SPRZĘT i AKCESORIA > Rękodzieło

Samodzielne skracanie sztycy

(1/5) > >>

Cobi92:
Pytanie może wydawać się głupie ale...

czy ktoś skracał samodzielnie sztycę od podbieraka? Marzy mi się C Drom od Prestona, niestety jego długość transportowa to 144cm czyli jakieś 4 albo i 5 cm za dużo jak na mój pokrowiec i bagażnik. Do auta bez składania foteli (nie wchodzi w grę, sprzęt mam zawsz w aucie i nie chcę jeździć ze złożonym fotelem) mieści mi się idealnie usztywniane Lorpio Extreme, nie ma ani centymetra luzu. Teoretycznie ostatni element można skrócić dowolnie, natomiast co z elementem środkowym? Musiałbym chyba obciąć po 2 - 2,5cm z każdej strony elementu?

Jak bardzo jest to głupi pomysł? Czy ktoś wykonywał taką operację? czym najlepiej ją przeprowadzić? Domyślam się, że ciać należy powoli i z minimalnym naciskiem by sztyca nie pękła. Może piła taśmowa o mega drobnym zębie, ręczna piłka z diamentowym włosem, albo po prostu delikatna piłka ręczna ??

KrzysztofS:
A może na czas podróży ułóż samą sztycę po przekątnej bagażnika?

Cobi92:

--- Cytat: KrzysztofS w 24.08.2022, 22:28 ---A może na czas podróży ułóż samą sztycę po przekątnej bagażnika?

--- Koniec cytatu ---

Właśnie tak układam pokrowiec by wszedł mi do bagażnika mojego sedana. Dodatkowo musi być wkładany pod kątem i lekko uniesiony do góry, przy wkładaniu obracam go lekko i dopiero przy takim zabiegu przechodzi idealnie na styk :/ 140cm to MAX jaki zmieszczę .

katmay:

--- Cytat: Cobi92 w 24.08.2022, 21:59 ---Pytanie może wydawać się głupie ale...

czy ktoś skracał samodzielnie sztycę od podbieraka? Marzy mi się C Drom od Prestona, niestety jego długość transportowa to 144cm czyli jakieś 4 albo i 5 cm za dużo jak na mój pokrowiec i bagażnik. Do auta bez składania foteli (nie wchodzi w grę, sprzęt mam zawsz w aucie i nie chcę jeździć ze złożonym fotelem) mieści mi się idealnie usztywniane Lorpio Extreme, nie ma ani centymetra luzu. Teoretycznie ostatni element można skrócić dowolnie, natomiast co z elementem środkowym? Musiałbym chyba obciąć po 2 - 2,5cm z każdej strony elementu?

Jak bardzo jest to głupi pomysł? Czy ktoś wykonywał taką operację? czym najlepiej ją przeprowadzić? Domyślam się, że ciać należy powoli i z minimalnym naciskiem by sztyca nie pękła. Może piła taśmowa o mega drobnym zębie, ręczna piłka z diamentowym włosem, albo po prostu delikatna piłka ręczna ??

--- Koniec cytatu ---

Bardzo bardzo głupi. Średnica gwintu i jego obsadzenie jest policzone do konstrukcji maty węglowej w sztycy. Teoretycznie mógłbyś dać wypełnienie między gwint, a ściany skróconej sztycy, lecz to musi być materiał, który w perfekcyjny sposób wypełni przestrzeń różnicy średnicy obu elementów i nie będzie odkształcalny.
Jednym słowem rżnij piłą o małych zębach i daj znać, jaki klej użyłeś. Sztyca nie ucierpi, jeśli ja obrobisz i zabezpieczysz np danym klejem. 2 składnikowe powinny osiągnąć odpowiednią twardość.
Tak się przycina szczytówki w tyczkach.

Widzisz jak w trakcie pisania dokształciłem się z włókna węglowego?

Mariusz Wu:
Od wszelakiego grzebania przy sztycach czy ich naprawiania wyleczył mnie przykład kumpla. Pękła mu sztyca przy samym końcu i końcówka z gwintem wypadała. Postanowił naprawić i jak postanowił tak zrobił. Wyglądało OK. Do czasu gdy trafił mu się życiowy amur, nie dość że podbierak był za mały to na dodatek po tym gdy pół amura znalazło się w podbieraku, ten odpalił z taką siłą że odpłynął razem z koszem od podbieraka bo gwint znowu wypadł.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej