Ja przemyślałem kwestię wysypania czymkolwiek dna łowiska. Dno wyczyszczonej z zielska miejscówki jest plątaniną kłączy grążeli w mule. Myślę, że nie ma sensu sypanie czegoś na takie dno, bo i tak nie wygram z siłami natury
Zielsko i tak znajdzie drogę i sposób na rozrost.
Co do podajników, to jak jeszcze było w miarę ciepło, rzucałem Mikado small 10 g. To bardzo mały podajnik i drobnica bardzo szybko go opróżniała. Ostatnio, ale już było zimno i kompletnie nic nie brało, rzucałem podajnik 20 g, rozmiar standard. Po wyciągnięciu nic nie śmierdziało mułem, ani nie było brudne - więc podajnik nie zapadał się w muł głęboko.
Woda po ochłodzeniu zrobiła się bardzo przezroczysta. Do tego stopnia, że z odległości 10-12 m widziałem na dnie jasne kupki zanęty, które rzucałem w czasie zasiadki. Mogłem stwierdzić, że żadne ryby nie kręcą się przy zanęcie i przy podajniku, więc zero brań nie wynikało na pewno z ewentualnego zapadania się podajnika 20 g.
Oczywiście to są moje wnioski, niewprawnego wędkarza. Nie trzeba ich wcale słuchać.
Udzielający się w tym wątku mają ogromną wiedzę i doświadczenie - jeśli nie śpią jeszcze snem zimowym
, to może podzielą się opiniami.