Czystość wody na zatoce jest o niebo lepsza niż 15 lat temu....tylko jest coś co ekolodzy pomijają, bo to strategiczna część polityki każdego państwa i tu myślę że jest klopot.
Na trasie pomiędzy Gdynią z Mrzezinem są drążone podziemnie zbiorniki gazu. Są drążone mieszanką wody i soli....( i huj wie co jeszcze)
Od tego czasu jak to zaczęli stan ryb na zatoce zastraszająco zaczął się zmieniać. Niby są prowadzone badania zasolenia i jest OK, ale od rozpoczęcia tego czegoś ryby mniej.
Okonia mega mało, a zatoka była mega tarliskami, węgorzyca to rzadkość.
W latach 90 MIR prowadził introdukcje trawy morskiej na zatoce... Co spowodowało, rozrost gatunków, teraz trawa jest z ryb nie....
Pytanie co jest do cholery...