Autor Wątek: Kiedy i jak na lina?  (Przeczytany 281188 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 699
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #315 dnia: 04.10.2016, 17:26 »
Cytuj
Bez wątpienia, co potwierdzają moje tegoroczne testy oraz testy przeprowadzane przez Luka na kanale, metoda gruntowa daje znamiennie więcej linów niż spławikowa. Rzucanie w to samo miejsce gruntówki może dać wiele linów, podczas gdy spławik będzie stał niewzruszony.


Tu się nie zgodzę. Wiosną tego roku rozmawiałem  z redaktorem naczelnym  jednego z pism wędkarskich, który jest stałym bywalcem na moim ulubionym łowisku.Ja łowiłem z gruntu,  On łowił przez tydzień zasiadki kilkadziesiąt linów do 50 cm na bata -czyli bardzo skutecznie , ja natomiast z gruntu zaledwie kilka  ale za to od 38 do 60 cm. Czyli spławik jest bardziej "wydajny" ale rybki są mniejsze.

Ale to chyba słaba skala porównawcza. Ja i Mateo bierzemy pod uwagę kilkanaście łowisk i kilkadziesiąt wypraw w ostatnich latach, a nie jedno łowisko i jedną technikę. Często łowimy spławikiem i z gruntu.  Ponadto w moim wypadku lin nie pochodzi z zarybień (nie ma więc głodnego i łatwego do złowienia jednego wymiaru jakim jest 25-30 cm). Jeżeli byśmy budowali wnioski tylko w taki sposób, to nie uważam aby były one trafne w ujęciu ogólnym. Bardziej odnosić się mogą do danego łowiska jak już. Dodatkowo wyniki tu na forum też to potwierdzają, że liny częściej się łowi z gruntu, zwłaszcza na Metodę.

Ja się nie dziwię, że 'redaktor' złowił małe liny, bo na bata nie łowi się łatwo tych większych. Na tyczkę nie jest łatwo.

Ponadto ważny jest dzień w jakim łowimy. Na Milton z 3 lata  temu w lipcu ustanowiłem swój rekord. Złowiłem (oprócz innych gatunków) 49 linów (wszystko powyżej 35 cm- do 50+). Wynik uważam za praktycznie niemożliwy do pobicia przeze mnie dzisiaj. Oprócz idealnie dobranego miejsca, techniki (łowiłem jedną wędką - wagglerem i Metodą na zmianę) - trafiłem na świetne warunki. Rzadko kiedy tak dobrze ryba żeruje, to był optymalny dzień. Jedyny kiedy właśnie feeder był lepszy niż spławik tam. Rok temu trafiłem zaś na pogodę tak kiepską (w sensie ilości brań), że nie złowiłem żadnego lina do godzin wieczornych, później tylko kilka sztuk. Takie wyniki jednak nie nadają się na uwzględnianie w ogólnym ujęciu.

Niestety - lin jest podejrzliwy, i nie da się nabierać dobrze na zestawy spławikowe - chyba, że łowimy na mętnej wodzie tyczką (na czystej lina płoszy cień rzucany przez top), lub zjeżdżamy ze średnicami. Mniejsze średnice to wiadomo jakie ryzyko. Przy Metodzie natomiast lin nie ma większych szans. Większość pickerów i feederów jest dostosowana do połowu właśnie ryb tej wielkości (mowa o linach 1-2 kg) i idealnie współgra z żyłką 0.22 - 0.26 mm i podajnikami 30 lub 45 gram. Kijem takim idealnie holuje się tę waleczną rybę, amortyzuje mocne bardzo zrywy. Metoda to najlepsza z możliwych prezentacji - dlatego jest tak skuteczna przy połowie średnich i większych ryb, właśnie linów. Matchówka lub bat to znacznie dłuższy czas holu, a więc i ryzyko spadów jak i płoszenie wszystkiego wokoło. Metoda jest znacznie łatwiejsza i pewniejsza, inne zestawy jak z podajnikiem do białych na sztywno podobnie. Można tam użyć na przykład martwych białych lub kasterów na włosie. Przy spławiku tak dobrze już nie ma, często zawieszać się będzie drobnica...

Dodam tylko, że wnioski z Mateo wysnuliśmy i tak na podstawie własnych wyników, to co piszę tutaj, to argumentacja teoretyczna :)
Lucjan

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #316 dnia: 04.10.2016, 20:24 »
To i ja przyłączę się ze swoją filozofią :)

Do mnie najbardziej przemówiły testy prowadzone przez Luka na kanale, kiedy to zarzucał zestaw gruntowy w miejsce zestawu spławikowego. Na spławik nie było brania, a zaraz po zarzuceniu zestawu gruntowego brania się pojawiały.

Lin żeruje, głównie zbierając pokarm z dna. Na zestawy typu zig-rig lub zestawy do płytkiego łowienia oraz powierzchniowego (spławiki typu pallet waggler, Dibber czy kula wodna) złowimy karpia, amura, karasia. Lin i leszcz będą tu rzadkością.

Należy też zastanowić się co w zestawie spławikowym mogłoby stanowić przewagę nad zestawem gruntowym. Cieńszy przypon? Mniejszy haczyk? Grubość przyponu i wielkość haczyka można również dostosować w zestawie gruntowym, więc to nie może być odpowiedź.

A co za mogłoby być przewagą zestawu gruntowego nad spławikowym? 1. Przylegająca do dna żyłka, która przy spławiku idzie bardziej ku górze. 2. Krótki przypon z możliwością samozacięcia. 3. Możliwość zamocowania przynęty na włosie. W metodzie spławikowej włos może nie dać aż tak dobrego efektu z uwagi na brak samozacięcia. Chyba że zmontujemy jakiś mocno obciążony zestaw spławikowo-gruntowy. 4. Zestaw jest stacjonarny. Przy spławiku, nawet na zestawie przegruntowanym, mogą się pojawiać ruchy przy fali i prądach.

Tak więc nawet, jeśli by przyjąć, że wyżej wymienione cechy wcale nie są przewagą metody gruntowej nad spławikową, to tym trudniej znaleźć cechy mogące świadczyć o przewadze spławika nad gruntem w połowie linów ogólnie.
Ot, taka moja analiza :)

Tutaj najskuteczniejsze zestawy linowe wg. The Tenchfishers -> http://www.tenchfishers.com/toprigs.html#
Metoda ze spławikiem o nazwie Float Leger Bolt Rig znajdująca się dopiero na miejscu 5 jest połączeniem techniki gruntowej ze spławikiem. Zastosowanie dużego obciążenia umożliwia efekt samozacięcia.

Mateo
I ja najchętniej łowiłbym w tym bagnie na grunt, ale...
Kiedy przygotowywałem miejscówkę (wyłowiłem górę rogatka i poucinałem trochę grążeli) to dosyć dobrze wymacałem dno.
1. muł jest głęboki (kiedyś, w upały wtranżoliłem się tam wpław - baaardzo zdradliwy jest taki głęboki muł) i "puszysty".
2. dno zarośnięte jest plątaniną kłączy grążeli - wyłowiłem kilka czyichś, zerwanych zestawów, a nawet kotwicę z pręta zbrojeniowego.
W moim rozumieniu jest to co najmniej 75% szans na zaczepy przy łowieniu z gruntu, ale... "kto wódeczkę pije, ten przygody ma" - jak mawiał wieszcz, więc zaryzykuję (po spławiku podnoszonym) pewnie lekkim gruntem z włosem na łubinie.

Nie jest powiedziane, że np. zestaw do metody się nie sprawdzi. Króciutki przypon. Przynęta ukryta w podajniku. Wcale nie musi dawać zaczepy.
Muł też nie zawsze jest przeszkodą. Wraz z naszym forumowym kolegą Gienkiem łowiliśmy u niego na wodach, w których mułu nie brakuje i brania na metodę też były.
Myślę, że warto spróbować :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #317 dnia: 04.10.2016, 23:53 »
Wow Tadek ale ożywienie w tym temacie za twoją sprawa :)

Nie będę tu pisał o metodach na lina, bo w swojej karierze stosowałam tylko trzy. Z czego ostatnia - Method Feeder - odkryta jak by przez chęć skuteczniejszego łapania linów. Moja pierwsza wyprawa z koszykiem do Method-y jak by potwierdza słowa moich poprzedników, na spławik nic się nie działo, wrzuciłem koszyk do Method-y i po 10 min był lin - i to tego dnia narodziła się miłość do tej metody połowu ;)

Z tego co pamiętam z Twoich pierwszych wypowiedzi w tym wątku, pisałeś że w tym 'Twoim stawie' jest lin ale bardzo mały, a Ty chcesz się dobrać do tego dużego. Pamiętam że pisałeś że drobnica utrudnia Ci nęcenie, karmienie miejscówki itp . A skoro konopia, pszenica czy nawet qq się nie sprawdzają bo zostają zeżarte przez karasie to pozwolę sobie wspomnieć tu o innym ziarnie : groch włoski, cieciorka czy jeszcze inaczej - ciecierzyca



o dobroci tego ziarna należy fakt iż jest bardzo energetyczne,  ma mnóstwo białka jak i tłuszczów i nie obciąża układu trawiennego ryb, co jest dla mnie również bardzo ważne, bo przecież nie chcemy zaszkodzić rybom tylko je łapać.  Przygotowanie ziarna jest bardzo łatwe, a jego rozmiar nie zainteresuje drobnicy



używałem też go przy Method Feeder na włosie i też dał mi rybę.

I choć nie chce Cię zniechęcić do dalszych prób złapana dużego lina na Twoim stawie, ale pora roku bez wątpienia nie sprzyja testom nowych 'strategii' i może to sprawić dalsze pogmatwanie tematu. Radził bym odwlec tą misję na wiosnę. Wtęczas to sprawdzaj prognozę pogody, podkarmij i łap w odpowiednim czasie. Plusem wiosny jest też to że nie będziesz musiał się borykać z zielskiem. I tak przy okazji jeszcze raz polecam zupę ;)



Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #318 dnia: 05.10.2016, 00:06 »
Krystian dał dobry pomysł. Cieciorka może się sprawdzić. Jest dość duża i karaski nie powinny jej atakować.
Ja na wiosnę nęciłem cieciorką (krótko) na jednym jeziorku i karpiki mi wchodziły na spławik naprawdę fajnie.
Możesz ją samemu przygotować lub kupić gotową w puszkach.
Może nawet lepszy to pomysł niż łubin.
Warto spróbować. Z Gienkiem łowiliśmy też w zeszłym roku na soję.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Tadek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 996
  • Reputacja: 179
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #319 dnia: 05.10.2016, 07:35 »
skowron.krystian i Mateo - ponownie wielkie dzięki za rady. O cieciorce nie pomyślałem. Nawet nie wiedziałem. Skorzystam, tylko nie wiem czy w tym roku.
Na wiosnę chyba (chyba - bo pewne są tylko podatki i śmierć ;) ) na pewno będę męczył temat tego stawu i lina. Lepsza pogoda, więcej chęci do żerowania, większy stan wody (o ile zimą będzie śnieg) i jak piszecie - brak zielska. Warunki diametralnie lepsze, ale... póki co mam taką "gorączkę" na łowienie.

Offline wenszu87

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 65
  • Reputacja: 1
  • Lokalizacja: Żyrardów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #320 dnia: 05.10.2016, 09:11 »
Panowie, a gdybym chciał nęcić samą cieciorką i konopią z procy? Jest to możliwe?
Łowię na delikatne pickery i nie chciałbym kupować kija celowo do spomba.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #321 dnia: 05.10.2016, 09:14 »
Możesz nęcić obiema, ale strzelać musisz tymi ziarnami osobno. Chyba że skleisz je zanętą jakąś. Inaczej cieciorka poleci na 10 metrów, a konopia na 5.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 699
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #322 dnia: 05.10.2016, 11:59 »
Panowie, a nęcenie koszykiem? Po co od razu spomb?
Lucjan

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #323 dnia: 05.10.2016, 12:13 »
A właśnie sobie przypomniałem że ostatnio w Lidlu kupowałem takie duże słoiki chyba 1 l gotowej cieciorki za jakieś niecałe 5 zeta
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #324 dnia: 05.10.2016, 12:17 »
Cieciorkę się bardzo łatwo gotuje. Zostawiasz na noc w wodzie, potem gotujesz aż zmięknie, długo to nie trwa, i gotowa.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #325 dnia: 05.10.2016, 12:26 »
Też myślę, że o tej porze roku, nęcenie spombem niekoniecznie musi pomóc. Większy koszyk Guru, kilka rzutów, następnie zmienić na właściwy i łowić :)
Zbyszek

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #326 dnia: 05.10.2016, 12:35 »
Panowie, a nęcenie koszykiem? Po co od razu spomb?
Luk a czy nęcenie koszykiem na łowiskach gdzie się tego nie robi zazwyczaj to dobry pomysł? Nie lepiej spombem raz zamiast 3-koszykiem?

Mam u siebie takie właśnie miejsce i widzę żerowanie ryby a gdy z bombarduje to koszykiem czar pryska. Ryba jakby boi się tego i już szybko tam nie wraca .

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #327 dnia: 05.10.2016, 13:17 »
A Bobik? Mam jakieś parę kilo, ale podchodzę do tego jak pies do jeża. Jak to używać i na co?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 699
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #328 dnia: 05.10.2016, 13:40 »
Panowie, a nęcenie koszykiem? Po co od razu spomb?
Luk a czy nęcenie koszykiem na łowiskach gdzie się tego nie robi zazwyczaj to dobry pomysł? Nie lepiej spombem raz zamiast 3-koszykiem?

Mam u siebie takie właśnie miejsce i widzę żerowanie ryby a gdy z bombarduje to koszykiem czar pryska. Ryba jakby boi się tego i już szybko tam nie wraca .

Ryba nigdy praktycznie szybko nie wraca. Jeżeli zdejmujesz podajnik i zakładasz duży koszyk, to przy klipie jesteś mega dokładny. Możesz pozbywać się zawartości wcześniej, uzyskując efekt jak przy spombie.
Szczerze? Nie wierzę, że ryba nie ucieka od spomba ale przed koszykiem tak. To podobny hałas. Na pewno warto robić więcej zarzutów niż jeden. Bo jak nie trafisz to co? A tak pokrywamy jedno miejsce. Jak się biosz hałasu to założyć można też mniejszy koszyk i nim nęcić...
Lucjan

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #329 dnia: 05.10.2016, 17:46 »
Co do gotowania cieciorki to powiem że podobnie jak konopie czy pszenicę - mocze blisko 24 h następnie na wolny ogień. Zanim zacznę gotować pilnuje by poziom wody w garnku był około 1 cm nad ziarnami. Od czasu do czasu mieszam. Nie muszę chyba pisać że pokrywka na garnku obowiązkowa. Gdy woda nad ziarnami 'zniknie', wyłączam gaz i co jakiś czas 'podrzucam-przewracam jak odcedzonymi ziemniakami'  :)  Następnego dnia pakuje w małe worki i  do zamrażarki.

Co do nęcenia - proca jest świetna, tyle że jak wspomniał Mosteque - konopia i przenica a osobno cieciorka i strzelasz. Według mnie proca jest najlepsza gdyż robi ten mały plusk na wodzie co też wabi ryby. Wadą jest jej stosunkowo mały zasięg i tu lepszy będzie koszyk, spomb. Używam* spomba do zupy którą robię z tego czym nęciłem przez kilka dni.

Mianowicie karmiłem ww ziarnami razem z qq i pelletami 4 i 6 mm. W dniu kiedy wybrałem się z wędką zrobiłem wcześniej 'zupę' z niewielkiej ilości ww składników (mocno zmiksowane ziarna z dodatkiem wody i cukru) i zapodałem tą zupę  za pomocą spomba od Fox-a. Wyniki były dobre bo jak na te trudne łowisko na którym nic nie mogłem złapać - udało się ...

pięknego lina, 6-cio kg karpia i 60 cm leszcza plus 3 ryby stracone w zielsku. Niby nic wielkiego ale niezmiernie cieszył mnie efekt mej pracy i pomyślnie zrealizowany plan :)

*Napisałem że używam spomba - a to za dużo powiedziane, użyłem tej strategii jak do tej pory tylko raz, ale na pewno nie ostatni. Koszyk czy proca nie wyniesie 'gęstej cieczy' na taką odległość. A jak działa ta 'ciecz' w wodzie - w moim wyobrażenie jak najlepsza zanęta.


Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉