Forum to tylko nośnik informacji, mówimy o konkretnych postawach wobec zmian. Próba obalenia czegokolwiek rządu, organizacji etc zaczynając od zburzenia jej wierzchołka, z góry skazana jest na porażkę (czas, środki, poziom trudności), zdecydowanie łatwiej wykonać to oddolnie.
Tu nie chodzi o obalanie rządu, ale o to, aby nie dawać się okradać, komukolwiek. Trzeba walczyć o swoje i się nie zgadzać, i tego właśnie nie ma. PZW od lat dyma wędkarzy i wg mnie należy to przerwać. I to są jak najbardziej działania oddolne. Co wg ciebie oznacza burzenie organizacji od jej wierzchołka? Przecież oni łamią statut, oszukują cię, robią ustawki przed pseudowyborami, a jak im nie idzie, to jest masakra na zjeździe delegatów i mega ustawka. I co chcesz robić? Nic? To właśnie tacy jak ty swoim gadaniem sprawiają, że sitwa się trzyma przy korycie, choć można by ich pogonić, bo oni się boją ogólnego wzburzenia! Ale jak się to wycisza, to nie ma konkretnego efektu i sitwa rządzi kolejną kadencję. Jeżeli wędkarze tylko w mediach społecznościowych wysłali by petycję, i 100 tysięcy takich dotarło by czy to do PZW czy gdzie indziej, efekt byłby oczywisty. ALe jak robi to 1000 osób, to jest to za mało. Nie trzeba walczyć, robić strajków, bić się z kimś czy coś takiego, wystarczy kliknąć kilka razy myszką, podpisać coś i po sprawie. I o to właśnie chodzi, aby każdy zrobił mały kroczek, potem dwa, nie trzeba wielkich rewolucji i przewrotów. DO tego jak można się zgadzać na to, aby organizacja mająca ponad 600 tysięcy wędkarzy działała nie w ich interesie tylko rybaków, których ta masa ludzi nie cierpi i nie chce widzieć na swoich wodach? Przecież to jest postawione na głowie! I co, to jest polityka? To jest do cholery walka o normalność, o swoje prawa, które ktoś depcze. Przykre tylko jest to, że wielu przyzwala na to, bo sami coś na tym korzystają. Bo mogą kraść ryby (czyli łamać przepisy, okradając innych wędkarzy), co jest i tak strzelaniem sobie w stopę, bo dziś wędkarz łowi dużo mniej niż dawniej, pomimo udoskonalenia technik, narzędzi jak echosondy etc.
I ja jestem dziwny? To ty jesteś dziwny tak argumentując!
Sorry, ale tak to wg mnie wygląda, to co piszesz nie jest normalne, co więcej, uważam, że nas Polaków, stać na dużo więcej. Gdzie jest ten słynny polski honor? Uważasz, ze zachowujesz się honorowo chowając głowę w piasek? Bo inaczej tego ni można nazwać. Napiszę brutalnie, jesteś dymany, nie tylko przez PZW, teraz robią to Polskie Wody. Dla ciebie to normalne? Dla mnie nie. Do tego jak chcesz przekonać ludzi do społecznej pracy i działania dla wspólnego dobra, skoro przykład z góry jest jasny, że grabie grabią 'do siebie'? I powielają to potem prezesi kół często czy inni znajomi szych z ZG. Jak w okręgu opolskim, gdzie koło takiego gościa (jest we władzach okręgu i ma fuchę w ZG, w jednej z komisji) zarybiło swoją wodę narybkiem sandacza przeznaczonym na rzekę Odrę, i sprawie, pomimo materiału dowodowego w postaci zdjęć i naocznych świadków, ukręcono łeb. I jak należy wg ciebie działać wtedy oddolnie? Pokazać wędkarzom w swoim kole, że uczciwość popłaca i należy dalej robić swoje, a tych co kradną spotka zły los? Chcesz straszyć ich piekłem, złą karmą? Powodzenia życzę.
Tak działają wolne media, że pokazują wały, zaś opinia publiczna robi swoje, i sprawa ma swój finał. W UK to działa bardzo dobrze, nawet ministrowie czy premier muszą polec jak przesadzą, tak było z Borysem chociażby. U nas z jakiegoś powodu to nie działa. Pokazujesz wały jakie się kręci i niewiele się dzieje. Co gorsza wielu zamiast przerwać to, sami uważają, że oni mają mandat aby też kraść. I jest doopa blada. Dlatego PZW z takim podejściem niczego wielkiego nie zdziała, bo tu nie ma nastawienia na to aby ta organizacja służyła wędkarzom. Nie rozumiem jak można tego nie chcieć zmieniać?
I widać to bardzo dobrze, wędkarze w dużej liczbie nie chcą aby ktoś im to pokazywał, bo im się nie chce działać, nie chcą robić tu niczego, z różnych powodów. Stąd te wstawki o polityce, że nie chcą czytać o czymś takim. Bo prawda jest okrutna, to jak wskazywanie palcem, ze jest się ofiarą gwałtu, czyli jest się dymanym, bez mydełka czy wazeliny. Mało kto chce być dymany lub uważany za dymanego, więc nie chce o tym czytać, zamiast zrobić coś aby to dymanie zakończyć.
Prawda boli niestety, i jak się ktoś obrazi to sorry, ale trzeba nazywać rzeczy po imieniu, a nie udawać, że mocz jakim nas się olewa jest krzepiącym złotym deszczem. Dajemy się dymać i to każdemu jak leci, rybakom, naukowcom, działaczom z PZW, politykom, tym z Polskich Wód. Zaraz po wyborach do głosu dojdą ekolodzy i kolejka tych co dymają wędkarzy się tylko zwiększy. Gdzie się mylę? I nie piję tylko do ciebie, ale do całego środowiska wędkarskiego.