Nie jest wcale łatwiej, co z tego, że w PL mamy wody, jak są one państwowe, a PZW jest tak skostniałe, że sam wiesz najlepiej jak ciężko "skruszyć" więc to lepiej to takie mocno pozorne...bo niby jest, ale dotknąć nie można.
Piszesz frazesy. To nie PZW jest skostniałe ale wędkarze. Więc i związek jest taki. Ty też jesteś wędkarzem, klockiem w tej układance. Więc nie pisz, że to 'czyjaś' wina, bo to my jesteśmy odpowiedzialni za to co się wydarza. Mamy dziwną manię aby wierzyć, że ktoś zrobi wszystko za nas. Nie chodzi o to aby zostać prezesem okręgu, ale aby przynajmniej widzieć co się zbliża, jakoś reagować. Są tacy, co uważają, że jedna składka na cały kraj wszystko załatwi, bo ktoś im zarybi, przygotuje wody, nic tylko zapłacić 300 zeta na rok i ruszać w kraj z wędkami.
To, że PZW nie działa dobrze to nasza wina, bo od nich nie wymagamy tyle ile trzeba, bo nie działamy. Podobnie jest z firmami, które nie są naciskane, a powinny wspierać wędkarzy tutaj.
I wiele rzeczy się sprowadza właśnie do tego, że chcemy aby było tanio. Nie chcemy płacić więcej, dlatego mamy tak zdewastowane wody. PZW dla wielu jest drogie, jest tu korelacja z podejściem Jaxona. Po prostu ma się nam wszystko opłacać. Bo skoro Polak nie ma kasy na sprzęt, to skąd ma wziąć na składki? Przecież ten argument się tu pojawiał nie raz, że Polka nie stać, ze Brytol to bogacz, więc on może. Do tego nie widzimy, że aby wody odbudować, trzeba nie tylko kasy, ale pracy społecznej. Kto ja ma wykonać? Na dodatek ty właśnie masz pewne pretensje do tych co się 'sprzedali' i coś działają, nawet jeżeli jest to związane z ich pracą w wędkarstwie. Widzisz jakieś spiski na forum, gdzie specjalnie się chwali angielskie firmy a atakuje rodzime, co jest jakąś częścią planu, za którym stoi jakiś 'angol' (tego nie zrozumiałem - kto niby?).
Dlatego mi to nie pasuje. I nie tylko polskie firmy mogłyby robić więcej, tu chodzi i o wędkarzy i PZW, o Polskie Wody, rząd. Więc to nie jest żaden atak na polskie firmy, ale na podejście, gdzie widzi się tylko zysk a nie chce zauważyć co to powoduje, co się utrwala. Nie mamy praktycznie żadnej firmy, która mogłaby zasponsorować polską ekipę w spławiku czy feederze (chodzi o rodzimą), stąd i brak normalnej sceny wyczynowej. A obecny rozwój wędkarstwa odbywa się oddolnie. Gdyby to wzmocnić odgórnie, byśmy mieli rewelacyjne warunki, mamy beznadziejne.
Dlatego nie kupuję tego, ze taki model biznesowy jest dobry. Bo ta struktura rynku się zmienia, i już to widać. Dawniej firmy zachodnie sprzedawały mało, teraz rozpoczynają mocną ekspansję. Czy dla nas to dobre? Nie do końca, bo właśnie o sprawy wędkarskie w Polsce najlepiej dbać powinny rodzime firmy. Nie ma wspołpracy i wszyscy na tym tracimy, bo się nic praktycznie nie zmienia.
I nie uważam, ze wędkarstwo powinno być tanie. To ludzie nie rozumieją, że aby ono działało,aby wody były rybne, trzeba zapłacić. W UK wcale nie jest tanio, ja należę do trzech klubów, i kosztowało mnie to około 270 funtów z licencją. I muszę jechać do 70 minut na te łowiska. Więc płacę sporo, za kilkanaście odcinków rzek, z czego niektóre mają 150 metrów, do tego są zbiorniki, ale z ryba nie jest wcale tam różowo. Mam lepsze kuby, ale w jednym trzeba czekać dwa lata aby się dostać, w drugim zaś wpisowe to 400 funtów. Gdybym chciał mieć do dyspozycji tyle wód, co Polak w swym okręgu, musiałbym zapłacić więc z 2000 funtów. I żadna z tych wód nie jest nawet zbliżona do komercji, ryb wcale dużo nie ma, jakby sie komuś wydawało.
I nie mam tu pretensji do kogoś kto kupuje Jaxona, bardziej jak ktoś uważa, ze nie powinnniśmy dużo wydawać. Pomijam aspekty prywatnego podejścia, chodzi mi o płacenie za wody, za to aby związek działał odpowiednio, aby siał i zbierał. I do tego się właśnie to sprowadza, do siania i zbierania. U nas jednak preferuje się zbieranie, bez myślenia co dalej. Najlepiej pokazuje to chceć do zlikwidowania PZW lub projekt jednej składki. Bo ci, co tego chcą, nie rozumieją zazwyczaj, co się wydarzy poźniej i jakie nastąpia konsekwencje. Dlatego trzeba mieć szerszy obraz i widzieć, że to system naczyń połączonych. I firmy wędkarskie, działacze PZW i my wędkarze jedziemy na tyn m samym wózku, w naszym interesie jest dbać o podstawy.