Ale to znaczy jak to?
Bo ja właśnie autem z takim silnikiem jeżdżę i jest wspaniały. Tam się nie ma co zepsuć. Czyli co w tych Daciach spieprzyli? Weź mnie nie strasz, bo taką sobie alternatywę opracowałem, a tu...
Nie nie, ja o Megance. I tym 1,6. Prycha, krztusi się, brat mechanik go przejrzał od a do z i cholera wie czemu. Inni mechanicy też nie mają pomysłu, i coraz bardziej realna staje się wymiana całego silnika z osprzętem w cholerę. Skrzynia już jest nowa, bo starsza sypnęła gruzem na skrzyżowaniu. I jeszcze z miliard innych drobnych rzeczy w niej siadł w ciągu ostatniego roku. Ściągać ją trzeba było kilkanaście razy,
A o elektryce to już w ogóle nie wspomnę.
Na szczęście ceny części są śmieszne. Poza tym, fajny ponton. Zakrętów się boi, ale cały sprzęt nad wodę zawiezie