Moim zdaniem ucieczka od PZW nic nie da a wręcz pogorszy sprawę.
Po pierwsze uważam że PZW tylko w 40% procentach odpowiada za stan polskich wód.
W 60% procentach tego że nie ma ryb są winni sami wędkarze którzy nie respektują żadnych limitów połowowych, ani okresów ochronnych i bez opamiętania zabierają wszystko co się złowi.
Teoretycznie masz zupełną rację, Jednak zadam Ci pytanie. Dlaczego wędkarze robią to o czym piszesz? Dlaczego zachowują się jak jacyś ludzie pierwotni? I teraz spójrzmy na myśliwych. Tam nie ma tak, ze ktoś płaci składkę, kupuje giwerę i robi strzelnicę w lesie waląc do wszystkiego co ma rogi lub ogon. Tam jest inaczej, trzeba myśleć, każdy myśliwy musi znać podstawy a nawet dużo więcej - gospodarki leśnej.
Dlaczego wędkarze są więc takimi tępymi dzidami, że sami sobie szkodzą? I tu taj właśnie pojawia się PZW. To tam właśnie nie ma edukacji a jest przyzwolenie na to aby zachowywać się jak rybak z wędką, z mentalnością kormorana. To ci ludzie tam kierują związkiem w taki sposób, i pomimo, że mają portal, gazetę i dojścia do wędkarzy, nie uczy się ich niczego. Zero absolutne. A dzieje się tak dlatego, że PZW rządzą goście co nie mają podejścia wędkarskiego, to są w dużej części ludzie, co chcą się nachapać, jak za PRLu.
Dlatego ja uważam, że obecne władze należy winić bardzo za to się dzieje. Za to, że zrobiono z wędkarza takiego prymitywa. I co gorsza, przykład szedł z góry. Prezes kombinował, więc prezesi okręgów, kół i inni tez kombinowali. Tak było dawniej, tak jeszcze jest teraz. Nie ma się co dziwić, że SSR w okręgu bielskim łapie prezesa koła i gościa co był wiele lat w SSR na łamaniu regulaminu. Nie ma kręgosłupa moralnego w PZW, nie ma dobrych przykładów idących w dół. Każdy ciągnie w swoją stronę, nawet ten na samym dole wędkarz, który też chce 'czegoś extra'. Tacy jak my na forum to wciąż zdecydowana mniejszość.Niestety