A ja się zastanawiam czemu każdy preferuję angielski pellet waggler od corn wagglera, który jest 1000% skuteczniejszy od pelletu.
I to piszę o PZW. Oczywiście trzeba trafić na dobre żerowanie karpia, bo na PZW jest ich po prostu mało, ale za to jest fajna przygoda jak uda się złowić karpia.
Z kolej łapanie na łowisku specjalnym odpuściłem, bo co rzut to karp... po prostu mnie to nie bawi - za proste.
Przypon z włosem (gumka, push stop) jest spoko, bo rzadko spada przynęta. Jak ktoś siłowo rzuca na zwykły przypon z hakiem bez włosa to ja często na haczyk dawałem 2 ziarenka, bo zakładałem, że 1 ziarenko zawsze spadnie (np. przez silny wiatr, opór powietrza).
Ten sezon również chcę poświęcić na corn wagglera, ale na gotowych, krótkich przyponach - gotowce z drennana 15 cm, śrucinka sygnalizacyjna za przyponem i kolejne 15 cm odcinka żyłki na dnie, by uzyskać jak najlepszą sygnalizację. Oczywiście tutaj najlepiej sprawdzają mi się spławiki cralusso z regulacją wyporności i do tego pusta antanka. Jak jest wiatr to wtedy daję pełną plastikową, grubość w zależności od wiatru, uciągu czy dystansu łowienia.