Autor Wątek: Kiedy i jak na lina?  (Przeczytany 281081 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #165 dnia: 15.08.2015, 10:41 »
Zgadzam się. Już niejednokrotnie się przekonałem, że jak rzucimy tam, gdzie ryby nie chodzą, to nic nie pomoże. Wystarczy przerzucić zestaw gdzie indziej i zaczynają się brania.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #166 dnia: 15.08.2015, 10:59 »
"Według mnie najważniejszym aspektem jest łowisko w którym ryby przebywają albo raczej mówiąc bardziej obrazowo , mają takie swoiste skrzyżowanie gdzie chodzą i żerują - mowa o wodach PZW . Na drugim miejscu jest konstrukcja zestawu a dopiero na końcu zapachy , smak i rodzaj przynęty . Szczególnie odnosi się to do karpi , amurów i leszczy , lin trochę rozwala tą moją koncepcję ale wyjątek stanowi regułę ."

Tak. Oczywiście. Miejscówka jest kluczowa. Zdecydowanie lepiej jest łowić ryby tylko przez dwie godziny w miejscu które ryby chętnie odwiedzają, niż przez 24 w takim które omijają.
Jednak nie bagatelizujcie proszę aromatów i smaków. Zazwyczaj jest to bardzo ważne.
Truskawka jest skuteczna na większości łowisk. Problem jest taki, że zapach ten jest przeważnie mocno już oklepany i często kojarzy się rybom z zagrożeniem. Nawet w wodach na których nie stosuje się zasady C&R. Tak, tak.
Ale z zapachami i smakami trzeba eksperymentować. Nie ma sensu tkwić z przynętą która od dłuższego czasu zawodzi. Czasem zupełnie abstrakcyjne pomysły okazują się strzałem w dziesiątkę.
Powiem więcej. Zapachami i smakami można nawet selekcjonować ryby. Oczywiście wiemy to z kolegą przez zwykły przypadek. Na owej starej odrze znaleźliśmy aromat który pasował tylko amurom i rzadko, ale również bardzo dużym karpiom.
Raz (tylko raz) kolega przez przypadek "zrobił" kulki które były istnym kilerem na wielkie 15+ karpiochy. Nic innego na nie nie brało. Ale jak było branie to plecy bolały.

Sorry że tak w kontekście karpia. Po prostu linów nigdy na kulki, pellety, czy dumbelsy nie próbowałem łowić.
Ale z zapachami i smakami zdecydowanie warto eksperymentować. Trzeba.


Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #167 dnia: 15.08.2015, 11:57 »
Ja też uważam, że miejscówka jest rzeczą kluczową.
Nie raz, podczas karpiowych zasiadek na dobrze znanym nam łowisku, nie mieliśmy żadnych brań przez dobrych kilka dni.
Wydawało nam się, że znamy wodę bardzo dobrze i rzeczywiście w tym okresie mieliśmy rewelacyjne efekty. Wydawało się, że znamy miejsca i przynęty. Kiedy zaś nie brały, to po prostu wnioskowaliśmy, że nie są na żerowaniu i tyle.
Niejednokrotnie okazywało się, że wtedy, kiedy my blankowaliśmy, jacyś przyjezdni karpiarze, będący nad wodą pierwszy raz, łowiący w miejscu, którego byśmy nie wybrali, połowili w te nasze "bezrybne dni" piękne kabany.
Ryba się przemieszcza. Nie do końca wiemy dlaczego akurat w tym dniu skupia się w danym, czasem bardzo wąskim, areale.
Czasem możemy to odczytać (wiatr, ciśnienie, roślinność, głębokość), a czasem na nic zdaje się nasza zebrana przez lata wiedza.

Rzeczywiście, lin jako przyłów podczas karpiowych łowów nie jest częstą zdobyczą. Prędzej złowi się wielkiego leszcza czy jazia niż lina.
Ja myślę, że wynika to z kilku przyczyn. Karpiarze łowią zwykle daleko od brzegu. Lin woli patrolować strefy przybrzeżne.
Po drugie sam lin chyba niezbyt lub się mieszać w żerowisku z karpiem. Po trzecie lin chyba nie przepada za dużymi twardymi przynętami. Mała kuleczka, jej część, dumbells mogą przynieść efekty, ale większe kulki czy pellety raczej niechętnie są przez liny pobierane.

Co do rurki antysplątaniowej, to nie robiłem nigdy żadnych wielkich testów, żeby móc przytoczyć tu ich wyniki. Kiedyś też takie rury stosowałem. Zauważyłem jednak, mając zestaw przy brzegu, że taka rurka z powietrzem w środku sterczy do góry. To samo działo się z cieńszymi rurkami stosowanymi w wędkarstwie karpiowym. Jakoś mnie się to nie podobało. Nie zastanawiałem się czy rybie się to podoba. Dlatego od pewnego czasu zrezygnowałem z ich stosowania i okazało się, że zestaw wcale bardziej się nie plącze. A nawet celniej leci. Wykrzywiona bowiem rurka stawiała dodatkowe opory podczas lotu. Nieraz słyszymy jak sąsiad łowiący z rurką zarzuca i słychać taki świst w powietrzu :)
Tak więc - jak wspomniał koks - skoro coś jest tylko zbędnym balastem, to z nie ma sensu się trudzić i go montować, podczas gdy można zrobić o wiele prostszy zestaw.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #168 dnia: 15.08.2015, 12:33 »
To się dzieje na forum.
Też chcę zabrać głos w sprawie łowienie  lina. Mam na jeziorze kładkę. Na lewo od kładki jest płycizna 1-1,5 m wody. Na prawo 3-5 m. Od brzegu szerokie trzciny. Na ryby często jeździ ze mną mój szwagier (miłośnik rurek antysplątaniowych). Ja z racji tego, że łowię na metodę, rzucam w lewą stronę. Szwagier w prawo. Ja łowię głównie na dumbellsy, szwagier na kukurydzę. Stanowisko jest stale nęcone kukurydzą. Muszę przyznać, że mam dużo lepsze wyniki niż on. Ja łowię liny (nie jest ich aż tak dużo), wzdręgi, płocie. Szwagroszczak głównie płotki. Złowił też 3 liny.
Muszę przyznać, że metoda i dumbellsy są bardzo skuteczne :).
Ale początki nie były proste. W tamtym roku kupiłem wszystko do metody. Ochota łowienia na metodę była, ale wiedzy żadnej. Po kilku nieudanych próbach , zacząłem łowić na koszyczki z rurkami. Dopiero jak zobaczyłem filmy Luka, to stwierdziłem, że będę dalej próbował. W tym roku nabrałem wprawy i jakoś to wychodzi.
Właścicielem jeziora jest spółka, która powstała  po PGRyb.
Zbyszek

Offline masakroff

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Piła
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #169 dnia: 15.08.2015, 13:02 »
Luk co do komercji to faktycznie jestem osobą, która najchętniej trzymałaby się od takich miejsc daleko, ponieważ nie będę miał tam satysfakcji ze złowienia ryby. Fakt, komercja byłaby odpowiednia na naukę metody właśnie ze względu na ilość ryb na małej przestrzeni, ale to trochę tak jak bym grał w jakąś grę na kodach hehe
Nie będę się poddawał i nadal będę próbował łowić na metodę, może w końcu i u mnie zacznie się to sprawdzać :) ale do czasu, aż na metodę nie będę miał wyników, to na drugiej wędce będę łowił z rurką :D
Dziękuję za wszystkie rady :)
Pozdrawiam
Masakroff

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #170 dnia: 15.08.2015, 13:17 »
Warto jeszcze wziąć pod uwagę wyniki testów, jakie przeprowadzał ostatnio luk na Miltonie.
Rzucał na metodę z przynętą schowaną, a drugą z przynętą luźną na przyponie. Brań na przynęcie nieschowanej nie było.

Ja z kolei uważam (podejrzewam), że w większości przypadków zanęta spada z metody w momencie jej uderzenia o wodę.
Mam podejrzenia, że tak dzieje się w wielu przypadkach.

Jeśli by zatem połączyć wyniki Luka z moimi przypuszczaniami, można by dojść do wniosku, że zrobienie odpowiedniego miksu może mieć - oprócz miejscówki - kluczowy wpływ na ilość brań podczas poławiania tą techniką.

Dlatego ja robię zawsze najbardziej spoiste mieszanki. Czyli takie, które mocno trzymają się podajnika, ale jednocześnie po pewnym czasie zanęta się rozpada na dnie.
Oczywiście, można zrobić mieszankę tak spoistą, że w ogóle się nie rozpadnie, nawet po pół godzinie :)
Podczas ostatnio przeprowadzanych testów taką również "udało" mi się uzyskać. Nożem ciężko było wyskrobać towar ze środka podajnika.

Tak więc metodą prób, doszedłem do takich proporcji składników, która pozwala mi uzyskać maksymalnie spoistą, a zarazem rozpadającą się na dnie mieszankę.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #171 dnia: 15.08.2015, 13:48 »
Wątek się łądnie rozwinął, dostarczyliście mi wielu ciekawych rzeczy wartych przeanalizowania i sprawdzenia.
Ja od pewnego czasu łowiłem blisko brzegu. Przestałem miotać zestawy hen daleko, zacząłem łowić raczej na płytkiej wodzie. Też uważałem, że lin to płochliwa ryba i nie należy kombinować z jakimiś płyciznami na początku. Jednak próby z łowieniem w płytkiej wodzie przyniosły nadzwyczaj dobre efekty.
Co bardzo istotne, miałem wiele brań (nie na komercji!) zaraz po wpadnięciu podajnika do wody. To całkowicie obaliło u mnie 'teorię hałasu', i dało sporo do myślenia. Przy koszyku i przy prostym zestawie tak nie było raczej. Zrozumiałem, że jak lin jest w nęconym miejscu, to przy podajniku nie ma on wielkiego wyboru, i szybko następują brania. Na filmie z kanału jest pokazanych kilka brań bardzo szybkich właśnie. Na pewno da się to uzyskać też na koszyku, nie dając tylu ziaren do koszyka ale tam był problem z braniami pustymi.

Co do przynęt, to nie bez powodu wcześniej pisałem o dumbellsach. Na czystej wodzie, żółty pineapple jest bardzo podobny do kukurydzy (brania są), zaś tutti frutti to kombinacja koloru który lin uwielbia plus ulubiony przez niego smak. Tenchfishers uznali kolor czerwony i truskawkę lub tutti frutti za najlepszy kolor i smak przy linach. Ja wiem, ktoś powie, że najwięcej łowił na białe i kukurydze na haku, ale ci goście swoje badania podpierają setkami wyników na łowiskach różnego typu. Mi się to sprawdzalo. Co ciekawe biały dumbells i krabowy teź dały ryby, choc działały wolniej (na kanale).

Warto jeszcze pomyśleć o mielonce. Lin ją uwielbia, i na brudniejszej wodzie się świetnie sprawdzała, z racji swego zapachu.
Ogólnie myślę, że wiele przynęt się sprawdzi. Jednak warto kombinować kolory i smaki do koloru wody, zaś zestawy lokować tam gdzie liny są - a zatem szukać śladów ich obecności. Faktycznie zestaw z rurką położony w dobrym miejscu da ryby, zaś najlepiej przygotowana Metoda, z najlepszą przynętą w złej lokalizacji nie da nic. Warto jednak kombinować.

Mateo, faktycznie powietrze znajdujące się w rurce i opór w powietrzu to istotne elementy, kolejny minus dla antysplątaniowego pajpa! :thumbup:
Lucjan

Offline kubator

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 108
  • Reputacja: 79
  • Płeć: Mężczyzna
  • Kuba
  • Lokalizacja: Toruń
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #172 dnia: 15.08.2015, 14:31 »
Przepraszam za mój spóźniony refleks, bo temat czyszczenia łowiska był kilka stron temu, ale może mój patent komuś pomóże :) Teraz co prawda nie łowię w zarośnietych akwenach, bo nie mam do takich dostępu, ale za małolata łowiłem tylko w takich miejscach. Do swojej dyspozycji w mojej rodzinnej wsi miałem kilka stawów były one zarośnięte od dna aż do powierzchni zielskiem. Grabie na lince nie dawały dużego efektu praca długa i żmudna. Dużo lepszym narzędziem był druciany kosz. Zgarniałem nim tyle zielska, że czasem samemu miałem problem wyjąć go z wody. W zielsku i w koszu czesto były karasie  czasem w ten sposób łowiłem ich więcej niż na wędkę do kosza wiązałem ok 2m linki do jednego i drugiego końca (rączkę do noszenia usuwałem). Robiłem pętle dowiązywałem linkę i heja do wody

Jožin z bažin

Offline fabikks

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 231
  • Reputacja: 7
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #173 dnia: 19.04.2016, 19:22 »
W tym roku mam zamiar złowić pierwszego lina ( zawsze nastawiałem się na leszcze). Jaką przynętę zakupić? Myślałem o dumbellsach tutti frutti, czy mieliście na nie jakieś wyniki?
Fabian

Offline MichalZ

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 983
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
    • https://posciel.to
  • Lokalizacja: Sieradz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #174 dnia: 19.04.2016, 19:49 »
Czerwonego robaka kup, do czarnej ziemi daj pokrojonych robakow i na hak gnojaka ☺ u mnie sprawdza się yen sposób.
Michał

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #175 dnia: 19.04.2016, 20:12 »
Fabian najpierw lokalizacja. Szukaj wypłyceń blisko zielska. Próbuj na kukurydzę, gnojaki, dunbellsy.
Zbyszek

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 875
  • Reputacja: 393
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #176 dnia: 19.04.2016, 20:15 »
O ile się nie mylę to złapałem w zeszłym roku lina na dumbellsa tutti frutti. Przynęta jak przynęta coś tam brało, ale szału nie było. O tyle dobra, że eliminuje brania drobnicy. Duże wzdręgi też ładnie brały na dumbellsa. Na lina polecam groch, rosówki, kukurydza, dumbellsy mogą być małe kulki wszystko zależy od wody.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 632
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #177 dnia: 19.04.2016, 20:35 »
Klasyczny zestaw przynętowy: kukurydza (także w kanapkowym zestawie z gnojaczkiem lub barwionym na czerwono białym robakiem), dwa kastery, ogonowa część rosówki, gnojaczki, trzy białe robaki (barwione na czerwono).

Jeżeli chodzi o nęcenie, na początku linowego sezonu do niewielkiej ilości spożywki wymieszanej z ziemią dodaję suszoną krew (np. MVDE Bloedmeal) lub smrodek małżowy (np. Drennan Yum Yum Shellfish), który wykorzystuję również jako dip. Do tego troszkę siekanych gnojaczków, kasterów, martwych białych robaków (najlepiej w kolorze czerwonym), pelletów 3 - 4 mm, ziaren (w tym konopi).

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 632
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #178 dnia: 04.05.2016, 15:38 »
Rekordowy spaślak (około 7.9 kg) wyłowiony podbierakiem z walijskiego jeziora przez spinningistę:


Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #179 dnia: 04.05.2016, 15:40 »
Hulk to przy nim podrostek...
Zielony koszmar... fuj
Pozdrawiam
Marcin