Hm, skoro są to zawody na komercji to nie nastawiałbym się tylko i wyłącznie na używanie zanęty. Zapewne każdy walnie sporą ilość. Wiele zależy też od gatunków jakie są tam, domyślam się że karp i leszcz.
Na takim łowisku łowienie na 10-13 metrach, na skraju pierwszej półki daje zazwyczaj dobre efekty. Jeżeli chcesz uzyć zanęty - to proponowałbym nęcenie jednego miejsca pozytywnie, czyli kulami zanęty (jak pisze p^k, na zawody lepiej mieć jak najlepszą mieszankę, czyli ja bym bazował na Match Method Mixie z SB lub DB, z dodatkiem konopi puis aromat dodatkowy - truskawka na przykład), natomiast drugie miejsce nęcisz białymi, kukurydzą, konopiami lub pelletami z procy. Ciągły plusk powinien zwabiać ryby, można też zabrać ryby sąsiadom, jeżeli walną oni do wody zbyt dużo kul i ryba się cofnie. Tak więc na 10 metrach nęcisz pozytywnie, na 15 negatywnie mało i często. Natomiast po pierwszej godzinie nęć miejsca przy brzegu, aby zwabić tam karpia. Zasada jest jedna - rzucasz kilka ziaren kuku lub pelletów (lub innych rzeczy)co jakiś czas - ale tam nie łowisz, zarzucasz dopiero po dwóch godzinach nęcenia około. Ryby się przyzwyczajają, że leci żarełko a nie ma 'pułapki'...
Wiem pytasz o miks i co do niego dodać, ale taktyka się z nim ściśle wiąże. Bo masz wiedzę co i jak, gdzie podchodzi ryba, do jakiego stylu nęcenia, no i jaka (mały leszcz czy karp na przykład). Musisz widzieć co wrzucają do wody Twoi sąsiedzi i bazować na ich wynikach również. Jeżeli mocne nęcenie się sprawdza, donęcasz, jeżeli mało i czesto - łowisz tylko tam... Nie zapomnij o miejscu przy brzegu, na większości komercji karp zachowuje się podobnie, co ważne pod brzeg podchodzą duże sztuki.
Miej sporo luźnych rzeczy do nęcenia (jak ryba dobrze żeruje trzeba mieć towar). Czyli sporo pelletów 4 i 6 mm, dwie puszki kukurydzy (druga w zapasie), konopie, białe lub pinkę(to zawody - oczyść je aby nie śmierdziały) 2 litry zanęty minimum, dendrobenę.
Podstawa to znaleźć przynętę najbardziej odpowiadającą najlepszym wagowo rybom (co innego podejdzie karpiom a co innego leszczom być może) oraz jaki sposób nęcenia działa najlepiej. Bazowałbym mniej na zanęcie a bardziej na celnym nęceniu punktowym malo i często, ale wszelkie opcje masz w zapasie. Glin raczej nie dodajesz, chyba, że jest głęboko. Zamiast mieszanki z gliną, dajesz mniejsze treściwe kule zanęty. To komercja i ryba lubi tam zjeść. Jeżeli ryby jest więcej niż powinno, zanęty musisz mieć więcej!