Cześć,
Od kilku lat pracuje w windykacji i efektów takich dylematów jak Twój mam na pęczki. Kilka rad na początek:
1. Odpuść doradce kredytowego, on liczy tylko na prowizje. Jesli dostaniesz kredyt za jego posrednictwem, to dostaniesz i sam. Przecież bank bada Twoją zdolność i zarobki, a nie jego. Nawet jesli Ty nie dostaniesz kredytu, a dorsadva Ci go załatwi, to sygnał ostrzegawczy, ze coś jest nie tak i moze buć problem ze spłatą.
2. Nie kupój dziury w ziemi - umowa z deweloperem chroni tylko dewelopera. W obecnej sytuacji jest problem z wydawaniem pozwolen na budowe itp., problem z absencja pracownikow, a niedlugo bedzie tez problem z dostawami materiałów i budowa może się przeciągnąć.
3. Sprawdz dokladnie dewelopera, czy nie ma np. niedokonczonych inwestycji, jest duza szansa, ze z Twoich wplat bedzie chcial dokonczyc poprzednie inwestycje, a Twoją beda finansowac ludzie z kolejnej inwestycji.
4. Znowu dziura w ziemi - deweloperzy z reguly przeciagaja czas oddania inwestycji, ale Ty kredyt musisz spłacać - z reguły z podwyższoną marżą na czas do oddania lokalu. Owszem mozna się później sądzic z deweloperem o odsetki i nawet wygrać, ale bankowi to i tak Ty musisz najpierw zapłacić.
5. Wakacje kredytowe - teraz bardzo popularne, ale to zwykla sciema, dzięki, ktorej bank zarabia jeszcze wiecej. Splata kredytu wyglada tak, ze splacasz naliczone w ciagu miesiaca odestki + z tego co zostanie po odsetkach minimalna czesc kapitalu. Te wakacje polegaja na tym, ze nie placisz kapitalu, ale odsetki juz musisz zaplacic. Na poczatku splacania na 1000 zł raty okolo 900 zł to odsetki, a reszta faktyczna splata kredytu - latwo policzyc komu sie to oplaca.
6. Rynek nieruchomosci - jest tak sztucznie napompowany, ze juz chyba bardziej nie mozna. W dobie kryzysu rynek nieruchomosci moze sie albo zalamac i ceny spadna - to na plus dla Ciebie, bo za rok mozesz kupic to samo moeszkanie, ktore raz, ze juz jest zbudowane, a dwa, ze sporo taniej. Druga opcja, to, ze nierucjomosci podrozeją, ale juz bardzo podrozec nie mogą, bo i tak sa sporo przeszaacowane. Dodatkowo jesli mieszkasz w malym miescie, to wahania cen beda duzo mniej odczuwalne niz w najwiekszych miastach.
Moim zdaniem na dzis odousc, ale miej sytuacje pod kontrola.
Pozdr.
Kamil