Panowie pomocy !
Nienawidzę używać mojej DUOMATY firmy Delphin i to nie dlatego że nie zależy mi na dobrej kondycji ryb, po prostu nie znoszę tego smrodu jaki się z tym wiąże. Mata nigdy nie zdąży odpowiednio wyschnąć i potem wracam z taką na pół mokrą i śmierdzącą do domu, muszę ją wyjąć z auta, wrzucić na strych by wyschła i potem pamiętać ją zabrać na następne wędkowanie. Oczywiście mam torbę do jej przewożenia, ale smród mimo że odizolowany to nadal istnieje i tylko czeka by się z niej wydostać po otwarciu zamka
Wożenie ciągle mokrej w szczelnej torbie EVA też nie wchodzi w grę, bo nie eliminuje to zapachu i kwestii suszenia oraz wietrzenia.
Poszukuję jakiegoś rozwiązania na ten śmierdzący problem i pomyślałem o tym by ogarnąć jednorazowe "nakładki" na matę, które będą przyjmować na siebie cały śluz i inne "aromaty". Po wędkowaniu ściągam "nakładkę", pakuję do rekamówki i związuję i wyrzucam w domu do kosza. Moja mata jest czysta, sucha i NIE ŚMIERDZI !
Wymiary maty:
rozłożona na płasko: 110x60
złożona: 90x40 i burty wysokości 10cm
Moje wymagania:
- przyjazna dla ryb
- niedroga (powiedzmy do 5zł za sztukę)
- łatwa do wykonania, a najlepiej gotowiec
- podatna na recykling (po każdym użyciu do kosza, więc rocznie będę produkować sporo śmieci)
Co by mogło być taką nakładką? Do głowy przychodzą mi:
- gruba folia budowlana
- gruby i szeroki rękaw foliowy
- materiał plandekowy
Ten rękaw wydaje mi się spoko, bo wystarczy odciąć określoną długość i naciągnąć na matę. W sumie mógłbym je pociąć w domu i zgrzać z jednej strony tak by mi nie zjeżdżały z maty, a z drugi koniec złączyć taśmą. Cenowo wychodzi nieźle bo metr takiej folii to koszt do 3zł. Co prawda trzeba kupić 150m rolkę, ale to inwestycja długoterminowa.
Brzmi jak plan, ma ktoś jakiś lepszy pomysł, albo coś przeciw powyższemu?