw.
Zestaw to zwykły spławik cralusso match lub jak trzeba dalej podać przynęte to używam sbirulino pływające. Grunt ustawiam średnio 50 cm.
Co ciekawe to rybom wcale nie przeszkadza hałas, a wręcz odwrotnie - momentalnie podpływają tam, gdzie zarzucę sbirulino.
Moje wnioski są narazie mało precyzyjne, bo udało mi się złapać kilka karpi 50 cm oraz zdecydowana większość amurów 60 cm.
Zauważyłem jedynie, że większe amury 80-100 cm podpływają pod przynętę i dosłownie ją wąchają robiąc momentalnie skręt i odpływają z całych sił tak jakby wyczuły haczyk.
Stosowałem różne przynęty i najlepiej sprawdzał się zwykły pellet 8mm. Ryby były mniej zainteresowane pływającymi przynętami jak skórka chleba czy kulka. Na skórkę były brania w większości jak ją zgniotłem i zatonęła - dużo dawało też podnęcenie chlebem np. ze spomba.
W moim przypadku jest to łowisko PZW, więc ryba jest doskonale przeszkolona, dlatego udało im się przetrwać w tak dużej ilości.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 509
  • Reputacja: 1976
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Kurde, ale muszą być emocje, jak widzisz, ile byków pływa przy Twoim zestawie :O
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 340
  • Reputacja: 608
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Wypowiem się z punktu widzenia łowienia na metodę.
Na PW niewiele łowiłem i nigdy nie przyszło mi do głowy założyć na haczyk coś innego, niż to czym nęcę.
Zmieniając przynęty w łowieniu na metodę, nigdy nie omijam zwykłego, szarego pelletu. Bywały dni, że nawet na bardzo mętnych wodach ryby omijały kolorowe "koraliki" i królował pellet 6 - 8 mm. Zwykły, szary Skrettinga lub Lorpio, kryl lub inne. Moim zdaniem ważniejsze jest to, co znajduje się w podajniku niż sama przynęta, która często jest zasysana przy okazji. To nie znaczy, że przyneta jest bez znaczenia, bo czasem może odstraszać ostrożne ryby a czasem dodatkowo sprowokować je do brania. Często te większe ryby udaje mi się łowić na mniejsze przynęty.
Przez jakiś czas królował u mnie pellet Bloodworm Sonu 8 mm, wtedy dodawałem do pelletu zanętowego trochę pelletu 2 mm Bloodworm od Sonu. Od czasu, jak zastąpiłem go tańszym halibutowym Coppensem, skuteczność tej przynęty spadła. Chyba nie komponuje sie już tak dobrze z zawartością podajnika.
Pellet do podajnika do metody zawsze mieszam, różne kolory,smaki  i rozmiary. Bazę stanowi 2 mm Skretting lub Coppens dodaję trochę czerwonego, ciemnego/zielonego, trochę 3 mm i niewiele 4 mm. W takiej kompozycji większość pelletów jest w stanie się ukryć nie wyróżniając się i nie wzbudzając podejrzenia ostrożnych ryb.

Nie umniejszam znaczenia dobrze zbalansowanych waftersów ani tonących dumbelsów, wyróżniających się kolorem lub atrakcyjnym aromatem/smakiem, bo często właśnie one prowokują rybę do brania. Miałem na nie bardzo dobre dni. Ale nie zawsze to działa i nie znalazłem, niestety reguły, kiedy ryby wolą wtopiony w kolor i zapach zanęty pellet a kiedy bardziej wyróżniający się "koralik" czyli "wisienkę". Jak to nad wodą, trzeba kombinować. Następnym razem spróbuję założyć na gumkę pellet 4 mm, których zawsze jest kilka w moim podajniku.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 687
  • Reputacja: 1981
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ciekawe macie obserwacje! :thumbup:

Najlepiej byłoby, aby gdzieś na jakimś spotkaniu przetestować w kilka osób użycie tej samej przynęty, a potem następnej, o kolorze zanęty. Wtedy lepiej o wnioski, aczkolwiek raczej będą wiadome :)

Lucjan

Offline Mariusz Wu

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Żory
  • Ulubione metody: feeder
Ja teraz łapałem na pellet wagglera przy użyciu drona. Odpalam drona i szukam ryb pod powierzchnią, a później precyzyjnie podaję zestaw.

Sorki za archeologię ale Twój dron to nic w porównaniu z moim nowym sąsiadem ( znaczy się nowym facetem mojej sąsiadki) z którym dziś w nocy spotkaliśmy się przy bramie żeby się napić szampana i okazał się łowcą sumów. On z kumplami wynajmuje na podrybnickim lotnisku Gotartowice  samolot, latają nad zbiornikiem Elektrowni Rybnik i szukają z góry sumów. Kolejnym etapem będą pewno zdjęcia akwenów z kosmosu :D
Nie wypada śmiać się z Ukraińców że mają prezydenta komika w sytuacji gdy ma się prezydenta klauna

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 509
  • Reputacja: 1976
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Pomysł wydaje się dość durny, skoro wystarczy dron za niecałe 2k. Można na nim spokojnie wszystko zobaczyc, zatrzymać się itp... I starczy na lata.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Mariusz Wu

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Żory
  • Ulubione metody: feeder
Kto bogatemu zabroni, gość ma Landrovera za którego rata leasingowa to około 10 koła netto a cena wykupu to z 200 tysi
Nie wypada śmiać się z Ukraińców że mają prezydenta komika w sytuacji gdy ma się prezydenta klauna

Offline Papi_feeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 409
  • Reputacja: 48
  • Ulubione metody: method feeder
Przy takiej kasie sumy powinne same sobie te zestawy wywozić 😉
"Jestem podejrzliwy wobec ludzi, którzy nie lubią psów, ale ufam psu, który nie lubi jakiegoś człowieka". Bill Murray

Offline carl23

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 441
  • Reputacja: 261
  • to zwykły kłamca z wielkim ego jest...
Przy takiej kasie sumy powinne same sobie te zestawy wywozić 😉
Podobno by łowić duże sumy należy zarzucić sutannę ;)

Offline Mariusz Wu

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Żory
  • Ulubione metody: feeder
Przy takiej kasie sumy powinne same sobie te zestawy wywozić 😉

O dziwo facet jest całkiem normalny przed chwilą przyszedł mocno zmęczony Sylwestrem i zaprosił na 19 na małe conieco. Wygląda na to że jutro stany na inwentaryzacji mogą się mi objawiać podwójnie :D
Nie wypada śmiać się z Ukraińców że mają prezydenta komika w sytuacji gdy ma się prezydenta klauna