Autor Wątek: Po której stronie jesteś...  (Przeczytany 17910 razy)

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 491
  • Reputacja: 197
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #75 dnia: 21.10.2021, 19:12 »
Nie mam pojęcia o ichtiologii ale zawsze się zastanawiałem, może ktoś odpowie kto ma pojęcie - jeśli w średniej wielkości, albo w dużym jeziorze "naturalnym" trze się leszcz albo płoć, powstaje zapewne kilkaset tysięcy ikry. Domyślam się że znaczna część nie przeżyje ale... ile tak naprawdę sztuk leszcza i płoci może pływać w dużym jeziorze? To są setki, tysiące czy dziesiątki tysięcy?

Liczba sztuk zależy od ilości sztuk szczupaka lub sandacza i okonia. Im więcej szczupaka tym sztuk mniej ale za większe. To taki mały kamyczek do ogródka tych którzy tłumaczą sobie zabieranie małych plotek czy leszczy karłowaceniem populacji... 8)

Raczej od dostępności pokarmu dla wszystkich roczników, kryjówek dla narybku i dopiero wtedy ilości drapieżników. Przy maksymalnie sprzyjających warunkach następuje karłowacenie. Nadmierny rozrost populacji i konkurencja pokarmowa nie pozwalają osiągnąć rozmiarów właściwych dla wieku. Z braku pożywienia przestają przyrastać i organizm przestawia się na przeżycie a nie wzrost.

Tak to wygląda z punktu widzenia ekologii.

Offline Cygnus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 517
  • Reputacja: 56
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #76 dnia: 21.10.2021, 19:25 »
"Po której stronie jesteś..."

Możę bądźmy po prostu sobą :fishonhook: :narybki: 8)
"Nie można więc głosować za demokracją i wiecznie przeciwstawiać się gustom większości. To jest zakłamanie. Grzeszyć na ziemi i zgłaszać jednocześnie pretensje do nieba?!
Ale ja osobiście jestem szczery: zawsze głosowałem za kontrrewolucją"

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 737
  • Reputacja: 177
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #77 dnia: 21.10.2021, 22:12 »
Raczej od dostępności pokarmu dla wszystkich roczników, kryjówek dla narybku i dopiero wtedy ilości drapieżników. Przy maksymalnie sprzyjających warunkach następuje karłowacenie. Nadmierny rozrost populacji i konkurencja pokarmowa nie pozwalają osiągnąć rozmiarów właściwych dla wieku. Z braku pożywienia przestają przyrastać i organizm przestawia się na przeżycie a nie wzrost.

Tak to wygląda z punktu widzenia ekologii.

To zdecydowanie pełniejsza odpowiedź, bez dwu zdań. Tak czy siak drapieżniki w zbiorniku potrzebne no chyba że mówimy o dole wykopanym w piasku bo tam po prostu nie ma na tyle żarcia by zdrową populację wyżywić.
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 491
  • Reputacja: 197
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #78 dnia: 22.10.2021, 00:04 »
Ps: Nie mam pojęcia o ichtiologii ale zawsze się zastanawiałem, może ktoś odpowie kto ma pojęcie - jeśli w średniej wielkości, albo w dużym jeziorze "naturalnym" trze się leszcz albo płoć, powstaje zapewne kilkaset tysięcy ikry. Domyślam się że znaczna część nie przeżyje ale... ile tak naprawdę sztuk leszcza i płoci może pływać w dużym jeziorze? To są setki, tysiące czy dziesiątki tysięcy?

Odpowiedź na Twoje pytanie zależy od wielu czynników i nie da się prosto odpowiedzieć :) Musiałbym zdefiniować jaką powierzchnię ma "duże" jezioro. Kolejna sprawa to typ rybacki bo ciężko spodziewać się dużej populacji leszcza w jeziorze linowo-szczupakowym. Kiedy już zdecydujesz to pozostaje Ci szukanie wyników badań i prób oszacowania wielkości populacji.

Powodzenia :D

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 646
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #79 dnia: 22.10.2021, 08:17 »
Lucjanie sory ale , kolejny błąd... może i sie znasz na wielu rzeczach ? - ale w niektórych nie masz pojęcia a tniesz tyrady.
U mnie zapora jest zarośnięta wikliną , trzinami w 10% to świetne środowisko w którym ryby żyją ale nie mają czasu urosnąć bo są zjedzone.

Nie rozumiem dlaczego na przykładzie jednej swojej zaporówki wyprowadzasz teorie tego typu a mi zarzucasz tyrady. Nie wiem dlaczego ryb jest mało tam, na pewno jednak składa sie na to wiele czynników. Nie można wszystkiego od razu zarzucać wędkarzom. Byc może dawniej kłusownictwo miało spore rozmiary i wędkarze zabrali tylko część ryb?

Chodzi mi o takiego leszcza. Ta ryba jest najpopularniejszą rybą w Europie, gdyż żyje w wodach stojących, płynących a nawet w morzu, w strefie przybrzeżnej. Żyje w dużych stadach, co daje im ochronę, dodatkowo garbaty kształt sprawia, że niewiele drapieżników jest wrogiem większego leszcza. Rozmiar też sprawia, że duża samica to sporo jaj, tak wiec ten gatunek jest pospolity i trudno go odłowić.

Tak więc aby z normalnego dużego jeziora odłowić leszcza czy lina, trzeba się sporo namęczyć. I musi to być raczej robione sieciami lub prądem a nie wędką. Być może twoja zaporówka to wyjątek, co znaczy, że albo ochrona jest niewystarczająca lub że presja jest bardzo duża. Piszesz o roślinach podwodnych i o strefie płytkiej, ale czy ona jest dostępna dla wędkarzy? Bo na takim Old Lake na Bury Hill jest lin, ale przesiaduje głównie w jednej strefie zbornika, gdzie można go złowić praktycznie tylko z łodzi. Dla jednego lina tam nie ma, dla drugiego może być go sporo.

Drapieżnik jest podatny na wyłowienie, gdyż jego mięso jest smaczne i drogie, do tego tutaj namierza się ryby za pomocą echosond, czego nie stosują łowcy białorybu. Możliwe więc jest, że drapieżnika nie ma tam sporo, leszcz natomiast trzyma się głębokich stref wody, tam gdzie niewielu łowi. Więc nie musi to oznaczać jego braku, co zresztą pokazywał Zbyszek, który łowi na sporych dystansach.

Co się tyczy zaś tarła, to mogą być różne przeszkody na zaporówkach, zwłaszcza tych wysoko położonych i zasilanych przez górskie rzeki. Do tarła potrzebna jest odpowiednia temperatura wody, więc jak w górach spadnie śnieg z deszczem w takim maju lub topi się przez to mocniej śnieg z zimy, to mamy dopływ bardzo zimnej wody, co może spowodować, że tarło nie dojdzie do skutku. Polecam zerknąć na karpia. On podchodzi do tarła, to nie są wysterylizowane osobniki. Ale raczej nic się nie wykluwa. Można więc się pokusić o stwierdzenie, że podobnie może być z leszczem. I wtedy jednego roku może być sporo wylęgu, w innym praktycznie w ogóle. W UK możńa obserwować roczniki kleni i brzan, widać, ze jednego roku doszło do skutecznego tarła, innego raczej nie. Jest wiec calkiem inaczej niż na jeziorze mazurskim, które nie ma dopływu zimnej wody z gór, nie ma skoków poziomu wody, linia brzegowa zaś to trzciny, jest też sporo roślinności zanurzonej. Tam tarło każdego roku jest raczej udane.

Ograniczenie zarybień karpiem mogło spowodować to, że wizualnie ryb jest mniej w strefie przybrzeżnej, jednak czy nie ma już w ogóle dużych leszczy? Tych się nie łowi przy samym brzegu tylko, i tak jest na większości dużych zbiorników. U mnie w UK tam gdzie można łowić leszcze na sporych wodach, trzeba łowić na sporym dystansie.

Maciek, nie twierdzę, że polski wędkarz nie da rady wybić leszcza, ale na sporym zbiorniku to bardzo trudne zadanie. Więc dopatrywałbym się tu innych czynników również. I tym bardziej wskazuje to na potrzebę zatrudniania ichtiologów, którzy będą monitorować wody. Gdyż wtedy możńa odpowiednio działać, bez wróżenia z fusów. Przykre jest to, że mało kto to rozumie. Władze okręgów wolą wydać kasę na działaczy, obawiają się też wyników takich badań, gdyz mogłyby one pokazać jak zaniedbuje się ochronę zbiorników. Polskie Wody nie mają kasy na cokolwiek, więc to też jest nierealne, wędkarze zaś się nie interesują takimi rzeczami. W efekcie mamy postawę roszczeniową i myślenie życzeniowe zamiast działania. Mijają kolejne lata a my ciągle nie robimy nic aby to zmienić, jest nacisk na większe zarybienia, jakby to miało załatwić sprawę. Na żadnym zbiorniku nie przyniosło to poprawy (zarybienia) ale wędkarze  uważają, że tędy droga. Naukowcy rybaccy boją się ograniczania ilości zabieranych ryb, bo zburzyło by to ich wizję zrównoważonej gospodarki wodami, okręgi nie chcą ograniczać wędkarzy, bo się boją, że będą jeszcze bardziej niepopularni, zaś wędkarz chce brać i wynajdzie każdą teorię byle udowodnić światu, ze trzeba brać (bo za komuny ryby były a się brało wszystko, bo wypuszczanie to sadyzm, bo inny zabierze jak nie ja itd). Mnie osobiście przeraża ile kasy wydajemy na działania które nam szkodzą a nie pomagają. Można zmniejszyć kwoty zarybień o połowę, kasę przeznaczając na ichtiologów i straż wędkarską. Kto o tym mówi? Sorry, ale oprócz tego forum nie spotkałem się z takim punktem widzenia!
Lucjan

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 002
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #80 dnia: 22.10.2021, 09:04 »
Czyli chcąc nie chcąc wracamy cały czas do punktu wyjścia jakim jest gniot zwany Ustawą o rybactwie śródlądowym. Która narzuca na każdy obwód rybacki wykonanie planu zgodnie z operatem co do wydajności z hektara. Na pojezierzach gdzie jest dużo wód presja wędkarska jest mniejsza, wędkarze na siłę muszą być w myśl ustawy zastąpieni przez rybaków tak by wykorzystać rybacko obwód. Popatrzcie że gdyby nie było ustawowego obowiązku realizacji  racjonalnej gospodarki rybackiej takie jezioro jedno czy drugie nie musiało by być na siłę oddawane w dzierżawę  a ryby tam w wyniku małej presji by mogły się odbudować.
Niestety ale rybak z siecią jest w stanie prędzej czy później ogołocić każdą wodę jak dołożymy do tego kłusowników z prądem to mamy obraz pustej wody .
Przytoczę jeszcze przykład ;
w lato byłem na wakacjach w okręgu Poznańskim nad jeziorem Borówno  które jest obecnie w bezpośrednim zarządzie Polskich Wód.
Jak się okazało oprócz sprzedaży zezwoleń i połowów wędkarskich wprowadzony został też rybak bo w papierach nie zgadzała się ilość odłowionych ryb przez wędkarzy. Rybak jest oprócz źródła dodatkowych pieniędzy też narzędziem do wypełnienia postanowień operatu.
FEEDER KLUB MAZOWSZE

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 737
  • Reputacja: 177
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #81 dnia: 22.10.2021, 12:27 »
Zgadzam się z Lukiem, to że większość nie łowi dużych ryb w dużym jeziorze, rzece a tym bardziej na zaporówce nie oznacza że ich tam nie ma.  Złapanie dużej ryby dowolnego gatunku w takich warunkach bez znajomości wody lub (a najlepiej i) wielodniowego grubego nęcenia jest możliwe tylko wielkim fuksem. I nie pomoże topowy sprzęt za ciężkie tysiące, nie pomoże zanęta skomponowana nawet przez mistrza świata i nie pomogą "magiczne" przynęty.

Oczywiście ten kto rozumie jak się ryba zachowuje ma znacznie większe szanse niż wędkarz który wyznaje zasadę "jak ma wsiąść to weźmie".
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 161
  • Reputacja: 892
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #82 dnia: 22.10.2021, 12:38 »
Lucek w paru kwestiach jest jak piszesz, ale w kilku następnych nie masz racji.
Uwiesz mi wędkarze znający się na łowieniu ryb są bardziej skuteczni od siatek.
I to w granicach prawa. Limit leszcza 10 szt...bez górnego wymiaru to zachęta dla wędkarzy.
Weśmy przykład u nas jak było... 10szt razy 20 dni w miesiącu bo średnio tyle razy można wypłynąć na wode ze względu na pogode.
A u mnie byli zawodnicy którzy pływali 4 miechy w sezonie.
Średnia szt 2kg. Za jeden wypad 20kg leszcza. Przy dziesięciu gościach 200kg dziennie w miesiącu 4 tony razy 4 miechy 16 ton.
Szło z wody.
I co nie da sie.... to real podaje z życia.
Tak samo załatwili sandała , płoć etc....

Nie ma sie co cisnąć faktem jest ze zwody wyjechały ryby. To co Zbyszek łowi to tajemnice niewielu i nie piszmy o tym.

Cały czas powtarzam prawo jest do dupy.
Puki ono sie nie zmieni nic sie nie zmieni.
Maciek

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #83 dnia: 22.10.2021, 13:55 »


Cały czas powtarzam prawo jest do dupy.
Puki ono sie nie zmieni nic sie nie zmieni.

Praca nad świadomością wędkarzy szybciej przyniesie efekty niż zmiana prawa. To że prawo ZEZWALA wcale nie znaczy , że NAKAZUJE zabierania ryb. 

Kilka lat temu zmieniono prędkość dopuszczalną w terenie zabudowanym z 60 do 50 km/h ale ja nie widzę aby na drodze, gdzie jest możliwość ktoś tego ograniczenia przestrzegał. 

Więc sama zmiana prawa nie przyniesie absolutnie niczego, jeśli nie zmienimy świadomości wędkarzy. Ale świadomość należy zmieniać od samej góry.   

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 161
  • Reputacja: 892
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #84 dnia: 22.10.2021, 15:15 »


Cały czas powtarzam prawo jest do dupy.
Puki ono sie nie zmieni nic sie nie zmieni.

Praca nad świadomością wędkarzy szybciej przyniesie efekty niż zmiana prawa. To że prawo ZEZWALA wcale nie znaczy , że NAKAZUJE zabierania ryb. 

Kilka lat temu zmieniono prędkość dopuszczalną w terenie zabudowanym z 60 do 50 km/h ale ja nie widzę aby na drodze, gdzie jest możliwość ktoś tego ograniczenia przestrzegał. 

Więc sama zmiana prawa nie przyniesie absolutnie niczego, jeśli nie zmienimy świadomości wędkarzy. Ale świadomość należy zmieniać od samej góry.

Różnica w postrzegania prawa jak widze jest taka że jak go złamiesz grozi ci kara...
A obecnie prawo względem wód pozwala na to co mamy.
Po zmianie na dobre prawo patologie będą karane
Maciek

Offline boguss1982

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 713
  • Reputacja: 64
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: GDAŃSK
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #85 dnia: 22.10.2021, 15:47 »


Po zmianie na dobre prawo patologie będą karane

Było by to świetne rozwiązanie, możemy zmienić prawo i karać za wszystko co jest z nim niezgodne. Pojawia się niestety inny problem , skąd wziąć osoby, które będą kontrolować przestrzegania prawa???

Więc uważam , że zdecydowanie lepiej jest "uczyć" i w takim przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo, że wędkarze zrozumieją wreszcie że jak zabiera 10 ryb z łowiska, choć ich nie potrzebuje, lub potrzebuje tylko 2 ale szkoda wypuścić to tak naprawdę zabiera nie tylko kolegom ale też sobie, bo następnym razem w tym łowisku będzie już mniej tej ryby, nie odrodzi się w tydzień czy miesiąc ale potrzeba kilku lat żeby urosła.  Może kiedyś ONI to zrozumieją. 

Offline Brzanoholik Sandomierski

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 737
  • Reputacja: 177
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #86 dnia: 22.10.2021, 15:52 »
Praca nad świadomością wędkarzy szybciej przyniesie efekty niż zmiana prawa. To że prawo ZEZWALA wcale nie znaczy , że NAKAZUJE zabierania ryb.

Masz rację że świadomość sporej części wędkarzy można a nawet trzeba zmieniać. Ale jak ktoś na pytanie "Po co tu przyjechałeś?" odpowie "Po rybę" to nic żadne tłumaczenie nic nie wskóra, brał i brać będzie i jeszcze się będzie cieszył że takie "oszołomy" i "frajery" jak Ty czy ja ryby wypuszczają bo dla niego więcej zostanie.

Kilka lat temu zmieniono prędkość dopuszczalną w terenie zabudowanym z 60 do 50 km/h ale ja nie widzę aby na drodze, gdzie jest możliwość ktoś tego ograniczenia przestrzegał. 

Więc sama zmiana prawa nie przyniesie absolutnie niczego, jeśli nie zmienimy świadomości wędkarzy. Ale świadomość należy zmieniać od samej góry.

Znów masz rację że sama zmiana prawa niczego nie zmieni. A nie zmieni się dlatego że temu kto powinien to prawo egzekwować nie opłaca się tego robić zbyt dokładnie. Dla zrozumienia dlaczego tak jest w przypadku "lewa" drogowego polecam książkę "Żołnierze wolności" Wiktora Suworowa.
I need a Barbel !!!
I'm holding out for a barbel 'till the end of the night.
She's gotta be strong and she's gotta be fast
and she's gotta be fresh from the fight.

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 002
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #87 dnia: 22.10.2021, 18:35 »
Ok. Ale co nam szkodzi zaostrzenie prawa na rzecz większej ochrony ryb. Może w tej chwili strażnicy nie mogą wystarczająco chronić wody  bo mięsiarze biorą w limicie . A taki limit dla sandacza lub szczupaka jest zabójczy. A co by szkodziło żeby przeforsować za kłusownictwo kary bardzo dotkliwie tak by nie opłacało się kłusować.

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka

FEEDER KLUB MAZOWSZE

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #88 dnia: 22.10.2021, 18:40 »
Ok. Ale co nam szkodzi zaostrzenie prawa na rzecz większej ochrony ryb. Może w tej chwili strażnicy nie mogą wystarczająco chronić wody  bo mięsiarze biorą w limicie . A taki limit dla sandacza lub szczupaka jest zabójczy. A co by szkodziło żeby przeforsować za kłusownictwo kary bardzo dotkliwie tak by nie opłacało się kłusować.

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka
Nam nic nie szkodzi zaostrzenie prawa.
Limity ustala okręg. U mnie są dosyć rygorystyczne odnośnie drapieżnika.
kary za kłusownictwo to już kodeks karny i PZW tego nie zmieni.
Tak w skrócie. :)
Adam

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 002
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Po której stronie jesteś...
« Odpowiedź #89 dnia: 22.10.2021, 18:48 »
Racja że PZW nie stanowi prawa karnego ale jako związek powinno lobbować za przykładnym karaniem kłusowników.
PZW powinno robić wiele rzeczy których nie robi i było by super gdyby ustawodawca wymusił pewne zmiany ustawą.

Wysłane z mojego ASUS_X00TD przy użyciu Tapatalka

FEEDER KLUB MAZOWSZE