Tego typu pistoleciki to zabawka z której może być więcej problemów niż pożytku. W wersji skrajnej wyjmiesz tą pseudoklamkę a trafisz na gościa co ma prawdziwą i dostaniesz kulkę. Mojego kumpla kiedyś o mało policja nie zastrzeliła bo po pijaku zamiast reagować na wezwanie do rzucenia broni szedł do nich chcąc im pokazać że to zabawka.
Wystarczy gruba bluza i napastnik nawet nie poczuje że został trafiony gumową kulą z tej zabawki a jak trafisz na naćpanego typa to możesz do niego strzelać do woli. Kule gazowe to też tak raczej dla poprawy samopoczucia właściciela tej "broni" są niż do obrony.
Z rzeczy legalnych i skutecznych to gazy ale nie takie te gaziki po 20ml co mają 1,5m zasięgu jak wiatru nie ma, tylko "gaśnice" od 250ml w górę.
Z rzeczy mniej legalnych stosunku do ludzi (można ich używać tylko na zwierzęta) to "znajomy którego oczywiście nie znam
mówił" że fajnie sprawdza się na ludzi
https://allegro.pl/oferta/gaz-pieprzowy-na-niedzwiedzie-grizzly-26-4-oc-4mln-7724571103. Potraktowany tym gazem typ "podobno" wrzeszczy jakby go ze skóry obdzierali i solili. Trzeba tylko poszukać bo tutaj cena jest mocno z księżyca. Niedawno "kolega kupował" za 50zł.
Generalnie na rybach to wszyscy jesteśmy dość dobrze przygotowani z racji tego ile klamorów nosimy. Najczęściej chętni do awanturowania się mają dość po wycelowaniu z nich z procy, ci bardziej zawzięci po zaliczeniu strzału z procy nakrętką w nóżkę lub dupsko. Solidna podpórka też robi robotę. W razie gdyby potencjalnemu agresorowi jeszcze nie przeszło to w pokrowcu czeka w moim przypadku też kosiłapka z 50cm ostrzem, oczywiście noszona na wypadek gdyby trzeba było coś wykarczować na stanowisku