Jest kosmos powiem szczerze. Niewiele wiadomo. Mają zapewne zapasy, bo głupi nie są - i przyszykowali sie na brexit. Wygląda na to, że zanęty produkowane na terenie EU będą miały tę samą cenę w Europie, ale nie w UK, gdzie trzeba opłacić cło, do tego ogarnąć sprawy pozwoleń. Jeśli są tam składniki jakieś z Wysp, to tez będą jakieś podwyżki lub kłopot z wyprodukowaniem czegoś. Nie bez kozery zamknęli fabrykę Skrettinga w UK. Brexit powodował, że ten produkt w EU podlegałby regulacjom i cłom, więc chyba łatwiej było ją zamknąć, a była nowa! Może jednak być tak, że firma podniesie cenę ogólnie, aby zbalansować straty spowodowane brexitem i drogim frachtem do UK. Jakby nie było Sonubaits najwięcej sprzedaje w UK, tu są oni wszędzie.
Wiem jedno. Na pewno nic nie potanieje. Obecnie w Dover jest bardzo mały ruch, firmy wstrzymują się jak mogą z transportem, bo wiele rzeczy jest niejasnych, obliczają jak podrożeje transport i jak przerzucić to na klienta podniesioną ceną. Każdy kto wjeżdża do UK od jutra musi mieć negatywny test na koronawirusa, więc oprócz kolejek z odprawami (te będą jak wszystko znów ruszy, obecnie większość firm 'jedzie' na zapasach), będzie tez koszt takiego testu, ewentualne problemy z tym związane (ma on ważność 72 godzin, przy kolejkach więc straci ważność). Mówią o zawracanych ciężarówkach i gnijącej żywności. W Irlandii Północnej, która została w strefie wolnego handlu EU (teraz granica między EU jest na morzu) już zaczyna brakować towarów w tamtejszych sklepach, gdyż ich wwóz podlega regulacjom brexitowym.
Tępe dzidy co chciały brexitu teraz są wściekli na rząd, 'bo nie tak miało być'. Niby brytyjska żywność miała zastępować tę z EU, ale u mnie w rejonie brak pracowników na farmach, rolnicy ostrzegają, że nie będą mieli jak zebrać plonów w wielu przypadkach, więc to się nie wydarzy. W zeszłym roku uruchomiono specjalny program, pozwalający sprowadzić pracowników z Rumunii, ale jest pandemia, i nie do końca to zagrało. Więc póki co Brytole strzelili sobie w stopę. W parlamencie brytyjskim, na początku roku, wysoki urzędnik odpowiedzialny za kontrole celne mówił, że koszt kontroli i opóźnień to 7 miliardów funtów rocznie. Tyle, ile płacili do UE. Pozostał chyba tylko jeden dumny brexiciarz, Nigel Farage, syn imigrantów, którego żona jest Niemką a dzieci wolą mówić po niemiecku
Większość brytyjskich wędkarzy chciała brexitu tak na marginesie. Teraz się okazuje, że tysiące karpiarzy, regularnie jeżdżących do Francji, na tamtejsze łowiska prowadzone przez Angoli często, nie mogą wwieźć kulek ani pelletów do EU. Więc mają wielki problem i marudzą jak baby w ciąży. Tak poinformowani byli ci, co głosowali za brexitem