Mam problem… Znów przekroczyłem 100 kg wagi i muszę coś z tym zrobić.
Pomyślałem sobie, że przestanę jeździć na ryby samochodem i przesiądę się na rower tym bardziej, że mam pewne łowisko do sprawdzenia i poznania kilka kilometrów od miejsca zamieszkania.
Rower kupiłem 10 lat temu "górala" i stał tak w piwnicy przez ten okres. Wczoraj go wymyłem (w myjce samochodowej pod ciśnieniem), posmarowałem też sprayem olejem gdzie się dało szczególnie newralgiczne miejsca, kupiłem założyłem z tyłu torbę taką na dwie strony rowera, na bagażnik koszyk metalowy, w który włożę wiaderko z zanętą, przynętami.
Teraz tak: Plecak niewielki na plecy z jedzeniem, termosem i dodatkowym ubraniem plus szachciaki. Wędki do pokrowca (czy nie będą jakoś przeszkadzać w jeździe?).
Jeszcze jedno: czy pokrowiec jako wystająca rzecz okleić jakąś odblaskową taśmą? Jak to się ma do obowiązującego prawa (nic nie znalazłem na ten temat)?
Aby być lepiej widocznym na drodze, zamierzam zakładać kamizelkę odblaskową i kupić sobie kask (choć nie jest to obowiązkowe). Czy słusznie?
Koledzy. Jeśli ktoś jeździ na ryby rowerem, to proszę o jakiej informacje – jak to Wy rozwiązaliście by było wygodnie, bezpiecznie i nie ciężko… bo wracam do samochodu.