Autor Wątek: Kiedy będzie więcej ryb?  (Przeczytany 69060 razy)

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #360 dnia: 27.08.2015, 23:31 »
Luk, jak czytam Twoje wpisy o IRŚ, to mogę odnieść wrażenie, że ta organizacja zajmuje się jedynie badaniami nad jak najefektywniejszym odłowie ryb, a nie ichtiofauną.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 742
  • Reputacja: 1988
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #361 dnia: 27.08.2015, 23:58 »
Absolutnie nie, IRŚ nie zajmuje się sposobem odłowu ryb raczej :D

Dominik, zobacz co się dzieje nad polskimi wodami, w tym też polskim morzem. Bardzo często mamy do czynienia z grabieżą, zachłannym waleniem wszystkiego w łeb. Trzeba to w jakiś sposób powstrzymać! Można udawać, że jest dobrze, ale bunt kół mazurskich, blokady dróg w zeszłym roku w Piszu pokazały, jak wielu wędkarzy ma dość. Tam można winić rybaków... Tam gdzie ich nie ma  tez frustracja jest wielka. Po prostu ryb jest bardzo mało.

Dlatego właśnie IRŚ powinien robić coś więcej, zwłaszcza, że oni są opłacani przez państwo, a wody są własnością państwa. Kotwic pokazał jak działa operat i na czym sie opiera. Skoro zabiera się więcej ryb niż się zarybia plus tarło naturalne - to znaczy, że trzeba coś zmienić. Trudno liczyć na to, że zmiany będą proponować wędkarze - powinni naukowcy! Ja mówię jeszcze o tym co się zbliża - a mianowicie 'postęp' wędkarski. Wchodzą nowe, jeszcze bardziej skuteczne techniki, ryb będzie ubywać jeszcze więcej, w szybszym tempie. Czy liczba ludzi wypuszczających ryby będzie się zwiększać na tyle by zahamować tę tendencję? Wątpię...

Pomyślmy, na podstawie czego możnaby dokonać zmian w prawie? Jest to żmudna droga, ale na pewno potrzeba podstaw naukowych... Tak więc wszystko powinno się zaczynać od samego IRŚ poniekąd...


 
Lucjan

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #362 dnia: 28.08.2015, 01:00 »
Kopia z "Nowin", ale nie posiadam linka:

- To był jakiś horror - opowiada mi turystka z Warszawy - Siedzieliśmy z mężem nad brzegiem jeziora Jaśkowo koło Szerokiego Boru, nagle podpłynął jakiś facet na łódce i zaczął dosłownie pod naszymi spławikami ciągnąć sieci. Kosił jak leci - po trzcinach, zygzakiem miejsce przy miejscu przez całe jezioro. Ktoś coś mu powiedział, a on na to: „Kurwa, co się nie podoba?! Tu za chwilę ani jednej ryby nie będzie bo ja tak chce! Jasne?! Pan tak chce!”. To po co my na te Mazury jeździmy? Żeby jakiś cham nas obrażał i jeszcze na bezczelnego kłusował na naszych oczach?! Kto to w ogóle jest i gdzie jest straż rybacka?!
 
- W życiu już pozwolenia nie wykupię - piekli się spotkany w okolicach Czapli na Nidzkim wędkarz z Otwocka - Przecież to normalnie jest złodziejstwo w biały dzień! Pani wie, co tu się wyprawia?! Ryby koszą jak cholera, w wodzie nic już żywego nie pływa. Normalnie, po trzcinach chamy trałują!
 
Wieczorem jadę nad jeziorko Jaśkowo koło Szerokiego Boru - spokój, cisza. Niesamowicie pięknie. Po zachodzie słońca uaktywnia się jedna z łodzi - najwyraźniej ciągnie za sobą sieci, omiata jezioro ciasnymi zygzakami. Po chwili sieci z rybami - jak leci, wymiarowymi, niewymiarowymi - lądują w metalowej wannie, takiej do kąpieli. W tej wannie ryby są wywożone... Gdzie?
 
- To tajemnica poliszynela - śmieje się mój dobrze poinformowany znajomy - W knajpach w Rucianem teraz króluje sandacz, a podobno braknie lina. Wczoraj łowili, powiada pani? No to jutro już linek w karcie będzie. Wie pani jak jest - małą część urobku oddaje na Rybacką, a resztę opyla po knajpach i sklepach. O kim mówię? To małe miasteczko, na cholerę mi kłopoty. Pani go zna... Wie pani, to państwo w państwie.

Po sklepach nie bardzo się da -  kasy fiskalne zarejestrują dziwną transakcję. Knajpy sa lepsze:
 
- Anka, układ jest prosty -  mówi mi znajoma -  W sklepie to idzie przez kasę, to trudno ukryć. A w knajpie? Idzie jako "danie obiadowe". Czy to wątróbka, czy ryba, wsio rawno. Jasne? A knajpy nie trafisz, bo idą transporty w nocy.
 
Oglądam uważnie zdjęcia z wieczora - faktycznie twarz faceta z łódki wydaje mi się znajoma. Nawet wiem skąd. Dzwonię do Suwałk, do dyrekcji PZW. Odbiera dyrektor PZW Suwałki Robert Stabiński:
 
- Nie prowadzimy "rabunkowej gospodarki", jak pani to nazywa – mówi – Odłowy prowadzone są planowo, na Jaśkowie łowimy trzy dni w roku i nieprawda jest, że ciągniemy trały, tylko stawiamy niewody z których ryby są odławiane. Gdyby to była gospodarka rabunkowa, ryb nie byłoby tam od 20 lat, a są. Nadal będziemy odławiać w tym rejonie. Oczywiście zachowanie naszego pracownika było naganne, ale być może został sprowokowany, bo o ile wiem, różnie reaguje druga strona. Oczywiście przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające. Czy mogę prosić o pani dane? Poinformuję policję, ze ma pani zdjęcia i informacje, ze te ryby są sprzedawane do knajp... Sama pani powinna się z policja skontaktować - radzi mi dobrodusznie.
 
Z powiadomieniem policji nie zdążyłam - pan z Suwałk był szybszy. Nic dziwnego - kiedyś, za moich młodych lat nazywało się to „chroń dupę własną”. Pan z Suwałk w tym momencie jest niewinny. W końcu zgłosił sprawę na policję, a ta dosłownie 10 minut po naszej rozmowie zadzwoniła do mnie, wzywając mnie na posterunek w Rucianem. Złożyłam zeznania, nazwisk moich informatorów tradycyjnie nie podałam.
 
- Łowię na Mazurach od 30 lat - mówi mój dawny sąsiad z Konstancina - Z roku na rok jest coraz gorzej. Ryby nie ma, bo jeziora w ogóle nie są zarybiane. To zarybianie to pic na wodę i fotomontaż. PZW pobiera horrendalne opłaty za połów, a nic za to nie daje. Czeszą te jeziora, eksploatują w sposób wołający o pomstę do nieba. Za kilka lat rybę będzie można złowić jedynie w sklepie rybnym.
 
ag
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #363 dnia: 28.08.2015, 08:03 »
A jak wyglądały Mazury w latach 50' i 60' możemy łatwo się dowiedzieć od starszych znajomych.
Lub choćby poszukać wywiadów w dawnej prasie wędkarskiej z Tadeuszem Andrzejczykiem (autorem książki "Wędkarstwo jeziorowe")
Sam trochę ich przeczytałem. Z relacji p. Tadeusza wnioskuję że dawne Mazury były podobnie zasobne w ryby, jak obecnie wody francuskie, włoskie, a bardzo możliwe że u nas nawet było lepiej.
To z pewnością była kraina wielkiej rybnej obfitości.

Gdyby obecnie powiedzmy połowę tych wód przywrócić do stanu sprzed pół wieku, jestem przekonany że w krótkim czasie stały by się Mekką dla wielu wędkarzy z całej Europy. A i nasi moczykije zdecydowanie chętniej odwiedzaliby nasze krajowe wody, zamiast jeździć np. do Skandynawii i tam zostawiać pieniądze. Niebawem pewnie też zaczną jeździć do Czech...to już się chyba dzieje.
Ale My wolimy własne wody okradać i dewastować. Co tam.
A Czesi już pewnie zacierają ręce.


" Ja mówię jeszcze o tym co się zbliża - a mianowicie 'postęp' wędkarski. Wchodzą nowe, jeszcze bardziej skuteczne techniki, ryb będzie ubywać jeszcze więcej, w szybszym tempie. "

Zdecydowanie to prawda. To już się dzieje od około 10-15 lat. A obawiam się że postęp tutaj będzie coraz szybszy.
Wielu z nas aby w miarę efektywnie połowić będzie zmuszona do odwiedzania komercji. Znając życie nieciekawych. Bo jeżeli w większości wód nie będzie ryb, to nie będzie też presji na tworzenie porządnych łowisk komercyjnych.
A w weekendy będzie można pojechać sobie do Czech lub Skandynawii.


Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #364 dnia: 28.08.2015, 10:55 »
Czytam Wasze wpisy o Warmii i  Mazurach i od razu tracę humor na resztę dnia,  nie tylko jest tak tam na tym pięknym landzie z rybami źle ale wszędzie niestety.

Pamiętam jak za czasów studiów nie mniej niż w mazurskiej dziewczynie z tamtego rejonu zakochałem się w tamtej przyrodzie.

Studiowaliśmy w Poznaniu, a całe wakacje spędzaliśmy w okolicach Ełku. Pociągiem przez 16h tułaczka oprócz ciuchów, wędki i rakieta tenisowa, było co targać...

Oprócz przepięknej krainy nie łowiłem tam w zasadzie nic (15-20 lat temu) pustostan już wtedy był, poza okonkiem czy małą płotką. Z miejscowości w której mieszkałem wychodząc na "pole" nie w czterech a pięciu kierunkach świata w niedalekiej odległości miałem dojście do innego jeziora. Ryb zero, a łowić ponoć umiałem, bo jak pojechaliśmy z niedoszłym teściem na prywatny staw to w kilka godzin karpi, linów czy karasi całe siatki na wędki mieliśmy....

Ech te Mazury, piękne ale jakże ubogie, dziś ratują się dobrą ziemią, ale i z wód można byłoby  zrobić większy pożytek, oprócz żeglarstwa:(

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #365 dnia: 28.08.2015, 11:25 »
Z niedowierzaniem słuchałem jakiś czas temu opowieści znajomego o czasach jego młodości. Pochodzi on Giżycka i mieszkał tam do 19-go roku życia. Mówił, że na Mazurach, w miejscowościach leżących nad jeziorami, nikt ryb nie kupował, bo to wstyd mieszkać nad jeziorem i ryby w sklepie kupować. Podobno każdy w latach 70-ch i 80-tych posiadał siaty w domach i jak była taka potrzeba, to się szło na ryby. Taki był utarty zwyczaj. Zresztą do dziś mój znajomy nie widzi w takim postępowaniu niczego niewłaściwego. To chyba pokłosie komuny, w której wszystko miało być wszystkich. Do dziś to pokutuje. :'(
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline mirgag

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 829
  • Reputacja: 136
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mirosław
  • Lokalizacja: Głogów - Zielona Góra
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #366 dnia: 28.08.2015, 23:29 »
Narybek węgorza do zarybiania – 116 zł:
http://kagus.pl/annoucements/show/7586/narybek-wegorza-do-zarybienia-jezior-i-stawow
Boguś ryby bierze, ale i… zarybia. To obraz dobrego gospodarza.
*Jedynie upór i determinacja są wszechmocne*
Mirosław

Offline fish007

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 508
  • Reputacja: 90
  • Płeć: Mężczyzna
  • Method Feeder Fishing
    • Galeria
    • Method Feeder Fishing
  • Lokalizacja: Bad Jastrzemb
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #367 dnia: 29.08.2015, 11:11 »
Tak czytam i czytam te posty i tak sobie myślę że więcej ryb to już było :'(

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 430
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #368 dnia: 29.08.2015, 11:34 »
Tak czytam i czytam te posty i tak sobie myślę że więcej ryb to już było :'(

 :thumbup:

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #369 dnia: 29.08.2015, 11:45 »
Tak czytam i czytam te posty i tak sobie myślę że więcej ryb to już było :'(

To może założymy wątek "Kiedy było więcej ryb?"  ;) ;) ;)
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #370 dnia: 30.08.2015, 21:07 »
W mojej okolicy znam jeszcze jedno rybne jezioro. Mnóstwo dużej i wielkiej płoci, dużo okonia, najpewniej wielkie leszcze, bankowo kapitalne szczupaki, No i ogromne karpie, amury i sumy. Te wielkie ryby kilkakrotnie widziałem jak spławiały się pod powierzchnią. Monstra.
Ryby jest od groma.
Nawet wiem dlaczego.
1. Nie jest prowadzona tam działalność rybacka.
2. Kłusownictwo jest raczej sporadyczne z powodu kilku domków w pobliżu jeziora. A akwen nie jest duży. Maks 30ha, łatwo go wzrokiem ogarnąć.
3. Wędkarzy tam niewielu, bo jezioro jest diabelsko trudne. Chyba głównie z powodu głębokości (do 30m). Strefa przybrzeżna jest wąska, a do tego już w maju silnie zarasta zielskiem. Jest jedna płytsza duża  zatoka, ale tam z zielskiem to już masakra. Próbowałem łowić. Nie da rady :D
Pozostaje raczej łowienie z łodzi, ale też trzeba wiedzieć jak zniechęcić / ominąć drobnicę.
To po prostu trudne jezioro. Piękne, cudowne ale bardzo trudne.
I z powodu tych kilku czynników nadal bajecznie rybne.

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #371 dnia: 31.08.2015, 09:45 »
Pod tym linkiem mamy informację na temat zarybień przez PZW w okolicach Białegostoku.
http://www.pzw.org.pl/bialystok/wiadomosci/119350/60/zarybienia_wod_okregu_pzw_w_bialymstoku

Niby wszystko ok, ale tym razem moje pytanie do Panów Ichtiologów, po co jednak ten sum? Pstrąg, szczupak, lipień, a sum...?

Offline pawciobra

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 511
  • Reputacja: 58
  • Płeć: Mężczyzna
    • Rybomaniacy
  • Lokalizacja: Braniewo
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #372 dnia: 31.08.2015, 10:09 »
Grendziu,
To jeszcze nic co podałeś, bo u nas jeszcze większy absurd w zarybieniach rzeki Pasłęki :D
Otóż rzeka, która opisze dzieli się na dwie części w moich okolicach. Pierwsza zaczyna się tak zwana część "górna" od zapory elektrowni na jeziorze Pierzchały aż do miasta Braniewo do przepławki dla ryb. Poniżej przepławki aż do ujścia do zalewu wiślanego jest tak zwana część "dolna", a cały absurd polega na tym, że co roku zarybiają obie części rzeki kleniem, którego w naszej rzece jest bardzo dużo. Kolejnym nonsensem jak dla nas jest zarybianie górnej części rzeki pstrągiem, który w naszej rzece się praktycznie nie trzyma i ucieka do pobliskich strumieni, na których nikt nie wędkuje. Natomiast dół rzeki zarybiają sandaczem, który oczywiście po zarybieniu spływa do zalewu wiślanego i ślad po nim ginie, natomiast gdy w górze rzeki sandacz, to ryba okolicznościowa...Zamiast zaopiekować się głównym miejscem gdzie presja wędkarska w górnej części rzeki jest stanowczo większa niż w dole i zamiast zarybiać przysłowiowym kleniem, dlaczego oni nie zarybiają leszczem, którego w górnej części rzeki jest z roku na rok coraz mniej, dlaczego zarybiają odcinek rzeki sandaczem, który później jest wyławiany przez rybaków na zalewie wiślanym? Co roku ze znajomymi dziwimy się takim ruchom przez PZW w naszych okolicach...Jedyny plus jest taki, że zarybiają obie partie rzek trocią wędrowną, bo od kilku lat wędrówka tego gatunku w naszej rzece zanikła praktycznie do zera.
Paweł, koło nr 10 Braniewo
Rybomaniacy.pl

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #373 dnia: 31.08.2015, 12:27 »
To dość ciekawy pomysł.
Swoją drogą, to ktoś wreszcie zdał sobie sprawę z wartości tego akwenu.
Jezioro Zabór Duży, to inaczej Liwno. Akwen o którym wielokrotnie już wspominałem.

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #374 dnia: 31.08.2015, 12:31 »
To dość ciekawy pomysł.
Swoją drogą, to ktoś wreszcie zdał sobie sprawę z wartości tego akwenu.
Jezioro Zabór Duży, to inaczej Liwno. Akwen o którym wielokrotnie już wspominałem.

Fakt, że na moim avatarze jest broń, nie znaczy, że jestem jej posiadaczem :)

Dobrze by było sfotografować jeszcze tą kamerę, gdziekolwiek się ona podziewa :D
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik