Piitubski, filmu jeszcze nie widziałem, ale na moich okolicznych wodach nie ma siat i kormoranów. Są tylko wędkarze, którzy robią wszystko, by w wodzie nie było żadnej ryby. Na większości zbiorników udało im się dopiąć swego...
Niestety u mnie to samo... Nie wytłumaczysz, że dla samego dobra rybostanu, chociaż część ryb można by było wypuścić. A gdzie tam, bo po co łowić, żeby potem wypuścić? "Jak ja nie zabiorę to inny złowi i zabierze" i koło się zamyka.
W moich stronach chyba panuje przekonanie, że ryba wypuszczona to ryba zmarnowana. Czasami chwaliłem się rodzinie swoimi zdobyczami i najczęściej słyszę "Dlaczego ją wypuściłeś? Po co łowisz, skoro wypuszczasz? Mogłeś mi przynieść jak jej nie chciałeś, tyle mięsa wypuścić". Już się nie chwalę.
Zgadzam się, że zmiany powinny się zacząć od wędkarzy, bo każdy chce zmian, ale mało kto chce się zmienić (mam na myśli mięsiarzy). Nie zgadzam się natomiast, że problem rozwiąże zwiększenie składek, bo ja nie mam pewności, czy w ten sposób poprawię stan naszych wód, czy po prostu napcham dziadom kieszenie.