Miksy do Metody można podzielić na dwie grupy. Jedna to takie, które pracują, i te zalecałbym na muliste dno, aby ryba łatwiej odnajdywała podajnik, natomiast druga grupa to miks, którego zadaniem jest rozsypać się na dnie. Rybę mamy sprowadzić do dna. Dlatego mielona kukurydza niewiele da, to najtańszy wypełniacz zanęt, zwłaszcza tanich. Mielone konopie to jednak mocny aromat. Ale ich dodatek nie zawsze zda egzamin. Nie bez kozery wiele zanęt jak MMM nie ma nic pracującego. Pamiętajmy też, że drobnica nie jest skora do pobierania pokarmu z dna, uwielbia za to opad lub chmurę cząstek zanęty. Dlatego na wodzie gdzie jest ona problemem uważałbym na konopie. Natomiast aby rybę sprowadzić do dna albo możemy nęcić jakieś miejsce lub szukać ryby. O tej porze roku dobrą techniką jest obławianie płytszych miejsc. Tam woda się nagrzewa szybciej i tam ciągnie ryba. Tam też rybie łatwiej jest dojrzeć plamę zanęty. To znajomy dla niej widok. Dlatego nie rozcieńczałbym miksu zbyt mocno tanimi wypychaczami. Natomiast wstępnie zanęciłbym pelletami i ziarnami, aby stworzyć mały dywan zanętowy. Wtedy ryba powinna skupiać się właśnie na podajniku. Pamiętajmy, ze większy karp (powyżej 4-5 kilo) zasysa często nie przynętę, ale zanętę. To jest dla niego konkret.
Dlatego zamiast szukaniu 'świętego Graala' w recepturze miksu, skupiłbym się na taktyce. Moim zdaniem bardziej celowe będzie tworzenie kolorowych miksów, tak aby sprawdzić, czy lepiej zadziałają. Kolor czerwony, żółty lub zielony mogą robić grę w miejsce stonowanego jasno-brązowego. Ale wprowadzenie wstępnym neceniem kukurydzy już dodaje naszemu pola widzenia mocy, gdyż jej barwa mocno odróżnia się na dnie.