Wiem, że z linem jest problem, jest go stosunkowo mało. Woda na której szukam lina jest bardzo trudna. Jest to jezioro około 30ha o głębokości maks. 19.5m, a średniej głębokości 4-5m. Ja znalazłem miejsce po kilku miesiącach obserwacji, tam też postawiłem kładkę, bo z brzegu nie podejdziesz. Lina szukam na 2-3m zaraz za linią grazeli.zaraz obok kładki kończy się linia trzcin i tataraku. Jeśli jestem wystarczająco cicho lin splawia się przy palach kładki... To naprawdę piękny widok;) łowisko jest o tyle trudne, że na dnie jest sporo roślinności i przynęta wpada w nie, lowiac z gruntu. W tamtym roku konieczne były grabie na lince. Kolejna sprawa to głębokość i bardzo strome spady. Kilka metrów do przodu i mamy 5-6m. Mimo tego wszystkiego cieszy mnie ze niekiedy wpada linek, że pływa przy mojej kladce. Teraz chce tylko zwiększyć skuteczność jeśli chodzi o wędkowanie. Inni na tym jeziorze nawet nie próbują złowić lina twierdząc, że to nierealne. Do tej pory wszystkie liny skusily się na dwa ziarenka kuku. W tym roku dopiero odkryłem metode, przynęty na włosie, zanęty na bazie maczek. Powoli będę więc próbował zwiększać skuteczność. Zobaczymy jak to się sprawdzi.