Dziś wyjechałem nad Wisłę jak bylo jeszcze ciemno, tym razem w nowe nie znane mi miejsce, dzięki mapie Google wytypowałem miejsce i jak się okazało pływał tam kleń, moja życiówka. Pierwsze branie nastopiło dosyć szybko, niestety pudło, dopiero drugie dało upragnioną rybę, kleń mierzył 54cm, waga grubo ponad 2 kg. Branie bardzo delikatne jak na takiego kabana, ale za to walczył w nurcie naprawdę mocno. Nareszcie się udało, mimo że już do końca dnia nie udało się nic złowić to był piękny, słoneczny dzień a zachód słońca bajka.
Wysłane z mojego RMX2155 przy użyciu Tapatalka