U mnie cisza. Na całym zbiorniki nikt, nic nie łowił...
A kiedyś, żeby odpowiedzieć, trzeba by było międzymiastową zamówić u sołtysa. Okropne czasy mamy teraz. Jak tu pościemniać kumpli po rybach, skoro wszystko jest on-line?
Filip, pisz chociaż, że były otarcia. Sygnałek milczał, ale był śluz na przyponie. Leszczowy. A potem wlazły karpiochy. Ale cyckały tylko. Woda za zimna, wiesz...
Żartuję, oczywiście, ale jestem miłośnikiem takich historii, a więc poniekąd praktykiem