Przy okazji zbierania powyższych gatunków, nachodzi mnie refleksja, gdyż wiele z nich znalazłem w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań we wsi, w okolicznych rowach itp. Czyżby ludzie nie wiedzieli gdzie ich szukać, czy po prostu mają dosyć zapasów?
Ostatnio, będąc w lesie, połowę albo i więcej grzybów znalazłem przy samej drodze, w przydrożnym rowie lub parę metrów od tego rowu. Podejrzewam, że ludzie od razu wchodzą lub wjeżdżają głęboko w las, omijając takie "oczywiste" miejsca, w których na pewno już ktoś był
Jakieś 2 lata temu łowiąc na pewnej zaporówce położonej w sąsiedztwie lasu, przeszedłem się wzdłuż brzegu i zbierałem prawdziwki i kozaki w krzakach dosłownie kilka metrów za plecami wędkarzy
Widocznie nikt nie pomyślał, że grzyby mogą być tak blisko.
Btw, piękne zbiory i świetne zdjęcia