Zachęcony opiniami na temat przedmiotowych Ringers Wafters, postanowiłem i ja na nie połowić.
Kupiłem pomarańczowe o smaku czekolady: 6mm dumbels, 10mm slim i 10mm kulki.
Na miejskim zalewie łowiłem na dwie wędki. Na jednym zestawie z hakiem Guru QM1 #12 łowiłem z powodzeniem małe leszcze, trafił się i mały amur, zarówno na 6mm dumbels, jak i 10mm slim.
Na drugiej wędce miałem większy hak #10 MWG Guru, więc postanowiłem na niego założyć optycznie większą kulkę 10mm.
Po pewnym czasie złowiłem leszczyka ok. 18-20cm, ale nie za pysk, tylko za grzbiet - tuż poniżej głowy.
Gdy złowiłem jeszcze dwa podobnej wielkości w ten sposób, coś mnie tknęło - w jaki sposób może zaczepić się za grzbiet ryba, biorąc przynętę leżącą na gruncie?
Wrzuciłem przy brzegu zestaw do wody, i okazało się, że to nie żaden wafters tylko pop up i to o relatywnie dużej pływalności. Zatem przynęty te różnią się kolorem i ciężarem właściwym, jak to zauważyli koledzy.
Ciekawe, że inne ryby za grzbiet się nie łapały tylko niewielkie leszczyki, dla których unoszący się pod kulką ostry hak okazał się niebezpieczną pułapką.