Witam
Jestem stałym czytelnikiem tego forum, i pomyślałem że czasami coś napisze, zapytam uzyskam odpowiedź.
Myślę że będzie Fajnie.
Moja przygoda z rybami zaczęła się kiedy złamał mi się łuk jak miałem 6 lat i wykorzystałem strzałę jako moja pierwszą wędkę.
Przywiązałem do niej trochę żyłki (takiej ze zlewozmywaka) i łowiłem z dużym powodzeniem kiełbie na Odrze, oczywiście z moim Tatą.
Teraz sam razem z moim siedmioletnim synem staram się jak najczęściej łowić.
Bo jest to coś wspaniałego.
Długo nie łowiłem i dopiero od roku tak jakby od nowa się tego uczę.
Przypasowała mi methoda.
Synek na Bata a Ja na methodę i jest pięknie.