Autor Wątek: Sandaczowy dzień konia  (Przeczytany 5547 razy)

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 679
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Sandaczowy dzień konia
« dnia: 14.12.2021, 19:40 »
Do dnia dzisiejszego miałem przeczucie już od niedzieli. Z premedytacją nie pojechałem dzisiaj do biura wybierając pracę zdalną, z myślą o tym by o godzinie 15.00 być już nad wodą. Plan był by złowić sandacza, którego jeszcze nigdy w życiu nie udało mi się złowić. Nie żebym jakoś często na niego polował, ale tak 2-3 razy w roku ze spinem wybieram się na niego w zimowe wieczory. Z reguły to były takie wypady, a nuż może coś weźmie. Jednak dzisiaj to był świadomy wypad w dane miejsce, o danej porze. Punkt 15.00 jestem na wodą. Cieszę się jak cholera, bo połowa planu wykonana - miejscówka pusta.



Jeszcze wcześnie więc jest czas by ustawić statyw i pyknąć kilka fotek. Około 15.20 uzbrajam wędkę we flagowca Foxa. Pierwszy rzut i jeb. Plecionka pęka, guma leci do wody, a ze szpuli wylatuje kawał splątanej brody. Z reguły irytuję się taką sytuacją, ale nie dzisiaj. Jest jeszcze dużo czasu i lepiej, że stało się to teraz niż po ciemku. Tyle, że nie mam stalki. Co tam, i tak pewnie o tej porze nie będzie przyłowu szczupaka. Na szczęście mam trzy agrafki z krętlikiem. Wiąże jeden bezpośrednio do plecionki. Wędkę ponownie uzbrajam w gumę. Tym razem do ataku idzie nieduży Canibal, biały z niebieskim grzbietem. Jest 15.30. Kilka rzutów i zaczep. Konkretny, ale czuję, że coś puściło. Z dna rzeki wyciągam ok. 3 metrową grubą gałąź. To właśnie spod tych zatopionych drzew sandacze za niedługo wyjdą na żer.



Guma ocalona, ale agrafka cała w strzępach. Około 15.40 wiąże nowy zestaw. Do ataku idzie biały Mansik Predator z czarnym grzbietem. Pierwszy rzut i zaczep. Nie ma szans, plecionka strzela. Nie żal mi gum bo wiem, że to nie one będą dzisiaj głównymi przynętami. Poza tym wiem, by wyciągnąć dzisiaj jakiś okaz wcześniej trzeba coś poświęcić. Wiąże ostatnią agrafkę z krętlikiem i do boju wytaczam pierwsze, konkretne działo - srebrny Gloog Nike 10cm. Zbliża się godzina zero. O ile gumami szurałem delikatnie po dnie co było przyczyną zaczepów, wobkiem ryzyko zaczepu będzie znacznie mniejsze. Leniwie, ospale kręcę korbką. O godzinie 15.50 pierwszy raz dane mi ujrzeć sandacza na żywo. Tyle, że w wodzie tuż pod nogami. Złotawy kolos eskortował mojego wobka, przy brzegu rozdziawił paszczę ale majestatycznie zawrócił bez ataku. Podniosło mnie to na duchu, bowiem to był znak, ze wilki wyszły z nor. Kilka minut macham jeszcze tym samym wobkiem i zmieniam go na największą armatę. Też Gloog Nike 10cm, ale szary z niebieskim grzbietem.

Kilka rzutów i siedzi!! Jest !!! Spory i mocno walczy. Ledwo co daje mi się podebrać, ale jest na brzegu. Zegarek pokazuje 16.10 Kilka długich minut schodzi mi na odhaczenie go, dlatego cały uflogany jest podczas zdjęcia i mierzenia. Miarka pokazuje 70cm.



Zadowolony z siebie rzucam dalej. Wiem, że są i żerują. O 16.30 branie tuż przy nogach. Tym razem mniejszy 58cm, ale tez walczak. Ten wcześniejszy był jakoś dziwnie zapięty po spód paszczy, ten natomiast miał wobka w paszczy, zostawiając ślady zębów na woblerze. Fajnie jest mieć takiego wobka. Wypuszczam dziada do wody. Rzucam jeszcze jakiś czas, ale już bez efektów i o godz. 17.00 zwijam się do domu.







W podsumowaniu roku pisałem, że w tym roku nie udało mi się złowić sandacza.  Chyba będzie trzeba to edytować :)

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 933
  • Reputacja: 414
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #1 dnia: 14.12.2021, 20:28 »
:bravo:
;)

Offline Martinez

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 811
  • Reputacja: 309
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarz z zasadami
    • Galeria
  • Lokalizacja: Tarnów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #2 dnia: 14.12.2021, 20:32 »
cthulhu pięknie zaszalałeś :bravo: Moje gratulacje :thumbup: :beer:
Shimano TX-4, Ultegra 14000, ciężarek 100gr = 133 metry

Tak - mam uczulenie na "Mokate". Przereklamowana wanna z rybami.

Offline Shreku82

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 018
  • Reputacja: 707
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grybów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #3 dnia: 14.12.2021, 20:47 »
Gratulacje

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

Patryk

Życie jest zbyt krótkie, by nie jeździć na ryby 😀

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 679
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #4 dnia: 14.12.2021, 20:48 »
Dzięki. W przyszłym roku mogę skupić się wyłącznie na brzanach w takim razie. :)

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 964
  • Reputacja: 544
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #5 dnia: 14.12.2021, 21:05 »
Gratulację Cthulhu ładnie połowione ,mętnookie cudne :thumbup: :beer:

Offline pawel060981

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 356
  • Reputacja: 44
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kazimierza Wielka
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #6 dnia: 14.12.2021, 21:05 »
Brawo :bravo:

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #7 dnia: 14.12.2021, 21:12 »
Świetne ryby, gratuluję. Trochę zazdroszczę, szczególnie takiej pięknej wody ;)
Jacek

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 679
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #8 dnia: 14.12.2021, 21:27 »
Świetne ryby, gratuluję. Trochę zazdroszczę, szczególnie takiej pięknej wody ;)

Tak, to prawda niekiedy zamiast wędki to aparat jedynie zabieram bo nad Dunajcem są fajne miejcówki. Natomiast jeśli chodzi o rybę w okręgu tarnowskim, to szału nie ma, ale narzekać też nie ma na co.

Offline Drapichrust

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 638
  • Reputacja: 171
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnów, Nowopole.
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #9 dnia: 14.12.2021, 21:40 »
Piękny wynik :bravo: Jednak sygnały o powolnym powrocie sandaczy do Dunajca są coraz częstsze. Ta konkretna woda dała mi sporo fajnych ryb, trudna jak cholera ale jak biorą to jest ciekawie. Oby się tam kormorany w gumofilcach nie zwlekły, i tak ich tam nie brakuje a potrafią śledzić różne fora i grupy i potem to wykorzystać.
Artur

Offline Tomnick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 060
  • Reputacja: 103
  • Lokalizacja: Słupsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #10 dnia: 14.12.2021, 21:49 »
Piękne! Gratuluję :bravo:
Tomek

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 679
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #11 dnia: 14.12.2021, 21:50 »
Piękny wynik :bravo: Jednak sygnały o powolnym powrocie sandaczy do Dunajca są coraz częstsze. Ta konkretna woda dała mi sporo fajnych ryb, trudna jak cholera ale jak biorą to jest ciekawie. Oby się tam kormorany w gumofilcach nie zwlekły, i tak ich tam nie brakuje a potrafią śledzić różne fora i grupy i potem to wykorzystać.
Dzięki. To miejsce jest oblegane non stop. Myślę, że kto łowi to zna to miejsce, aczkolwiek masz sporo racji. Dałem fotkę bo z Tarnowa są tylko chyba dwie osoby na forum, a poza tym większość to SiG. Nie brałem pod uwagę "gości". W każdym razie na FB nie dawałem fot, bo wiem czym to pachnie ;)

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 679
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #12 dnia: 14.12.2021, 21:57 »
Dwie osoby poza mną. ;)

Offline Drapichrust

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 638
  • Reputacja: 171
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnów, Nowopole.
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #13 dnia: 14.12.2021, 22:03 »
Aktywnych z Tarnowa jest kilku, ale podglądacze też są :P Niestety tak jak piszesz, ci co lubią dać rybie w łeb i tak znają miejsca. Kolejne takie miejsce to pod autostradą, tam wbić to trzeba chyba rezerwacje robić.

Z tym konkretnym miejscem gdzie dziś byłeś mam śmieszne wspomnienie sprzed wielu lat. Pierwszego maja w pierwszym rzucie dosłownie trafiłem szczupaka ciężkim woblerem w łeb - woda się zakotłowała, przywalił i udało się go wyholować 8)
Artur

Offline cthulhu

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 679
  • Reputacja: 177
  • Lokalizacja: Tarnów
Odp: Sandaczowy dzień konia
« Odpowiedź #14 dnia: 14.12.2021, 22:14 »
Aktywnych z Tarnowa jest kilku, ale podglądacze też są :P Niestety tak jak piszesz, ci co lubią dać rybie w łeb i tak znają miejsca. Kolejne takie miejsce to pod autostradą, tam wbić to trzeba chyba rezerwacje robić.

Z tym konkretnym miejscem gdzie dziś byłeś mam śmieszne wspomnienie sprzed wielu lat. Pierwszego maja w pierwszym rzucie dosłownie trafiłem szczupaka ciężkim woblerem w łeb - woda się zakotłowała, przywalił i udało się go wyholować 8)
Dawniej to pamiętam, że prawie dawało się przejść tą wyrwę :P