Może to okolice pełni?
Wczoraj byliśmy z bratem w Łomiankach koło Warszawy na nocce. Wisła niska, ale miejsce obiecujące. Od 20 do 21.15 cztery brania, żadne nie wykorzystane. Potem zupełna, martwa cisza do godziny 4 bądź 5 kiedy to wyszło pełne słońce. Na naszym i stanowiskach obok zameldowały się leszcze. U mnie niewielki bo 42 cm, oprócz tego jedno mocne, nie zacięte branie. Pływa dalej, te ze stanowisk obok raczej wątpię. I o 6.15 do domu.
Więc tylko jeden leszczyk na osłodę, tak to tragedia. Nie pomogły dwa rodzaje zanęty, które też modyfikowaliśmy, nie wspomnę o naprawdę szerokiej gamie przynęt, od kukurydzy, przez kulki, białe, czerwone robaki, castery na dumbellsach kończąc.
Naprawdę bieda jak na letnią nockę
Powodzenia życzę!