Autor Wątek: Zmiana miejsca zasiadki: kiedy i czy w ogóle ?  (Przeczytany 2677 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zmiana miejsca zasiadki: kiedy i czy w ogóle ?
« Odpowiedź #15 dnia: 25.08.2021, 20:33 »
Nęcenie,pora dnia,żerowiska,to tematy inne,ale również zawierające się w tym,co napisałem.

Mi chodziło tylko o sam dylemat zmiany miejsca,gdy nic nie bierze. Aktywna zmiana miejsca,może nas uratować ,ale i tak samo pozbawić kontaktu z rybą,bo inaczej jest latem,inaczej późną jesienią,także trzeba to wyważyć i to właśnie poruszyłem.

Dla mnie krótko mówiąc - wode masz nie rozpracowaną i tyle...

I na jakiej podstawie to ustaliłeś ...

Maciek,sie zdaje stary wędkarz,a dziwne wnioski snujesz. Serio wierzysz w coś takiego,jak rozpracowanie łowiska ? Wierz lub nie,ale mam jedno z jezior pod nosem,od 20 lat na nim łowię ,ma ledwie 110h,i choć doskonale znam jego charakterystykę dna,nie jest tak,że siadam i bankowo łowię co chcę.

Nie ma w wędkarstwie czegoś takiego,jak rozpracowanie łowiska. Pogoda,cykle naturalne ryb,pory roku,ciśnienia,presja,nawet kwestia nawożenia okolicznych pól,że nie wspomne o stanie wody,to wszystko daje nam taki rezultat,że im więcej wiemy,tym wiemy mniej i trzebu się dostosowywać,kombinować,szukać,a nie siadać na pewniaka.

Ale możesz mnie olśnić.

Michał bez urazy ...ale czy ty czytasz posty innych co tu piszą.... kilka postów wyżej napisałem zależności.
No chyba że lubisz samo zachwyt to gratz.
Jak siedzisz nad wodą poznasz wode , trasy wędrówek - w różne pory roku . To na danej wodzie to nie zmienne.
To samo podczas różnych stanów pogody ryby spływają w te miejsca. Mówie o stadach podstawowych. One trasy i lokalizacje mają niezmienne.
Ale trzeba je poznać.
O tym pisze.
Wędrówki ryb sa dopasowane do zarcia w danej poze roku od temp. Etc...
A z żutu na dużej wodzie .... to wiesz płotki można łowić i leszki w ocet.
Duże ryby rzadko podpływają ....ale podpływają pod brzegi.
Jeśli linia brzegowa sprzyja to tam bytują. Do tego dochodzi presja.

He.... bywały lata że mogłem sobie pozwolić by spędzać nad wodą kazdą chwile.
Miejscówki były opanowane a ryby łowiło się z zegarkiem.
Tak to działa wpierw w łowisko wchodziła płoć ,potem  leszcz i na końcu karpie.
Maciek

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 030
  • Reputacja: 663
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zmiana miejsca zasiadki: kiedy i czy w ogóle ?
« Odpowiedź #16 dnia: 25.08.2021, 21:09 »
Dalej się nie rozumiemy Maciek.

Wędrówki,czy inaczej trasy ryb,mogą być,ale nie muszą wcale takie same co roku.

Dam Ci przykład,w tamtym roku i poza tamtym,łowiłem piękne liny w okresie około połowy maja do około połowy czerwca. Miałem dwie bankowe miejscówki  i ryba żerowała 7-9 rano z tolerancją pół godz. Dwa lata miałem linowe eldorado. A w tym roku ? Nic,pustka,żadnego lina. Myślisz,że znikneły ? Nie,one się przemieściły w inny rejon.

Leszcz. W tamtym roku miałem grube łopaty i na wiosnę i jesienią. W tym roku te same miejsca dają leszcze,ale dwa rozmiary mniejsze,bo duży poszedł sobie gdzieś indziej.

Trasy ryb to taki trochę mit. Dla czego ? Dla tego,że naturalny pokarm nie jest stale występujący w danym miejscu. Inaczej pożywienie pojawia się,gdy lodu nie ma,lub jest krótko,a inaczej,gdy była taka zima jak teraz i lód był do kwietnia.  Teraz popatrz na lato. Mamy zimny sierpień do tego wietrzny. Woda kwitła ,ale bardzo krótki okres czasu,gdy w tamtym roku,była zielona ze dwa tygodnie. To wszystko sprawia,że naturalny pokarm,jest gdzie indziej,niż był rok temu. Jedyną w miarę przewidywalną trasą,jest trasa leszcza,ale mniejszego,nie tego grubego.

Także nie mów o rozpracowywaniu łowiska,bo to w przyrodzie naturalnie nie istnieje. Zbyt wiele czynników decyduje o tym,gdzie ryba się ustawi.
I tak,czytam co ludzie piszą,ale Ty chyba nie do końca,bo ten kontekst poruszyłem na samym początku w pierwszym wpisie.

Napisałeś,że nie mam rozpracowanej wody i do tego się odniosłem.

Co do samozachwytu:daleki jestem od tego. Jak mam być szczery,to już powoli mam dosyć,gdy ludzie nad wodą,podchodzą i ciągle zadają pytania,bo poznali mnie z forum. Żeby to jeszcze były pytania merytoryczne.

Lubie i chce pomóc. Nie lubię gadać w kółko,na co łowię i jaki kołowrotek byłby lepszy.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zmiana miejsca zasiadki: kiedy i czy w ogóle ?
« Odpowiedź #17 dnia: 25.08.2021, 22:54 »
Dalej się nie rozumiemy Maciek.

Wędrówki,czy inaczej trasy ryb,mogą być,ale nie muszą wcale takie same co roku.

Dam Ci przykład,w tamtym roku i poza tamtym,łowiłem piękne liny w okresie około połowy maja do około połowy czerwca. Miałem dwie bankowe miejscówki  i ryba żerowała 7-9 rano z tolerancją pół godz. Dwa lata miałem linowe eldorado. A w tym roku ? Nic,pustka,żadnego lina. Myślisz,że znikneły ? Nie,one się przemieściły w inny rejon.

Leszcz. W tamtym roku miałem grube łopaty i na wiosnę i jesienią. W tym roku te same miejsca dają leszcze,ale dwa rozmiary mniejsze,bo duży poszedł sobie gdzieś indziej.

Trasy ryb to taki trochę mit. Dla czego ? Dla tego,że naturalny pokarm nie jest stale występujący w danym miejscu. Inaczej pożywienie pojawia się,gdy lodu nie ma,lub jest krótko,a inaczej,gdy była taka zima jak teraz i lód był do kwietnia.  Teraz popatrz na lato. Mamy zimny sierpień do tego wietrzny. Woda kwitła ,ale bardzo krótki okres czasu,gdy w tamtym roku,była zielona ze dwa tygodnie. To wszystko sprawia,że naturalny pokarm,jest gdzie indziej,niż był rok temu. Jedyną w miarę przewidywalną trasą,jest trasa leszcza,ale mniejszego,nie tego grubego.

Także nie mów o rozpracowywaniu łowiska,bo to w przyrodzie naturalnie nie istnieje. Zbyt wiele czynników decyduje o tym,gdzie ryba się ustawi.
I tak,czytam co ludzie piszą,ale Ty chyba nie do końca,bo ten kontekst poruszyłem na samym początku w pierwszym wpisie.

Napisałeś,że nie mam rozpracowanej wody i do tego się odniosłem.

Co do samozachwytu:daleki jestem od tego. Jak mam być szczery,to już powoli mam dosyć,gdy ludzie nad wodą,podchodzą i ciągle zadają pytania,bo poznali mnie z forum. Żeby to jeszcze były pytania merytoryczne.

Lubie i chce pomóc. Nie lubię gadać w kółko,na co łowię i jaki kołowrotek byłby lepszy.


A co ja ci tu pisze....
Cyt."Wędrówki ryb sa dopasowane do zarcia w danej poze roku od temp. Etc..."

Ja mam swoje podejście zapory mają rytm wbijesz sie w niego połowisz.

Co do ryb przydaje się echo by podglądność co tam słychać.
Nieraz bywa zmiana zestawu techniki przynęty zanęty.
Daje brania.
Życie.
Maciek

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 001
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zmiana miejsca zasiadki: kiedy i czy w ogóle ?
« Odpowiedź #18 dnia: 26.08.2021, 08:51 »
A ja podchodzę do tego tak że jak jadę na stacjonarną zasiadkę (kosz + sprzęt) wybieram miejsce wygruntowane na wcześniejszym wypadzie taki spacer z wędką z ciężarkiem lub po zebraniu info od miejscowych wędkarzy. Zaczynam z taktyką którą sobie wymyśliłem a jak nie daje to efektów kombinuję z przynętami itp.
Ale cierpliwie siedzę na dupie w jednym miejscu trochę z nadziei trochę z lenistwa.
Jak jadę na rzeczkę to z założenia biorę jedną wędkę plecak i stołeczek żeby być mobilnym i wtedy odwiedzam kilka miejsc dając jednemu max 1-2 godziny.
FEEDER KLUB MAZOWSZE