Kolega poruszył jeszcze temat, który powinien mnie zainteresować wcześniej, a zapomniałem zapytać. Chodzi o przechowywanie. Zanętę na lokalne łowisko mogę zrobić w domu na bieżąco, ale na wakacje będę musiał przygotować wcześniej i zabrać ze sobą już gotową (bez dodatku wody z jeziora). Czy taką zanętę będę mógł przechowywać z tydzień w lipcowych / sierpniowych temperaturach? Oczywiście robaki i wodę dodam nad jeziorem tuż przed wędkowaniem
Zanęta szybko kiśnie, i już na drugi dzień może mieć 'zapaszek', po tygodniu będzie pleśnieć. Dlatego podstawą jest tu jej zamrażanie, i jak najbardziej się to opłaca. Latem po wyciągnięciu z zamrażarki w kilka godzin jest rozmrożona, trzeba ją tylko przesiać ponownie lub rozmieszać w wiadrze, dowilżyć jak trzeba (wilgoć osadza się na plastikowej torbie i zanęta jest lekko 'przesuszona'). Jak jedziesz rano na ryby to wieczorem wyjmujesz z zamrażarki i wszystko masz gotowe. Często taka zanęta jest nawet lepsza od świeżej.
Ja często robię tak, że będąc na rybach szykuję zanętę na kilka wypadów, i resztę po sesji wkładam do reklamówki, która potem trafia do zamrażarki. Nie dość, że oszczędza mi to czas na kolejnych sesjach, to jeszcze jest to spora oszczędność. Mało kto nagłaśnia takie rzeczy, bo producenci zanęt nie chcą aby oszczędzać i nie promują takich zachowań, a większość filmów na yt jest robionych przez wędkarzy sponsorowanych