Filmik pokazuje oczywistą oczywistość, że zanęta musi być na tyle sklejona, żeby w całości doleciała do dna nie uwalniając też po drodze przynęty. Zanęta/pellet sklejone "na beton" też nie są dobre. Warto przygotowany podajnik z przynętą wrzucić przy brzegu albo do miski z wodą, jeśli woda w łowisku jest bardzo mętna, i sprawdzić, jak pracuje, jak się obsypuje i kiedy jest odsłaniana przynęta. polecam zwłaszcza przy braku brań.
Poglądowy rysunek koko jest dobry, bo pokazuje, że podajnik nigdy nie ląduje w miejscu, jakie byśmy sobie wyliczyli z twierdzenia Pitagorasa (a2+b2=c2) podstawiając sobie odległość, gdzie wpadł podajnik i głębokość łowiska. Mamy tu dodatkowo do czynienia ze zmienną, jaką jest balon z linki. Zależy on głównie od głębokości łowiska ale też od innych czynników, jak wiatr, ruchy wody. Dlatego ważne jest, żeby podajnik z zanętą doleciał w całości na miejsce, gdzie ma wabić ryby. Zanęta rozproszona na powierzchni lub po drodze raczej nie spełnui swojej funkcji. Należy to wziąć również w przypadku nęcenia powierzchniowego np. spombem, zwłaszcza na głębszych łowiskach. Możemy nęcić w innym miejscu,niż podajemy przynętę.