Chyba nie rozumiesz.
Kiedy zrobisz worek pva i mocno go nabijesz, a musisz tak zrobić kiedy chcesz łowić na dużej odległości to w momencie kiedy pva "eksploduje" miałem pika. W pewnym momencie łowiłem na 3 wędki z workami pva potem znowu zaczęła się ulewa.
Wszystko dlatego, że Delkimy reagują na wibracje a nie na ruch rolki z magnesem jak to jest w przypadku reszty sygnalizatorów które mają 2 magnesy na rolce ( poza garnder'em w którym można dokupić rolkę z 4 magnesami) i ich zakres regulacji czułości jest naprawdę znikomy.
Jak każde rozwiązanie ma to i swoje minusy w przerwach w ulewach zębaty ganiał drobnice w okolicy gdzie żyłki wchodziły mi do wody co dało parę fałszywych piknięć.
Z pomocą przyszły back lead'y i ściągnięcie żyłki do dna od razu za szczytówkami.
A tak się nabijam z Delkimów, a co Ciekawe jak się sprawdzą na Trencie?
Tak jak rozmawialiśmy na Tamizie Delkimy mogą być słabe w pionowym ustawieniu wędki z powodu małego nacisku linki na mechanizm rejestrujący wibracje. Chociaż jeszcze tego nie miałem okazji sprawdzić.
Natomiast znalazłem już rozwiązanie.
Z pomocą przychodzi Prologic, zabawne jak taka niepozorna europejska firma wprowadza super patenty.
Produkt nazywa się wind blade jest to połączenie hangera i swingera łączący zalety obydwu i eliminujący wszystkie wady.
Poniższy film opisuje wspomniany produkt.
Od 2:40 jest pokazane jak miażdży wszystkie hangery i swingery w poprawianiu sygnalizacji.