Autor Wątek: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!  (Przeczytany 18190 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #15 dnia: 24.02.2016, 11:38 »
No właśnie - jak ugryźć temat?

Myślę, że dróg może być kilka. Napisanie petycji, po czym skierowanie jej do władz okręgu. Wielu wędkarzy podpisałoby się pod czymś takim, dodatkowo można użyć wsparcia takich grup jak Złota Rybka. Tutaj nie ma wcale jakiś oskarżeń, pretensji - to przecież w interesie związku! Trzeba pokazać tylko, że ludzie chcą. Na zebraniach rocznych w kołach, trzeba wystąpić z takim wnioskiem. Nie mówimy tutaj o tym aby takie  łowisko powstało w krótkim czasie - tutaj potrzeba czasu. Jednak temat musi być widoczny, znany, ludzie muszą rozumieć co się za nim kryje.

Na pewno ważna będzie decyzja ichtiologa, nie spodziewam się pozytywnej. Dlatego warto skorzystać z jakiegoś opracowania, może ktoś takie rzeczy opisał pozytywnie? Zwłaszcza możnaby się powołać na prace czeskich ichtiologów, myślę, że można spróbować korespondencji z nimi, bo muszą mieć zgoła odmienną opinię co do wód śródlądowych - co widać po różnicach w jakości ich wód a naszych. Jeżeli będzie podparcie 'naukowe' - reszta powinna przejść już łatwiej.

Oczywiście Zarząd Główny tez powinien pomóc tutaj - bo potrzeba zaprząść do pracy ichtiologów i opracować poprawki do operatów. Póki co i tak są wody 'prywatne' w PZW, gdzie takich rzeczy nie trzebaby robić jednak odcinki rzek to coś zgoła odmiennego.

Warto podsunąć PZW ten pomysł bez najeżdżania na kogokolwiek. Dla mnie nie ma tutaj kogoś kto by na tym nie zyskał, to jest idealne rozwiązanie dla coraz słabszego związku. Dodatkowo w WW pojawiły sie 'młode wilki' - i myślę, że skoro zaczęto od akcji uwalniania okazów, to i można też nawoływać do tworzenia takich łowisk. Bo petycja o usunięciu rybaków z wód PZW, zrobiona przez WŚ,  jest wkroczeniem na wojenną ścieżkę - tutaj natomiast nie trzeba z nikim wojować :) Co ważne - to nie powinny być tylko łowiska karpiowe - niestety wszystkie mające ten status, oprócz rzecznych, są inicjatywami karpiarzy, co jest dość wymowne. Tutaj i spinningiści, grunciarze i spławikowcy by korzystali, z karpiarzami oczywiście włącznie :)
Lucjan

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #16 dnia: 24.02.2016, 11:42 »
Ciężko jest uświadomić wędkarzom, że to właśnie oni są przyczyną bezrybia.
O to, to, to! Nic dodać nic ująć.
Ja w kole przyznaję, że nie pytałem jeszcze o łowiska NK, wiem, że w tamtym roku koło dostało kolejny zbiornik, teraz ma pod sobą już rzekę, duże jezioro i chyba 4 stawy. Będę musiał zapytać kiedyś jak zobaczę prezesa czy mają w planach jakieś łowisko NK.

Pozdrawiam
Marcin

Offline wasiu13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #17 dnia: 24.02.2016, 11:51 »
Jest jeszcze interes ośrodków zarybieniowych. W Polsce zarybienia to niezły biznes.Co roku tony karpia trafiają do wody.Wędkarze kroczka odławiają praktycznie od razu. I za rok znowu się zarybia taką samą ilością ryby.Ciężko będzie na niektórych łowiskach przerwać ten "łańcuch pokarmowy".
Spławik i Grunt - od kołyski, aż po grób ;)
PB:Kleń 54cm, Płoć 36cm, Lin 43cm, Wzdręga 31cm, Leszcz 60cm, Szczupak 60cm, Okoń 35cm, Karaś 39cm, Karp 50 cm

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #18 dnia: 24.02.2016, 12:01 »
Jest jeszcze interes ośrodków zarybieniowych.W Polsce zarybienia to niezły biznes.Co roku tony karpia trafiają do wody.Wędkarze kroczka odławiają praktycznie od razu.I za rok znowu się zarybia taką samą ilością ryby.Ciężko będzie na niektórych łowiskach przerwać ten "łańcuch pokarmowy".

Poruszasz spory problem, na pewno dla niektórych takie łowiska będą solą w oku. Ale jeżeli uda się zmienić operaty - a nie czarujmy się, w Polsce zarybia się zbyt mało w stosunku do 'strat' - to i tak ta ryba może trafić w inne miejsca. Bo wędkarze zabierający połów, mieliby bardziej zarybiane inne zbiorniki. Oczywiście kłopotem jest tutaj zmiana tego chorego układu - w którym urzędnicy państwowi pilnują aby wody zarybiano 'dobrze' - w papierach maja porządek - wody jednak z roku na rok są słabsze.
Ale to już inny temat znowu.

Ciekawe jest jeszcze to, że wiele osób jak słyszy 'no kill' to im się uruchamia czerwona dioda w głowie i od razu są na nie. Ja nie widzę tutaj przeciwskazań, jakiś konkretnych zastrzeżeń, wszyscy zyskują :)
Lucjan

Offline wasiu13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 608
  • Reputacja: 16
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #19 dnia: 24.02.2016, 12:11 »
Dlatego to muszą być wody nienależące do żadnych obwodów rybackich. Pozbawione operatów.
Spławik i Grunt - od kołyski, aż po grób ;)
PB:Kleń 54cm, Płoć 36cm, Lin 43cm, Wzdręga 31cm, Leszcz 60cm, Szczupak 60cm, Okoń 35cm, Karaś 39cm, Karp 50 cm


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #21 dnia: 24.02.2016, 12:29 »
Wasiu, no właśnie trzeba to powoli przełamywać. Problem w tym, że w Polsce przyjęto jako jedyną i słuszną gospodarkę rybacką. Czyli zabiera się ryby - uzupełnia straty tym spowodowane. Jednak łowisko 'no kill' to coś co jest bliższe naturze - czyli wprowadzamy ryby aby było ich tyle w stanie zbliżonym do naturalnego - i nie ingerujemy zabieraniem (przynajmniej w odniesieniu do gatunków rodzimych). To dość prosta rzecz by się wydawało, jednak z tego co się orientuję, w Polsce nie ma opracowań, zaleceń. Usłyszałem już nie raz, że trzeba ryby zabierać aby zbiornik był 'zdrowy' - jednak mieszkam w kraju gdzie jest dobrze a każda woda to zbiornik no kill właśnie.

Już kiedys jeden z forumowiczów wspominał o pewnej zależności. Jak się pytasz władze okręgu dlaczego nie ma ryb i dlaczego zarybia się tak skromnie, to odpowiadają - kolego przyjdź na zebranie i takie tam. Na zebraniu na to samo pytanie  jednak dostajesz odpowiedź - bo operat lub RZGW nie wyrażają zgody. I jest dramat. Bo przepisy nie powstały po to, aby ktoś w RZGW miał porządek w papierach, ale po to aby chronić zasoby naturalne jakimi są ryby. A te chronione nie są właśnie - i sam przepis działa wbrew zamierzeniom jego twórcy. Więc trzeba działać aby zmieniać rzeczywistość. Ja nie widzę czegoś zdrożnego w zarybieniu takim linem czy karasiem pospolitym, nie wiem czy można tutaj przesadzić na przykład. Ale oni w RZGW wiedzą swoje, ichtiolodzy z IRŚ swoje, a wędkarze staja się bezradni często. Dlatego u Mateo zbiornik 30 ha dostał 'aż' 50 kilogramów ryb. Podobno mało już kto tam łowi, bo ryb nie ma (nie wykazuje się w rejestrach jakiś połowów - więc ryb są!). Dlatego trzeba to odwrócić, bo jeżeli chcielibyśmy zrobić łowisko no kiil na tej wodzie Mateo - wiąże się to z przeprowadzeniem jakichś badań i zarybieniami zrobionymi na ich podstawie. Tutaj powinno się określić stan rzeczywisty, o ile na to pozwalają jakieś metody. Nie powinna to być wanna z karpiami - to musi być woda gdzie ryb nie może być zbyt dużo, aby się nie podusiły  w okresie upałów...

Lucjan

Offline Martinus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 628
  • Reputacja: 109
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #22 dnia: 01.03.2016, 16:34 »
Długo się zastanawiałem nad tym czy wykupić zezwolenie w tym roku czy nie. I o to dzisiaj opłaciłem składki ( ale do czego zmierzam ) rozmawiałem ze skarbnikiem koła ( bo nikt w tym czasie nie był dostępny ) , w tym roku w "moim" kole również była mowa i głosowanie na temat łowiska "no kill" i z 60 osób zebranych tylko na tak były 2-3 osoby >:O, reszta na nie bądź też się wstrzymała od głosowania.

I tutaj moje : w jaki sposób można zmienić "to" czy też myślenie wędkarzy/głosujących ? Pod moje koło przynależnych jest 11 zbiorników/stawów położonych jeden obok drugiego ( dosłownie!! ) i nie rozumiem dlaczego przynajmniej z jednego ze stawów nie można zrobić zbiornika sportowego !!

( u mnie tak jak pisałem , opłata wniesiona dzisiaj , a 25 lutego br. wstępnie napisałem odrębny regulamin odnośnie łowiska "no kill" )

Co można żeby takie łowisko powstało skoro wędkarze nie chcą ( przynajmniej Ci którzy byli na zebraniu, a przeważnie byli starsi panowie )
Z poważaniem Marcin

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #23 dnia: 01.03.2016, 17:27 »
Długo się zastanawiałem nad tym czy wykupić zezwolenie w tym roku czy nie. I o to dzisiaj opłaciłem składki ( ale do czego zmierzam ) rozmawiałem ze skarbnikiem koła ( bo nikt w tym czasie nie był dostępny ) , w tym roku w "moim" kole również była mowa i głosowanie na temat łowiska "no kill" i z 60 osób zebranych tylko na tak były 2-3 osoby >:O, reszta na nie bądź też się wstrzymała od głosowania.

I tutaj moje : w jaki sposób można zmienić "to" czy też myślenie wędkarzy/głosujących ? Pod moje koło przynależnych jest 11 zbiorników/stawów położonych jeden obok drugiego ( dosłownie!! ) i nie rozumiem dlaczego przynajmniej z jednego ze stawów nie można zrobić zbiornika sportowego !!

( u mnie tak jak pisałem , opłata wniesiona dzisiaj , a 25 lutego br. wstępnie napisałem odrębny regulamin odnośnie łowiska "no kill" )

Co można żeby takie łowisko powstało skoro wędkarze nie chcą ( przynajmniej Ci którzy byli na zebraniu, a przeważnie byli starsi panowie )

Martinus, jak wnioskuję z Twojego postu, jest on wynikiem pewnego rozgoryczenia co do niecnego postępowania wędkarzy, których w wyniku długich namysłów zostałeś "nomenklaturowym Kolegą". Czy Twoja nieobecność, jak wnioskuję, na zebraniu również powodowana była rozgoryczeniem? Czyż nie jest tak, że jeżeli człowiek coś chce, to podejmuje działania, żeby to osiągnąć?

Miałem w tym roku zebranie. Było grubo, ale grzecznie. Zanim poszliśmy z paką na zebranie, zrobiliśmy spotkanie, a jakże przy piwie. Do piątego piwa ustaliliśmy, co chcemy, co ma kto robić itd...

Na zebraniu jednak było nas za mało. Życiowe sprawy, bywa. A było to typowe spotkanie frakcji. I wiesz co? Wiedząc, co chcemy, czemu tak uważamy, jak wyglądają sprawy w oczach innych, zwykłą argumentacją zdobyliśmy prawie wszystkie głosy, przy każdym wniosku.

Czemu to piszę? Dlatego, że można coś zmienić, bez awantur, zwykłą argumentacją. Skutek - po zebraniu poszliśmy na piwo. Najmłodszy miał lat 17 i dostał colę, najstarszy pod 70 i parę kielichów rąbnął. :)

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Pozdrawiam
Marcin

Offline Martinus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 628
  • Reputacja: 109
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #25 dnia: 01.03.2016, 17:47 »
Długo się zastanawiałem nad tym czy wykupić zezwolenie w tym roku czy nie. I o to dzisiaj opłaciłem składki ( ale do czego zmierzam ) rozmawiałem ze skarbnikiem koła ( bo nikt w tym czasie nie był dostępny ) , w tym roku w "moim" kole również była mowa i głosowanie na temat łowiska "no kill" i z 60 osób zebranych tylko na tak były 2-3 osoby >:O, reszta na nie bądź też się wstrzymała od głosowania.

I tutaj moje : w jaki sposób można zmienić "to" czy też myślenie wędkarzy/głosujących ? Pod moje koło przynależnych jest 11 zbiorników/stawów położonych jeden obok drugiego ( dosłownie!! ) i nie rozumiem dlaczego przynajmniej z jednego ze stawów nie można zrobić zbiornika sportowego !!

( u mnie tak jak pisałem , opłata wniesiona dzisiaj , a 25 lutego br. wstępnie napisałem odrębny regulamin odnośnie łowiska "no kill" )

Co można żeby takie łowisko powstało skoro wędkarze nie chcą ( przynajmniej Ci którzy byli na zebraniu, a przeważnie byli starsi panowie )

Martinus, jak wnioskuję z Twojego postu, jest on wynikiem pewnego rozgoryczenia co do niecnego postępowania wędkarzy, których w wyniku długich namysłów zostałeś "nomenklaturowym Kolegą". Czy Twoja nieobecność, jak wnioskuję, na zebraniu również powodowana była rozgoryczeniem? Czyż nie jest tak, że jeżeli człowiek coś chce, to podejmuje działania, żeby to osiągnąć?

Miałem w tym roku zebranie. Było grubo, ale grzecznie. Zanim poszliśmy z paką na zebranie, zrobiliśmy spotkanie, a jakże przy piwie. Do piątego piwa ustaliliśmy, co chcemy, co ma kto robić itd...

Na zebraniu jednak było nas za mało. Życiowe sprawy, bywa. A było to typowe spotkanie frakcji. I wiesz co? Wiedząc, co chcemy, czemu tak uważamy, jak wyglądają sprawy w oczach innych, zwykłą argumentacją zdobyliśmy prawie wszystkie głosy, przy każdym wniosku.

Czemu to piszę? Dlatego, że można coś zmienić, bez awantur, zwykłą argumentacją. Skutek - po zebraniu poszliśmy na piwo. Najmłodszy miał lat 17 i dostał colę, najstarszy pod 70 i parę kielichów rąbnął. :)

W poprzedni roku/sezonie należałem do całkiem innego koła, a opłatę wniosłem dopiero dzisiaj , bo dałem "szanse" kołu żeby coś w końcu zmienili/zrobili w tym roku,  bo samemu trudno coś zmienić . Z racji tego że nie należałem do tego koła a i przy okazji nie miałem opłaconych składek , to pewnie miałby mało do powiedzenia a mało kogo tam znam :(

Dostałem nr tel do prezesa ów tego koła , i tutaj już osobiście będę z nim rozmawiał jak sprawy się mają .

Jak na takie zebrania przychodzą panowie po 50/60 to i za pewne ciężko będzie im przestawić w główce że można coś zrobić na plus.

Ale myślałem również o sporządzeniu listy ( nie wiem czy to można nazwać petycją ) pod którą wędkarz będzie mógł się podpisać że jest na TAK  z utworzeniem takiego właśnie łowiska " NO KILL" ( tutaj osobiście bym chodził po łowiskach i zbierał podpisy )

Jak wcześniej pisałem 11 łowisk "ciurkiem" więc przynajmniej 1 można "poświecić " :narybki:

Z poważaniem Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #26 dnia: 01.03.2016, 18:07 »
Martinus, właśnie dlatego słuszne są takie inicjatywy jak Złota Rybka, lub prywatne stawienie się grupą jak świetnie napisał Kalesiak :thumbup:

Prawda jest taka, że mając tyle łowisk, nic nie stoi na przeszkodzie aby jedno było 'no kill'. Tak naprawdę to połowa zebranych może nawet nie wiedziała co to za łowisko, lub wizja nie zabierania połowu ich przerażała. Jednak jeżeliby opowiedzieć o plusach, czyli na wstępie nazwac zbiornik 'sportowym', powiedzieć o tym, że byłby idealny na zawody różnej maści, że regulamin FIPSEDu, czyli Światowej Organizacji Wędkarskiej (a tak ją sobie nazwę) opiera się tylko na rybach które wracają do wody, więc skoro PZW takowy regulamin ma - dlaczego więc nie zrobić takiej wody. Później można mówić o tym, że byłaby to woda gdzie byłyby większe ryby, gdzie możnaby mieć więcej brań, rozerwać się  i takie tam. Mając kilku znajomków, którzy ochoczo podnieśliby rękę, mogliby spowodować reakcję domina, i wniosek przeszedłby jak nóż przez masełko.

Najśmieszniejsza sprawa na takich zebraniach jest taka, że jak nikt nie podnosi ręki do góry, to i inni siedzą cicho. O wiele lepiej więc zapytać na koniec, kto nie jest za zrobieniem z takiego zbiornika wody 'sportowej'. Uważam, że wniosek udałoby się zatwierdzić. I właśnie wtedy zarząd koła ma sobie z tym poradzić, bo od tego są...

Jestem pewien, że się uda takie rzeczy zrobić. NIe martw się, może nie w tym roku, może jeszcze nie uda się w przyszłym. Ale za dwa lata powinno już 'zassać'. Trzeba tylko ruszyć kamyczek i pozwolić mu się toczyć, przekonywać znajomych, zaznajomic ich z nową 'wizją'. Można tez przy okazji pogadać z zarządem koła i pokazać im korzyści, rozwinąć wizję nowych członków koła walących drzwiami i oknami, jeżeli się zrobi dobrą reklamę, zawodów na 100 osób, z dobrymi nagrodami i tak dalej i dalej. To nie jest niemożliwe. Im więcej dodatkowo ludzi się pozna i zaznajomi z takimi inicjatywami jak Złota Rybka - tym lepiej, możesz dostać jakieś wsparcie, może ktoś przepisze się do Twojego koła aby na zebraniu właśnie przegłosować dany wniosek... Ten system da się ustawiać oddolnie, potrzeba tylko aby wędkarze ruszyli swoje cztery litery. Może nawet zrobić w okręgu małą zmowę i zapisać się do jednego koła na hurraaa i zrobić więcej łowisk 'no kill'? Można ich pokonać ich własną bronią ;)

Lucjan

Offline Maro81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 966
  • Reputacja: 60
  • Płeć: Mężczyzna
    • Drennan
  • Lokalizacja: Wroclaw
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #27 dnia: 01.03.2016, 18:21 »
Za przykład można podać inicjatywę organizacji "Street Fishing Poland Wrocław" dzięki,któremu w głównej mierze powstało łowisko "No Kill" na kanale powodziowym.

http://www.pzw.org.pl/wroclaw/wiadomosci/124319/60/lowisko_no_kill__kanal_burzowy_powodziowy

http://streetfishing.pl/

Offline atet

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 50
  • Reputacja: 3
  • Płeć: Mężczyzna
  • To forum uzależnia, ale warto
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #28 dnia: 01.03.2016, 20:06 »
Wydaje mi się, że najtrudniej będzie zmienić mentalność wielu spośród braci wędkarskiej. Część bowiem zakłada, że płacąc 200 pln za kartę musi złowić i wziąć tle ryb, żeby karta się zwróciła. Takie podejście to największa porażka, ale także pierwsze i największe wyzwanie. Do tych ludzi bowiem, nie trafi akcja internetowa na FB, NK, ZR ... Wydaje się, że ich "przekona" wyłącznie zmiana w regulaminie. Niestety to najgorsze rozwiązanie.

Wydaje się, że cel można osiągnąć małymi krokami (kropla drąży...), ale nie tylko jedną drogą. Akcja powinna być prowadzona na wielu frontach (no może zbyt szumnie):
- wspólna kampania portali wędkarskich - np. połączone siły SiG, Forum wędkarskie haczyk.pl... itp. (każdy z nas pewnie działa na kilku portalach i może akcję Luka tak rozpropagować/podlinkować/opublikować...)
- sklepy wędkarskich (tu jest naprawdę wiele możliwości, sklepy mogą promować fora z taką akcją, i odwrotnie ...)
- ludzie z forum z jednego miasta, mogą np. wspólnie wypromować nowego człowieka " do zarządu koła ... ;)
...
Większe wyzwanie to np.:
- modyfikacja w regulaminie połowu ryb: wymiar góry,
...
No lejce mi puściły ;) ale generalnie popieram :thumbup:

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Łowiska 'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!
« Odpowiedź #29 dnia: 01.03.2016, 21:26 »
...
No lejce mi puściły ;) ale generalnie popieram :thumbup:

Generalnie to ja lecę po pieluchy, bo jak Ci puści co innego... :P

Żarcik, oczywiście. Widzisz, wszystko to fajne, każdy rozumie, każdy wie. Każdy zna panaceum. I co z tego? Kurka wodna, trzeba szarpać jak Reksio złodzieja za nogawkę. Chcesz zmienić PiZedDablju? Szarp tam, gdzie możesz - te słowa kieruję do wszystkich malkontentów, nie odbieraj tego personalnie. Nie przytykając - tworzą się na tym forum jakieś struktury, organizacje. Super. Ale przecież tę energię można przełożyć na wiadomy związek o charakterze sportowego stowarzyszenia.

Ja wiem, ciężko się gada z "betonem". Ale to są zwykli ludzie, o zwykłych problemach, często zgorzkniali swoimi doświadczeniami i może dlatego mniej entuzjastyczni. Ale chyba na tym polega młodość, żeby nieść nadzieję i szarpać jak Reksio  :) A proszę mi wierzyć, wyzwolone "Leśne Dziadki" mają petardę.

W moim kole problem polega na pewnej standaryzacji, pewnie jak wszędzie. Ale powolutku... Teraz wszystkie zawody odbywają się na żywej rybie z wykluczeniem łowienia uklei, bo szybko śnie. Oprócz zawodów o majstra koła, bo te są prowadzone wg zasad mistrzowskich. Więc już nie ma majstra koła, tylko zawody o najlepszego wędkarza. Swoją drogą mina naszego kolegi, chyba jednego z lepszych uklejarzy w kraju, który na konińskich kanałach potrafił złowić ok. 20 kilogramów w czterogodzinnej turze, była bezcenna. Ale jest tak dobry, że bez uklei sobie z nami poradzi  :)
Zawody podlodowe? O ile jest lód, bo u nas z tym problem, tylko na żywej rybie. I nie słuchajcie głupot, że ryba na mrozie śnie w wiaderku z wodą. Przeżywalność 99,9 / 100, większa niż na spławikowych.
Zawody spinningowe? Tylko na żywej rybie, choć tu trzeba zorganizować kilku sędziów.

Można? Można. A prezesem i skarbnikiem są zasłużeni emeryci, skądinąd... :P