Przy domaczaniu pelletu (bez znaczenia jakiej firmy on jest) to zawsze lepiej nie domoczyć niż przemoczyć. Jeśli zastosujemy takie podejście to nigdy nie zepsujemy pelletu. Z Allerem jest tak, że moczy się go krócej od Coppensa lub Skrettinga - mowa oczywiście o metodzie z użyciem sitka, gdzie pellet wyciągamy z wody. 10 minut to czas orientacyjny jaki podałem. Szczerze mówiąc nigdy go nie mierzę bo pellet zwykle przygotowuję w domu przed wyjazdem lub od razu na łowisku przed rozłożeniem sprzętu. Pamiętam, że w zeszłym roku dorabiałem sobie pellet, bo mi brakło z powodu kapitalnych wyników tego dnia (oby takich dni więcej
) i nie musiałem długo czekać, aż znów będzie miał odpowiednią kleistość. Przeczuwam, że nawet 10 minut to nie trwało.