Ankieta

Czy jesteś za tymczasowym zamknięciem działu 'wyniki znad wody' na czas izolacji?

TAK
64 (45.4%)
NIE
63 (44.7%)
NIE MAM ZDANIA
14 (9.9%)

Głosów w sumie: 140

Głosowanie skończone: 26.03.2020, 21:03

Autor Wątek: Czy jesteś za zamknięciem działu wyniki znad wody na czas izolacji?  (Przeczytany 16562 razy)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder


Nie mam zamiaru. Choć pewnie będe musiał bo robi się ram gęsto.


Odgazuj dno jakąś siecią, na pewno zrobi się luźniej :)

Już raz mi się samo odgazowało. Zrobiło się pusto.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Tak naprawdę jest mi wszystko jedno, chociaż nie taką odpowiedź zaznaczyłem w ankiecie.
Fajna akcja z tym zostawaniem w domu... Chyba, że ktoś i tak musi pracować, bo jak przestanie, to cała reszta siedzących w domu nie będzie miała po co iść do sklepu.

Wstaję rano, ogarniam się i idę do pracy - dotykam klamki wychodząc z bloku. W firmie pracuje kilkanaście osób w biurze i kilkadziesiąt osób fizycznie na każdej z dwóch zmian - sporo ponad 100 osób. Dojeżdżam do zakładu, wchodząc dotykam klamki. Wchodzę do głównego biura, dotykam klamki. Dezynfekuję ręce. Zostawiam swoje rzeczy we wspólnej szafie, jedzenie we wspólnej lodówce. Idąc do "swojego" biura przechodzę przez pomieszczenia produkcyjne - muszę iść akurat tą drogą, bo tego wymaga moje stanowisko. Po drodze przechodzę przez 4 pary drzwi, dotykam klamek. Zanim usiądę przed komputerem, znów dezynfekuję ręce. Trasę biuro - pomieszczenia produkcyjne pokonuję jeszcze kilka lub kilkanaście razy tego dnia. Po ośmiu godzinach wracam do domu. Znów dotykam klamki, w domu myję ręce.

Jednak największym problemem tego dnia jest, że nie mogę jeszcze raz dotknąć tej jednej klamki, żeby wsiąść do auta, przejechać 20 km i posiedzieć samemu w krzaczorach dwie lub trzy godziny.
Marcin

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Koras :thumbup:
Pozdrawiam Darek

Offline DarekM

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 546
  • Reputacja: 67
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź / Burzenin
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Zakończenie ankiety 11-go kwietnia :D
Do tego czasu wrzucajcie foty znad wody, kto ile może 8) :D :thumbup:
Pozdrawiam Darek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 700
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ja to rozumiem. Tylko, że piszemy raczej, że będziemy sami siedzieć w krzaczorach. A tak wcale być nie musi, do tego po drodze możemy iść na zakupy aby mieć na co łowić, co na rybach zjeść. Kolejna sprawa to dyscyplina, jak jeden z drugim zobaczą, że inni łowią, to też się wybiorą, w dwójkę na przykład. Inni stwierdzą, że skoro można wędkować, to czemu nie robić innych rzeczy, na przykład pikniku... Czemu nie wyjść na spacer w góry lub nad morze, które jest ze 100-200 kilometrów dalej?

I w ten sposób osłabiamy dyscyplinę. I może być tak, że samemu robimy wszystko OK, ale ktoś z takiej Warszawy lub Łodzi, też pojedzie na ryby, pomimo, ze jest w grupie wysokiego ryzyka, chociażby z racji mieszkania w bloku lub jakimś apartamentowcu.

Dlatego nie piszmy przynajmniej, że będziemy łamać zalecenia bo 'wolno'. Nie wolno (jest to czytelne). No chyba, że jedziemy na ryby na godzinę, sporo chodząc.

Warto tez mieć świadomość, że im bardziej się nie stosujemy do zaleceń, tym większe będą straty w gospodarce, bo wprowadzenie kolejnego tygodnia lockdownu, może oznaczać straty państwa liczone w miliardach złotych, i to nie kilku ale dziesiątkach lub setkach. Jakaś branża może tego nie wytrzymać. Oczywiście należy myśleć też o tych, co są chorzy lub wymagają opieki, że szpitale mogą padać, jak ten w Grójcu.

Stąd mój apel, aby nie nawoływać do łamania dyscypliny, ale ją wzmacniać. Nawet jeżeli zachowamy się jak wstrętni hipokryci, co na ryby pojadą :)
Lucjan

Offline elwood

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 928
  • Reputacja: 272
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: method feeder
Panowie, wszystko zgoda, mamy sytuacje, gdy przez cały dzień na rybach nikogo nie spotkamy. Np ja mieszkam na skraju wsi pod Krakowem, w samodzielnym domu, żadnych "obcych" klamek dotykać nie muszę - wsiadam pod domem do samochodu (stoi za ogrodzeniem, nikt na niego nie kicha ;) ), wysiadam wcześnie rano zaraz przy łowisku na odludziu, na którym praktycznie nikogo nie ma. Wracam jak się ściemnia, również nikogo nie spotykając. Ryzyko zerowe.

Tyle że obostrzenie musi być wprowadzone ogólnie, dla wszystkich, bez wyliczania pierdyliona przypadkow, w których nie obowiązuje bo to i tamto. Nie ma możliwości szczegółowej analizy indywidualnych przypadków. Podobnie jak w każdym innym przepisie.

Czy jeździć na ryby, czy zakaz je obowiązuje, czy nie? Każdy swój rozum ma, ma też bliskich, którym może zaszkodzić, jeśli nawet się nie przejmuje osobami "niebliskimi".
Z pozdrowieniami - Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 700
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Zakończenie ankiety 11-go kwietnia :D
Do tego czasu wrzucajcie foty znad wody, kto ile może 8) :D :thumbup:

Jutro mój drogi :)
Lucjan

Offline Mimi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 504
  • Reputacja: 76
  • Lets go fishing!
  • Lokalizacja: Podkarpacie
  • Ulubione metody: method feeder
koras mamy podobnie. Pracuje w budżetówce w miejscu razem z 350 innymi osobami. Nie mam pojęcia ile osób dotyka tej samej klamki. Co więcej naukowcy twierdzą, że zarazić możemy się nawet w windzie jadąc samemu gdyż wirus utrzymuje się w powietrzu nawet do 30 min. I tak sobie myślę jak to ma się chociażby do łazienki - 1,5x1,5 m z której korzysta dziennie tyle osób.

Szansa, że zarażę się na rybach jest moim zdaniem 1000x mniejsza niż to, że przyniosę go z pracy.
Oczywiście nie znaczy to, że bagatelizuje zakaz. Nie wychodzę z domu nigdzie poza pracą, zakupy robię takie aby nie musieć chodzić do sklepu 5 dni a najlepiej tydzień.

Jednak uważam, że jeśli można wyjść do lasu na krótki spacer to również nic nie stoi na przeszkodzie abym wybrał się na 4-5h na ryby w miejsce gdzie nikogo nie spotkam.

Sama "blokada" wątku jest moim zdaniem trochę bezsensowna. Każdy ma swój rozum i mam nadzieje, że nikt nie wychodzi z domu w miejsca między ludzi jeśli nie musi. Ryby takim miejscem nie są.

Luk gdy ktoś ma zakaz w 4 literach i łazi  miejscach publicznych jak by nigdy nic to nie musi szukać pretekstu typu "wędkowanie" żeby wybrać się do sklepu. Dlatego blokadę wątku w nadzieji, że da to ludziom do myślenia i nie wychylą nosa z domu "bo nawet nikt nie łowi" uważam że przejaw naiwności ;)


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 700
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Sama "blokada" wątku jest moim zdaniem trochę bezsensowna. Każdy ma swój rozum i mam nadzieje, że nikt nie wychodzi z domu w miejsca między ludzi jeśli nie musi. Ryby takim miejscem nie są.

Niestety, wychodzi właśnie na to, że ludzie rozumu wcale nie mają. Tak było we Włoszech, Hiszpanii, UK, jest i w Polsce. NIe liczmy więc, ze ludzie zmądrzeli, bo trwa szukanie 'dziury w całym' :)

Chodzi więc o to, aby nie nakłaniać innych do łamania dyscypliny. Jeżeli pracujesz w takim miejscu jak piszesz, to możesz być roznosicielem wirusa. Wizyta na stacji benzynowej, sklepie, przy bankomacie, podczas kontroli, rozmowy z innymi wędkarzami lub przechodniami może sprawić, że kogoś zarazisz. Jak nie ty, to ktoś inny, kto będzie uważał, że też może jechać na ryby, bo zobaczył Twoje wyniki. SKoro byłeś 5 godzin, to jak będzie to 6-7 to też jest to OK. I tak dalej i dalej...

I nie chodzi o to aby robić komuś wstręty, powtórzę. Nie osłabiajmy dyscypliny, bo sprawa jest bardzo poważna.
Lucjan

Offline ObraFMI

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 277
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Mariusz
    • Próbnik
  • Lokalizacja: FMI

Niestety, wychodzi właśnie na to, że ludzie rozumu wcale nie mają....

Rozumię że uogólniłeś (bo rozumny powinien zrozumieć)- chyba powinno brzmieć coś w stylu Lema:

Cytuj
3% pcha świat do przodu. 15% zdaje sobie z tego sprawę i mniej więcej wie co te 3% robi. Reszta to mięso armatnie
Nie płacę Pazernym Zabójcom Wód.

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Na wesoło to zastanawiam się czy łapię się  jeszcze w tych 15%, czy jednak już jako mięso armatnie

Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline kryszard

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 161
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
Również na wesoło, skoro się zastanawiasz to raczej mięso
Marcin

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Kurczę... A liczyłem że jednak w te 15% się złapie No cóż... W takim razie będzie ze mnie duuuużo mięsa armatniego

Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline kryszard

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 161
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
Marcin

Offline Ytr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 995
  • Reputacja: 94
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ryb, ryb Hura!!!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Pabianice
  • Ulubione metody: method feeder
. Nawet jeżeli zachowamy się jak wstrętni hipokryci, co na ryby pojadą :)
Luk przyznaj się, namawiasz do wstrzemięźliwości wędkarskiej, w obawie, że jak wszyscy ruszą nad wodę, to ktoś Ci może zająć miejscówkę?
Bartek