Ja się troszkę bawiłem mikrospiningiem, ale nie tak ekstremalnym. Raczej małe smużaczki czy inne żuczki. Fajna zabawa, ale masakra jest z zaczepami. Łowi się na takie pajęczyny, że zaczepisz pod wodą jakąś gałązkę albo inny badziew, na który przy feederze nie zwróciłbyś uwagi, i masz zerwany zestaw...