« Odpowiedź #567 dnia: 09.04.2017, 20:13 »
Batorówka okazała się po raz kolejny pechowa, brakowało niewiele, 15 km od celu zawróciły mnie sprawy rodzinne ...
Szkoda, szkoda.. najgorzej to chyba się zapakować ze sprzętem do auta, wyjechać nad wodę, nakręcić się a potem musieć wracać. Mam nadzieję, że sprawy rodzinne nie okazały się niczym poważnym. Następnym razem się uda
W zeszłym roku zrobiłem sobie dzień urlopu specjalnie by w spokoju w powszedni dzień połowić na komercji. Zrobiłem prawie 100 km do łowiska, zniosłem graty na stanowisko, powiązałem zestawy i jakoś po pierwszej czy drugiej rybie telefon z przedszkola ze dziecko ma gorączkę i żeby po niego przyjechać...
Zapisane
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."
Tench_fan