Dzięki za gratulacje
Swoją drogą powiem szczerze że miałem w planach jechać w sobotę z rana na moją miejscówkę (wizyty w szpitalu dopiero po 11.00). Myślałem że się wyrobię, przemyśle wszystko nad wodą, nawet kupiłem robale. Jednak okazało się że z rana miały mnie odwiedzić dwie świeżo upieczone babcie, więc pomyślałem że mógłbym zostać dziwnie odebrany
. Miałem jednak plan B, ponieważ przyszła paczka z świeżo zakupionymi woblerami stwierdziłem że zamiast zasiadki wybiorę się 1-2h na Warcinke za kleniem i zdążę przed babciami i nic nikomu nie powiem
Ostatecznie jednak nie pojechałem... z lenistwa
. Dzisiaj z kolei rano byłem po ciężkiej i długiej nocy, więc o rybach nie myślałem
.
Jak pojawi się mała z wypadami na ryby nie będzie tak źle. Zawsze zostają krótkie wypady spinngowe, a że mam taką prace, że wędki zawsze w samochodzie, zawsze po drodze jakaś woda i własny plan pracy to coś tam się połowi
P.S.
czy jestem normalny? hehe