Autor Wątek: Kiedy i jak na lina?  (Przeczytany 280998 razy)

river

  • Gość
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #60 dnia: 18.02.2015, 21:17 »
No właśnie - jak napisał Krzysztof - zapewne większość nie ma możliwości nęcenia łowiska.
W wątku poświęconym czasowi dojazdu na nasze ulubione łowiska widać, że wielu z nas gdzieś dojeżdża.
Nawet, jeśli by przyjąć, że jeździ się na ryby 3-4 razy w tygodniu, to trzeba tam dojechać i nikt nie będzie jechał 40 czy 60 km po to, bo zanęcić miejscówkę.
Tak więc pozostaje tylko technika nęcenia na odchodne, po zakończonym łowieniu.


Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę fakt że możemy przyjść na takie łowisko ładnie zanęcone a tam ktoś będzie siedział albo jak kilka razy nie będzie mógł się wbić w miejscówke to nam sprezentuje np ziemniaczka z piórkiem :)

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #61 dnia: 18.02.2015, 21:28 »
Gienek taka anegdote ci opowiem o dlugim neceniu
wmoich okolicach jest powiedzenie ze jak sie dlugo neci np kukurydza to trzeba uwazac zeby kolby za duze nie urosly nad woda :P

90% sukcesu to wiara we własną metodę ( jeśli już wielokrotnie zaowocowała sukcesem)
Pozdrawiam - Gienek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #62 dnia: 18.02.2015, 21:35 »
I o to chodzi moim zdaniem w wedkarstwie wiara to podstawa
Maciek

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #63 dnia: 18.02.2015, 21:41 »

Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę fakt że możemy przyjść na takie łowisko ładnie zanęcone a tam ktoś będzie siedział albo jak kilka razy nie będzie mógł się wbić w miejscówke to nam sprezentuje np ziemniaczka z piórkiem :)

Nęcić dlugotrwale tez trzeba umieć . Zawsze biore poprawke ze ktos moze mnie podsiąśc i postepuję w prosty sposób :
- necę w miejscu niedostępnym -  najczęściej za pasem trzcin, nie wycinam ich, nie łamię - rozkladam się z boku rzucając na nęcone miejsce
- necę w porze gdy jest niewielu wędkarzy nad wodą ( po zmroku lub w samo południe)
- jeśli jest możliwość maskuję i dodatkowo utrudniam miejscowkę - np kladę na wodzie w tym miejscu wyciety krzak lub suche drzewo ( nie namawiam na celowe wycinanie żywych drzew w tym celu ! )
- po sesji dokładnie sprzątam wszystko , maskuję starając się by miejscowka wygladala na nieuczeszczaną .
To najczęściej wystarcza by mieć spokój i swoje miejsce - ale bywało ze musiałem się podeprzec jakąś padliną która wydzielala taki smród że nikt by tam nie wytrzymał. Mnie nie rusza
Pozdrawiam - Gienek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 231
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #64 dnia: 18.02.2015, 21:45 »
Oj Gienku widze ze z ciebie stary lisek hytrusek ale tak, trzeba w dzisiejszych czas
za duzo jest chetnych na czyis plecach lowic ryby
ja z natury w sezonie wogole nie mowie ze cos lowie bo zaraz mam na plecach oddech zawodnikow tylko w scislym gronie najblizszych znajomych chodza informacje gorzej jak podgladna no coz niema mocnych takie czasy
Maciek

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #65 dnia: 18.02.2015, 21:46 »

Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę fakt że możemy przyjść na takie łowisko ładnie zanęcone a tam ktoś będzie siedział albo jak kilka razy nie będzie mógł się wbić w miejscówke to nam sprezentuje np ziemniaczka z piórkiem :)

Nęcić dlugotrwale tez trzeba umieć . Zawsze biore poprawke ze ktos moze mnie podsiąśc i postepuję w prosty sposób :
- necę w miejscu niedostępnym -  najczęściej za pasem trzcin, nie wycinam ich, nie łamię - rozkladam się z boku rzucając na nęcone miejsce
- necę w porze gdy jest niewielu wędkarzy nad wodą ( po zmroku lub w samo południe)
- jeśli jest możliwość maskuję i dodatkowo utrudniam miejscowkę - np kladę na wodzie w tym miejscu wyciety krzak lub suche drzewo ( nie namawiam na celowe wycinanie żywych drzew w tym celu ! )
- po sesji dokładnie sprzątam wszystko , maskuję starając się by miejscowka wygladala na nieuczeszczaną .
To najczęściej wystarcza by mieć spokój i swoje miejsce - ale bywało ze musiałem się podeprzec jakąś padliną która wydzielala taki smród że nikt by tam nie wytrzymał. Mnie nie rusza

 :) :thumbup:

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #66 dnia: 18.02.2015, 21:59 »
Nie martw się Mateo - ponęcę miesiąc i przyjedziesz do mnie na gotowe :)
Byłoby fajnie. Jak dożyję, bo póki co to u nas epidemia. Tylu chorych już dawno nie było. Nawet zgłosiłem do sanepidu.
U nas chore wszystkie pielęgniarki, lekarze. Jakiś wirus paskudny.
I co ciekawe, rozpoczęło się w okresie ferii, kiedy dzieci nie było w szkołach. Byle do wiosny!!!!
Pozdrawiam
Mateusz

Offline GrubaRyba

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 132
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kielce
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #67 dnia: 18.02.2015, 22:54 »
Bardzo lubię łowić liny...trochę je w zeszłym sezonie zaniedbałem bo pochłonęło mnie łowienie karpi z podchodu i wygięte do granic wędzisko...ale wezmę się za liny w tym sezonie. Mam świetny linowy zbiornik jakieś 25km od domu także się przyczaje. Łowisko niezbyt urokliwe ale liny wielkie. Uwielbiam łowić w nocy i właśnie o tej porze dnia będe na nie polował.  Co do zanęty...sypką stosuję tylko do koszyka podczas łowienia i badzo sprawdza mi się zielona...sonu albo dynamite baits...jedna torba 7 wyjazdów spokojnie. wzbogacam ją atraktorem zrobionym przez siebie a mianowicie zmiksowane w blenderze płukane rosówki bądź gnojaki i sfermentowana kukurydza...mjut z boczkiem. Nęcę łowisko 3-4 dni wsypując moją uniwersalną mieszankę(konopie, sfermentowana kukurydza, trochę martwych białych, dwie garście 4mm peletu i cięte rosówy). Na włos na pierwszym miejscu stawiam kawałek rosówki(koniecznie kawałek), drugie miejsce białe, trzecie kukurydza i pellet(często razem). U mnie najlepsza pora to koniec kwietnia i maj czasem jeszcze czerwca kawałek...później znacznie słabiej ale też prosiaczki siadają...
Pozdrawiam

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #68 dnia: 19.02.2015, 01:54 »
Ja mam fajne miejsce, w którym pływają spore liny, ale niestety zbiornik jest okrutnie zarośnięty. Starorzecze wiślane o głębokości około 1,5 m (widywałem tam również żółwie wodne - mam nawet ich zdjęcie w starym telefonie, tylko nie mam kabla, żeby na komputer przerzucić). Kombinuję, jak sobie z tym zielskiem poradzić. Oczywiście można je wygrabić, ale nie przepadam za tego rodzaju zabiegami. Po pierwsze zabiera to zbyt dużo czasu - łowisko trzeba przygotowywać sobie na kilka dni wcześniej, po drugie, jest metodą mało dyskretną i nie można mieć pewności, że przychodząc połowić, nie zastaniemy przygotowanej przez siebie miejscówki zajętej, po trzecie, mam wrażenie (co prawda, niczym nieuzasadnione), że jest metodą zbyt inwazyjną i jednak płoszy ryby (lin musi się przyzwyczaić do nowego miejsca). Czy macie jakieś oryginalne sposoby na łowienie w gęstym zielsku?
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #69 dnia: 19.02.2015, 02:22 »
Bez czyszczenia to ciężka sprawa...
Można by spróbować teraz trochę zawapnować - mniej pracochłonne. Zawsze trochę 'wypali' zielsko w danym obszarze.

Niektórzy na takich wodach stosują karpiowe baty lub tyczki. Tylko czy taki siłowy hol będzie Ci odpowiadał?
Zerknij jak łowią na tym filmie.

Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #70 dnia: 19.02.2015, 03:59 »
Ja miałem tak na swoim kanale - zarośnięta miejscówkę i podobny dylemat jak Logarytm. Po zrobieniu zestawu podwójnych grabi na sznurze, oczyszczenie miejsca zajęło mi około 45 minut, przy czym około 13tej w słońcu zauważyłem, że zrobiłem to niedokładnie - i kolejne pół godziny walczyłem z zielskiem. Efektem była pryzma wodorostów.

Na wynik nie narzekałem. Ku zdumieniu swojemu i wielu 'lokalsów' złowiłem do 9 linów w ciągu dnia, czasami 5-6, zawsze w obstawie leszczy w granicach 50-55 cm, plus płoć, wzdręgę i okonia. W zeszłym roku łowiłem w lipcu, i zielska nie było jeszcze tyle (złowiłem najwięcej wtedy - jest to na filmie zresztą).

Moral z tego był taki - cięzka praca opłacała się. Lin nie uciekał, wręcz było na odwrót - sam się przekonałem jakim magnesem jest dla niego takie miejsce. Tak więc pot i czas poświęcony na pracę się zwrócił. Niestety - miejscówka zrobiła się popularna. Kilka razy musiałem łowić w innym miejscu lub wstawałem bardzo wczesnie aby byc pierwszy nad wodą.
Co do oczyszczania miejscówki - to raz właśnie przyjechałem i 'moje' miejsce było zajęte. Jak niepyszny siadłem w innym i oczyściłem je robiąc hałas. Po 13tej wędkarz się zawinął, wiedziałem , że coś łowił ale wysoka trawa nie pozwalała na dokładne obserwacje. Po rozmowie, okazało się, że złowił jednego lina, jednego zerwał,połowił płoci. Ja łowiąc krócej od niego (przyjechałem później i oczyszczałem miejscówkę) złowiłem 4 liny, dwa leszcze i ładne płocie.  Jakoś halas nie przeszkodził prosiaczkom i leszczom :)
Lucjan

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #71 dnia: 19.02.2015, 13:40 »
Można by spróbować teraz trochę zawapnować - mniej pracochłonne. Zawsze trochę 'wypali' zielsko w danym obszarze.

Myślałem o jakimś chemicznym specyfiku, który usunąłby roślinność z małego obszaru - coś podobnego do Roundupu. Nie wiem tylko, czy nie miałoby to negatywnego wpływu na same ryby.

Niektórzy na takich wodach stosują karpiowe baty lub tyczki.


W ogóle nie łowię ani tyczką, ani batem. Tyczką zresztą nigdy nie łowiłem i jakoś nie mam w tym kierunku skłonności. :( Może rzeczywiście długi bat by się u mnie sprawdził. :-\

Moral z tego był taki - cięzka praca opłacała się. Lin nie uciekał, wręcz było na odwrót - sam się przekonałem jakim magnesem jest dla niego takie miejsce. Tak więc pot i czas poświęcony na pracę się zwrócił. 

Skoro hałas nie przeszkadza linom, myślę sobie, żeby przed zachodem usunąć krzaki, zanęcić, a rano, skoro świt łowić. Twoje doświadczenia przeczą w zasadzie obiegowym opiniom o linie, który jest wrażliwy na wszelkie zmiany w wodzie, czy jakikolwiek hałas, który potrafi go spłoszyć nawet na kilka dni. Ja co prawda takich doświadczeń  "z wrażliwym linem" nie mam, bo nawet wówczas, gdy łowiłem na wyrobisku potorfowym, gdzie szarpałem się z roślinnością podwodną, moje wyniki nie były najgorsze. Trzeba wspomnieć, że na owo "szarpanie" składało się także poruszanie po brzegu o gruncie torfowym, dość miękkim, na którym tupanie z pewnością było jakoś odczuwalne również w wodzie. Być może jest tak, że jeśli ryb w zbiorniku jest dużo, a w tym wyrobisku tak było i sądzę, że podobnie w kanale, o którym napisałeś, to zawsze znajdzie się trochę sztuk mniej płochliwych i coś na haczyku się uwiesi. Na szczęście, starorzecze, które teraz mam na myśli obfituje w liny. Podglądam je tam w czasie tarła. Naprawdę ich dużo.  Może ich nie przestraszę. Zobaczymy.
Myślałem jeszcze o jakiejś kracie lub platformie o powierzchni 1m2, którą można by wrzucić do wody, przygniatając roślinność (oczywiście w taki sposób, żeby wyjąć ją z powrotem).
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #72 dnia: 19.02.2015, 14:44 »
Jeżeli zielsko jest na wierzchu, to Roundup jest bardzo dobry. Jest obojętny dla ryb.
Zbyszek

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #73 dnia: 19.02.2015, 14:46 »
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #74 dnia: 19.02.2015, 15:41 »
Jeżeli zielsko jest na wierzchu, to Roundup jest bardzo dobry. Jest obojętny dla ryb.

Ojj, z Roundapem to byłbym bardzo ostrożny ;)

Myślę, że w bardzo zarośniętych łowiskach zdecydowanie najlepszym sposobem będzie właśnie grabienie.
Fakt, sam to również podkreślałem, że lin bywa niezwykle ostrożny, ale grabienie może działać inaczej.. Uważam, że ten cały łomot przy grabieniu, wypłoszy ryby na pół, max jedną godzinę. A mimo że nigdy nie próbowałem grabienia, to jestem niemal przekonany, że zruszenie dna przy grabieniu, może być tylko dodatkowym wabikiem dla tej ryby.
Pamiętam, że czasem na linowych akwenach spiningowałem. Nieraz zdarzyło mi się zahaczyć jakiś wielki konar. Żyłka 0,35-0,40, to i było czym ciągnąć. No i takie masakryczne szarpanie kłodą w mule, często po 20-30min zwabiało liny. Widać było po bąblowaniu...

Ale najlepiej to jednak poszukać jakiegoś naturalnego oczka w zielsku, trzcinie..