Kiedyś, podczas urlopu, miałem już gotowaną, gotową pszenicę w słoikach, która w upale zaczęła kisnąć. Nie wyrzucać takiej pszenicy! Łowienie jak na waggler - szczypta pszenicy rzucona do wody, a w ślad za nią zestaw spławikowy. Taka nadkiśnięta pszenica wali niemiłosiernie, więc ręce trzymać z daleka od nosa.
U mnie duże płocie łowi się na klasyczny koszyk w rzekach i kanałach późną jesienią (październik-listopad, początek grudnia) i wczesną wiosną (od połowy lutego, jak tylko pogoda pozwoli). Do zanęty troszkę pieczywka fluo i kastera, na haczyk kaster. Przypon niezbyt długi: 25-35 cm.