Autor Wątek: Społeczna Straż Rybacka a Państwowa Straż Rybacka - uprawnienia c.d.  (Przeczytany 45654 razy)

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Jakie obywatelskie zatrzymanie? Broń nad głową, skakanie po plecach?

To chyba jest oczywiste, że kłusownicy z tych filmików łamią prawo i tego jakoś szczególnie udowadniać nie trzeba.
Jestem wrogiem kłusownictwa. Nad wodą jak widzę jakiś problem bez ogródek podchodzę do gościa i mówię co mam do powiedzenia. Jak nie pomaga dzwonię na PSR lub policję. Wiele razy sama rozmowa pomaga, właściwie zawsze rozmowa skutkuje.
Nie chcę nikomu nic udowodnić. Nie obawiam się kontroli i nie insynuuj takich rzeczy.

Policjanci jak złamią regulamin maja prze...ane jak w ruskim czołgu. Nauczyciel jak z jego winy coś się stanie to samo. Lekarzy i księży się nie wypowiadam z tym, że księża na pewno mają się dobrze...

Nie rozumiem dlaczego cały czas trwa dość swoista nagonka polegająca na tym, że boję się kontroli ? Że karpiarze to siedzą nad wodą i wymagają cudów? Że nie sprzątamy?

Równie dobrze mógłbym napisać - stwórzcie Panowie SSR z prawdziwego zdarzenia i przestańcie udawać komandosów nad wodą. Jednak uznaję, ze to zdanie paść nie powinno i traktujcie je jakby go nie było. I znowu przytyk - czy ja coś mówię o Twoich najbliższych ? Masz argumenty to je napisz ale nie rozmawiaj o mnie jaki jestem i najbliższych bo takie coś pokazuje, że nie masz argumentów a usiłujesz personalnie się odnieść do mnie a nie do tego co piszę.
JK


Niekulturalna wypowiedź
Edycja administratora: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=518.msg37838#msg37838

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 733
  • Reputacja: 305
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Samozwańcza grupa łamiąca wszelkie prawa.

Obywatelskie zatrzymanie. Ty też możesz śledzić złodziei, na przykład samochodów, zatrzymać ich na gorącym uczynku, udokumentować zajście i oddać w ręce policji.

Dla jasności, nie jestem zwolennikiem takich działań, udawania komandosów i realizowania swoich niespełnionych marzeń, w takich paramilitarnych organizacjach. Mówiąc inaczej, sposób działania pozostawia wiele do życzenia.

Zastanawia mnie jednak co innego. Łamanie prawa zarzucacie ludziom, którzy chronią wodę, a słowem nie zająkniecie się i nie powiecie, że wszelkie prawa (wodne) łamią kłusownicy i to oni stanowią przyczynę istnienia takiej formacji (oczywiście wpływ ma na to także niewydolność służb powołanych do zwalczania kłusownictwa). Dlaczego nie utyskujecie i nie narzekacie na kłusowników, którzy są głównym nieszczęściem wód?
 
Co i komu chcecie udowodnić? Że SSR jest zły i nie powinno go być? Żeby zmniejszyła się w związku z tym ilość kontroli nad wodą? Po to, aby umożliwić na większą skalę łowienie niezgodne z regulaminami? Aby można było łatwiej kłusować? Może po prostu obawiacie się częstych kontroli?

Czy może uważacie, że niektóre kontrole są przeprowadzane z podeptaniem regulaminu? To tak jak wszędzie. Policjanci nie zawsze postępują zgodnie z procedurami, podobnie lekarze, księża, nauczyciele ... wszyscy KURWA!!! Wszędzie zdarzają się nieprawidłowości. Każdy dorosły człowiek o tym wie, a nawet dzieci (A Wy macie z tym trudność?). Więc co w tym dziwnego, że także w SSR???!!!

Oczywiście, SSR jest protezą, bo powinny istnieć służby profesjonalne. Niejeden jednak człowiek powinien mieć nogi, ale z jakiegoś powodu ich nie ma i tylko dzięki protezom może chodzić. Podobnie z zębami i jedzeniem. Zresztą, co ja się produkuję....  :facepalm:

Stwórzcie Panowie państwo doskonałe z doskonałymi służbami i doskonałym prawem, doskonale wypełnianym przez doskonałych obywateli i będziecie ukontentowani. Zacznijcie od swojego podwórka.

Kóniec.

 :bravo: :bravo: :bravo:
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline PeeJay

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 80
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Keep Calm And Go Fishing
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: bat
PeeJay, napisz może, po co zarejestrowałeś się na tym forum, bo na razie każdy Twój post (a jest już ich ponad 40) dotyczy walki ze wstrętną SSR.
Płacę składki od 26 lat i mam prawo wypowiadać się na ten temat a jak mnie coś w tym temacie "boli" to mam prawo o tym napisać.
Czy PZW robi coś w tym temacie aby eliminować patologię ze swoich struktur?? Czy jest jakaś kontrola tego co się w SSR dzieje?? Po tym co widzę wątpię. Czy pomimo tego, że mają dbać o wody PZW mam się zgadzać na łamanie prawa??

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 733
  • Reputacja: 305
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Nie chciałem się włączać do rozmowy ale nie mogę dłużej tego czytać.
Panowie macie wiele uwag do pracy SSR i pewnie słusznie ale co stoi na przeszkodzie aby wstąpić w szeregi SSR jak zrobił to Grzegorz i starać się to naprawić od środka, przestańcie przytaczać paragrafy, przepisy, regulaminy, zostań Strażnikiem i pokaż innym jak to trzeba wykonać.
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Nie chciałem się włączać do rozmowy ale nie mogę dłużej tego czytać.
Panowie macie wiele uwag do pracy SSR i pewnie słusznie ale co stoi na przeszkodzie aby wstąpić w szeregi SSR jak zrobił to Grzegorz i starać się to naprawić od środka, przestańcie przytaczać paragrafy,przepisy,regulaminy, zostań Strażnikiem i pokaż innym jak to trzeba wykonać.
Byłem. I dlatego, że byłem uważam, że SSR należy rozwiązać. A jeśli nie rozwiązać to w wielu wypadkach podziękować za współpracę i przeprowadzić nowy nabór. Wiedza strażników powinna być weryfikowana może nic co rok ale co dwa, trzy lata.
JK

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Płacę składki od 26 lat i mam prawo wypowiadać się na ten temat ] a jak mnie coś w tym temacie "boli"to mam prawo o tym napisać .

A i owszem.

mam prawo wypowiadać się na ten temat "[...]

[...] jak mnie coś w tym temacie "boli" to mam prawo o tym napisać.

Tylko po co dwa razy pisać to samo.

Czy PZW robi coś w tym temacie aby eliminować patologię ze swoich struktur??
Mało precyzyjne pytanie. Co bowiem rozumiesz pod pojęciem struktury? Poza tym jaką strukturę PZW masz na myśli? Jest ich tam pewnie wiele. A może jedna? Sam nie wiem, więc wiesz, trzeba to określić.

Czy jest jakaś kontrola tego co się w SSR dzieje?? Po tym co widzę wątpię.

Aby zapewnić obiektywność działania PZW i SSR należy więc: stworzyć komórkę kontrolującą SSR, a potem komórkę kontrolującą komórkę kontrolującą SSR, a potem komórkę kontrolującą komórkę kontrolującą tę pierwszą kontrolującą bezpośrednio SSR, a później kontrolującą trzecią kontrolującą, która kontroluje tę drugą, co kontroluje pierwszą kontrolującą. Następnie trzeba stworzyć komórkę piątą kontrolującą, potem szóstą, siódmą, ósmą dziewiątą , dziesiątą..., aż w końcu n-milardową. Wtedy zabraknie ludzi na ziemi do kontrolowania wcześniejszej komórki. Ale wszyscy będą w PZW!!! Ot, widzę tu kolega żądając stworzenia obiektywnej kontroli organu kontrolnego znalazł sposób na naprawę stanu osobowego PZW!!!

No, ale z drugiej strony, kto będzie wtedy kontrolował ostatnią komórkę kontrolującą?

Czy pomimo tego, że mają dbać o wody PZW mam się zgadzać na łamanie prawa??

Ależ nie. Kolega Selektor wskazał Ci drogę, którą możesz stosować. Prokuratura jest właściwym miejscem. Nie jest sztuką pisać na forum "nie zgadzam się do licha!". Ot, widzisz, kilka literek. Palce nie zabolą, żeby je napisać.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Nie chciałem się włączać do rozmowy ale nie mogę dłużej tego czytać.
Panowie macie wiele uwag do pracy SSR i pewnie słusznie ale co stoi na przeszkodzie aby wstąpić w szeregi SSR jak zrobił to Grzegorz i starać się to naprawić od środka, przestańcie przytaczać paragrafy,przepisy,regulaminy, zostań Strażnikiem i pokaż innym jak to trzeba wykonać.
Byłem. I dlatego, że byłem uważam, że SSR należy rozwiązać. A jeśli nie rozwiązać to w wielu wypadkach podziękować za współpracę i przeprowadzić nowy nabór. Wiedza strażników powinna być weryfikowana może nic co rok ale co dwa, trzy lata.
JK

Ale ta wiedza jest weryfikowana a strażnicy co kwartał jeżdżą na spotkania, gdzie omawiają różne problemy i kwestie, z którymi się spotykają. Odbywa się to w formie szkoleń.
Niestety, szkolenia te nie przewidują tak istotnych problemów jak ocena przydatności patyczka jako przyrządu do bezpiecznego odchaczania ryb czy też mierzenia atestowaną miarką.
Doszliśmy w tej dyskusji do etapu, który nie tylko nie leży w kompetencjach nas wszystkich, ale porusza kwestie co najmniej śmieszne.
Pamiętaj kolego, że strażnik SSR, napiszę to w wielkim uproszczeniu, jest od ujawniania wykroczeń. Wędkarz łowi zgodnie z ustawą o rybactwie, która także odwołuje do regulaminów czy innych przepisów uprawnionego do rybactwa. To, czy ta ustawa jest dziurawa czy też nie, czy regulamin jest nieprecyzyjny - to nie jest kwestią, która dotyczy strażnika. Strażnik tylko ujawnia, nawet nie karze. To robi w postaci nałożenia grzywny w drodze mandatu PSR, Policja lub inna uprawniona do tego służba, od czego można się odwołać do właściwego sądu. Jeśli chodzi o kary w PZW, tę proponuje rzecznik dyscyplinarny a orzeka sąd koleżeński. A i one zobowiązane są zapisami regulaminowymi czy statutowymi i w tym zakresie orzekają.
Cała gównoburza i rozbijanie tego gówna na atomy, to moim zdaniem jedna wielka pomyłka jeśli chodzi o adresatów całego zamieszania. Z jednej strony oczekujecie znajomości przepisów, z drugiej zaś jeśli strażnik na ich podstawie sporządza zawiadomienie o wykroczeniu mówicie, że jest niekompetentny i nie zna przepisów. Ale strażnik nie ma być prawnikiem, nie jest od analizy przepisów, on ma tylko na ich postawie ewentualnie ujawniać wykroczenia czy to z ustawy, czy statutu czy regulaminu PZW.

A jeśli uważacie, że przepisy są złe - nic nie stoi na przeszkodzie, by wnioskować do odpowiednich struktur o ich zmianę lub sprecyzowanie. Nic nie stoi na przeszkodzie, by udowodnić swoje racje czy to przed rzecznikiem koła czy przed sądem.

Ostatecznie zapytam, co obaj koledzy zrobili w tej kwestii? Dla mnie, choć przepisy nie są idealne, są zrozumiałe. Dla Was nie. Uważacie, że są nieprecyzyjne, krzywdzące, złe.
Pytam się, co w tej kwestii zrobiliście?

Bo ja, jako strażnik SSR nie wymyśliłem np. zapisu w RAPR, który mówi o tym, że macie mieć czyste stanowisko niezależnie od tego czy Wy naśmieciliście czy jakiś prostak.
Ja wiem tylko, że zapis nie określa tego kto naśmiecił ale mówi, że stanowisko ma być czyste. Mam przeprowadzać dochodzenia, ustalać świadków, naginać przepisy? A niby dlaczego?
Skoro przepis Was krzywdzi, to zróbcie coś, żeby tak nie było.

A tak, piszecie w kółko jedno i to samo a w ogóle nie rozumiecie problemu ani też nie zrobiliście niczego, by zmienić aktualny stan rzeczy. Jedyne co, wylewacie pomyje na SSR, co jest zupełnie nieuzasadnione. SSR nie jest od analizy ani tworzenia przepisów, SSR nie jest od przeprowadzania analiz czy badań patyczków, SSR nie jest od śledzenia monitoringów by ustalić kto rzucił kiepę na ziemię. SSR ma sporządzić zawiadomienie o wykroczeniu, jeśli stanowisko będzie zaśmiecone. I ja czy moi koledzy tego sobie nie wymyśliliśmy. A wręcz przeciwnie, kierujemy się odstępstami od tego zapisu, bo widząc na stanowisku śmieci sprzed kilku miesięcy nie ukarzemu bogu ducha winnego wędkarza.

A jacy są niektórzy "wędkarze". Oczywiście, pozbierają śmieci, a potem wynoszą je kilkanaście metrów od stanowiska. Bo przecież wtedy przepis już ich nie dotyczy. A jak zmierzę mu odległość od łowiska, gdzie jebnął tym syfem to mi zwróci uwagę, że miarka nie atestowana. Czy na tym wam zależy? Myślę, że nie. Odrobina rozsądku, logiki i myślenia przydaje się zawsze i wszędzie. Potrzebna jest tylko chęć współpracy. Bo nikogo z ludzi tutaj na forum nie posądzam o takie zachowania. Więc to powinno być w naszym wspólnym interesie by z taką patologią walczyć. Ale nie da się walczyć, jeśli ktoś stawia się okoniem i rozbija gówno na atomy. Zacznie wywody o atestach miarki, może będę musiał mu przytoczyć definicję śmieci, sprzątania, może stanowiska. Jak liczyć tą odległość, czy to kurwa ma być promień, czy może linia prosta, a gdzie jest stanowisko, tam gdzie siedzi czy tam gdzie ma wędki? Bo niektórzy siedzą w aucie a wędki mają 20 metrów dalej. Smieci rzuca przy aucie ale twierdzi, że przy wędkach ma czysto. Nosz kurwa. Takich rzeczy nawet przepisy nie powinny regulować. To wynika z ludzkiej logiki i myślenia. Ale jak ktoś ma coś za uszami, jak jest kombinatorem, to oczywiście będzie szukał na siłę uzasadnień i pierdolił o strukturze gówna i czasie jego rozkładu.


Reasumując

Najpierw należyta analiza problemu, później znalezienie odpowiedzialnych, ostatecznie podjęcie kroków w tej sprawie, ktora Was dotyczy i Was w jakiś sposób krzywdzi.

Dobra rada: Włączyć myślenie.

Grzegorz

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Stwórzcie Panowie państwo doskonałe z doskonałymi służbami i doskonałym prawem, doskonale wypełnianym przez doskonałych obywateli i będziecie ukontentowani. Zacznijcie od swojego podwórka.

Kóniec.

Opowiem Wam bajkę. Sytuacja opisana w bajce ma miejsce codziennie w różnych zakątkach naszego kraju i prawie zawsze kończy się tak samo....czyli źle dla jej bohatera. W naszym kraju panuje szeroko rozpowszechniona kultura picia. Pije ojciec, pije matka, pije brat i sąsiadka. Jednak wszyscy mają wpojone, że są pewne miejsca, w których nie wypada pić, bo może Ci coś złego się tam przytrafić. Jednak są jednostki, które nie stosują się do norm obowiązujących i piją np. na ławkach w parkach. Nie muszą to być od razu jacyś żule, ale mogą to być np. studenci. Bajka zaczyna się tak, że podchodzi do Panów Studentów patrol Policji i prosi o dokumenty. Oczywiście nikt nie ma dokumentów, bo nikt nie pije, alkohol nie jest jego. Grzecznie lub mniej grzecznie mówią aby panowie policjanci się odpier...lili, bo nie mają prawa ich kontrolować. Jeden zaczyna wymachiwać rękoma, drugi szarpie trzeciego, czwarty zaczyna bluzgać. Młody policjant pomimo licznych szkoleń żeby rozładować napięcie wyciąga pałkę i bach jednemu pałą przez plecy. Drugi starszy policjant widząc tę sytuację wie, że jego młody kolega trochę pochopnie zareagował, dlatego musi reagować. Krzyczy do drugiego: Zawijamy ich. Ze wspólnego picia w piękne słoneczne popołudnie robi się zarzut czynnej napaści na policjanta, pomimo nawet tego, że nikt ze studentów nikogo nie uderzył (oczywiście nie mówię tu akcji z pałką). O dziwo sędzia, który zajął się później tą sprawą nie widział tej sytuacji. I teraz pytanie komu sąd da wiarę, studentom że oni sobie tylko pili i nic złego nie robili, czy może policjantom? Morał z tej historii jest taki, że pomimo nawet tego, że policjant przesadził to nie byłoby problemu gdyby ktoś z pijących wpadł na genialny pomysł, że jednak nie wypada pić w tym miejscu w którym pili, ale oni o tym zapomnieli, a później jednak od wszystkich w koło wymagali przestrzegania prawa. Gdybyśmy sami byli idealni to i pewnie byśmy mieli idealne prawo oraz służby, ale tak nie jest i nigdy nie będzie. Z drugiej strony tak jak my mamy stosować się do obowiązujących norm prawnych, tak też te same normy dają nam ochronę, z której jak widać nie korzystamy. Dodatkowo w dobie dzisiejszej techniki nikt nam nie zabroni włączyć w telefonie funkcji dyktafonu, tak abyśmy mogli poczuć się już naprawdę bezpieczni...na pochybel wszystkim.           

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 828
  • Reputacja: 1994
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Trudno z Grześkiem się nie zgodzić. W tej całej dyskusji doszło do tego, że SSR obrywa za całe PZW, niekompetencja jednostek jakimi są poszczególni strażnicy, staje się podstawą do złych ocen całej SSR.

Panowie, a może z tej strony... Co powiecie na postawę obywatelska w tej kwestii? Według mnie czesć postulatów skierowanych przeciwko SSR w tej dyskusji, jest zaprzeczeniem postawy obywatelskiej. Chowanie się za przepisami lub ich nieprecyzyjna wymową, nie zmienia faktu, że prezentowana jest postawa nieobywatelska.

I to jest źródło wielu problemów Polaków. Zamiast działać we wspólnym interesie wszystkich, czyli również i własnym, poprzez prezentowanie postawy obywatelskiej (czyli dbamy o wspólną własność jak o naszą, inwestujemy itd), stajemy okoniem, używając przepisów, mętnie określających dane rzeczy, jako parawanu, wymówki aby czegoś nie robić, aby się 'nie dać'. To dlatego potrzeba aż takich kontroli, podczas gdy w UK jest bodajże 80 strażników na wszystkie wody, z czego kontrolowanie to tylko jeden aspekt ich pracy. Jest ich zbyt mało, ale tutaj trzeba ze smutkiem stwierdzić, że przyczyną tego jest zachowanie wędkarzy z innych krajów, w tym głównie z Polski, którzy przenieśli na Wyspy swoje obyczaje. Wierzcie lub nie, ale ja też sprzątam śmieci, głównie po rodakach :facepalm: A na weekend nie wybieram się na taką Tamizę, bo nie chcę aby mnie 'bolały oczy'. Bo często obserwuje się pijanych ludzi, łowiących na kilka wędek (czyli na przykład 6, często mając licencję na 2), zabierających ryby, nie szanujących przyrody, innych wędkarzy, spacerowiczów, bezczelnie śmiecących. Jednym słowem patologia, totalne olewanie lokalnej społeczności, nie szanowanie tego, że jest się w tym kraju gościem. To właśnie przywieźliśmy z Polski, oczywiście mówię ogólnie, bo nie dotyczy to wszystkich. Jasne, że i Angoli tak się zachowujących jest sporo, jednak u nich są to wyjątki, u nas zaś wyjątkami są ci co nie śmiecą i nie piją alkoholu w większej ilości nad wodą.

Myślę, że podsumowaniem tej dyskusji powinno być obmyślenie sposobu na to, aby było lepiej. Nie co robić aby nie dac się skontrolować, ale co zrobić, aby było nad wodami lepiej, to znaczy, czyściej, bezpieczniej, aby panowała tam przyjazna atmosfera, woda zaś była pełna ryb. Bo postawa nakierowana na 'moje, moje ,moje', do niczego nas nie doprowadzi. Wody są wspólne, i jeżeli nie będziemy mieli wypracowanej taktyki zespołowej, z roku na rok będzie coraz gorzej.
Lucjan

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
1. Wystarczy zajrzeć do Ustawy żeby wiedzieć kto i jak kontroluje SSR :facepalm: I nie są to następne komórki od kontrolowania komórek.
2. Dla mnie przepisy są też zrozumiałe. Nie znaczy to jednak, że mam się z nimi zgodzić skoro łamią prawo nadrzędne a mówię tu o sprzątaniu. Rozumiem, ze świadomie SSR łamie prawo kierując sprawy o ukaranie o niesprzątniętym stanowisku. W ten sposób "karani" nie rzeczywistych sprawców śmiecenia a bogu ducha winnych wędkarzy.
3. Co zrobiłem? Zapytałem na zebraniu koła jakiegoś ważniaka z okręgu dokładnie o to o czym mówię - że przepis jest sprzeczny z zasadą odpowiedzialności za swoje czyny. W odpowiedzi w sumie usłyszałem jak bym słyszał premierkę , ze przez osiem lat rządów PO-PSL Poliki i Polacy... Chyba nikt nie wiedział o co chodziło w tej odpowiedzi oprócz słowa ekologia. Wniosek o zmianę tego zapisu poszedł do okręgu i przepadł.
4. Przykład z policją nie jest dobry - przepis mówi wyraźnie o parkach. A że w dość wielu przypadkach nasi policjanci nie mają zielonego pojęcia o interwencji to zupełnie inna sprawa ( Sprawa tego żołnierza co pobił policjantów- zamiast wdawać się w bójkę powinni wyciągnąć gaz, jak mało to paralizator a jak mało to broń i gość by nasrał w gacie ze strachu. A tak śmichy chichy bo jeden pobił kilku policjantów ). W tym wypadku nie ma cienia wątpliwości po czyjej stronie stoi prawo i co zrobi sędzia.
5. Luk jak czytam o postawach antyobywatelskich to ja zapytam czy obywatelskie są zapisy w RAPR o tym sprzątaniu. Czy to jest zgodne z prawem, że można kogoś ukarać za to czego nie zrobił ? Bo ewidentnie restrykcje wyciąga się wobec nie tego kto nabrudził a wobec tego kto po syfiarzu nie sprzątnął.
6. SSR obrywa nie za całe PZW bo formacja ta jest powoływana przez Starostę i wcale nie musi być to wniosek PZW. SSR nie ma nic wspólnego z PZW.
JK

Offline PeeJay

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 80
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Keep Calm And Go Fishing
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: bat
Ale jak ma być dobrze skoro sami strażnicy robią coś źle i jeszcze do tego wrzucają to do Internetu. Forum jest do tego żeby o takich sprawach informować innych wędkarzy, po to żeby nagłaśniać zachowania nieprawidłowe tak by każdy nawet nieświadomy mógł zareagować jak takie coś zobaczy.
To że trzeba ganiać niesfornych wędkarzy nie podlega żadnej dyskusji ale nie może to być przyzwoleniem na łamanie prawa czy naginanie ze strony kontrolujących.
Dlaczego przy ZG PZW niema komórki kontrolującej straże? w zarządzie  przecież mają Internet i co? tego nie widzą? Lepiej jest poklepać się po plecach, przyznać sobie po "złotej z wieńcami" i nic więcej nie robić bo jest dobrze i niech robią co chcą. W PZW nikt nie słucha zwykłych wędkarzy oni mają tylko płacić składki i nie dyskutować. To zwykli wędkarze mają robić całą robotę za zarząd?

Offline PeeJay

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 80
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Keep Calm And Go Fishing
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: bat
Szkolenia strażników szkoleniami a oni i tak robią sobie co chcą i jeszcze się tym chwalą.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 828
  • Reputacja: 1994
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Ale jak ma być dobrze skoro sami strażnicy robią coś źle i jeszcze do tego wrzucają to do Internetu. Forum jest do tego żeby o takich sprawach informować innych wędkarzy, po to żeby nagłaśniać zachowania nieprawidłowe tak by każdy nawet nieświadomy mógł zareagować jak takie coś zobaczy.
To że trzeba ganiać niesfornych wędkarzy nie podlega żadnej dyskusji ale nie może to być przyzwoleniem na łamanie prawa czy naginanie ze strony kontrolujących.
Dlaczego przy ZG PZW niema komórki kontrolującej straże? w zarządzie  przecież mają Internet i co? tego nie widzą? Lepiej jest poklepać się po plecach, przyznać sobie po "złotej z wieńcami" i nic więcej nie robić bo jest dobrze i niech robią co chcą. W PZW nikt nie słucha zwykłych wędkarzy oni mają tylko płacić składki i nie dyskutować. To zwykli wędkarze mają robić całą robotę za zarząd?

Nie twierdzę, że nie masz racji. Bardziej mam zastrzeżenia do narracji jaką prowadzisz. Nie wszędzie SSR działa źle, poza tym nie bierzesz jakby poprawki na to, że oni nie wymyślają przepisów, z drugiej strony mają do czynienia wciąż z opornymi wędkarzami. Zobacz - czy widzisz jakieś realne rozwiązania? Skoro mamy złe prawo i krnąbrnych wędkarzy, niech nie dziwi, że taka SSR nie działa wzorcowo.

Na tym forum szukamy rozwiązań, dyskutujemy. To co piszesz to istotne rzeczy, warto jednak widzieć też i 'drugie dno'. Zacząłeś ten wątek od wpisu jak się bronić przed kontrolą SSR. Czy to coś pozytywnego? Przecież to idealna podpowiedź dla kombinatorów wszelkiej maści. Inaczej by było, gdybyś wyraził tu swoje obawy o jakość kontroli i miał uwagi odnośnie sposobu działania strażników,nieprawdaż? 8)

Luk, jak czytam o postawach antyobywatelskich to ja zapytam czy obywatelskie są zapisy w RAPR o tym sprzątaniu. Czy to jest zgodne z prawem, że można kogoś ukarać za to czego nie zrobił ? Bo ewidentnie restrykcje wyciąga się wobec nie tego kto nabrudził a wobec tego kto po syfiarzu nie sprzątnął.


Podaj mi rozwiązanie na to, aby śmieci zniknęły znad polskich brzegów. O ile sam fanem tego przepisu nie jestem, to rozumiem dlaczego go wydano. Jest to jakby odpowiedzialność zbiorowa.

Jak nauczyć postawy obywatelskiej? To zadanie trudne, które muszą wykonać rodzice, szkoła, społeczeństwo. Jeżeli ktos nie odebral takiego wychowania, będzie ciężko. Wtedy trzeba kar i kontroli. Napisze to co myślę. Uważam, ze kary są tutaj zbyt małe. Powinno się dowalać bardzo mocno tym co śmiecą, od np. 50 godzin prac społecznych po wywalenie z PZW. Jako, że kar nie ma, wędkarze nie przestrzegający reguł czują się bezkarni, bo co im ktoś zrobi?

Chciałbym, abyście napisali jak coś zmienić aby było lepiej, a nie co jest nieobywatelskiego w przepisach 8) Może wtedy dyskusja zyska dodatkowy wymiar, nie będzie zaś tylko kłótnią, w której nikt nie daje się przekonać. Warto podać inne, lepsze rozwiązania, aby krytykować te, które obowiązują.
Lucjan

Offline PeeJay

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 80
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Keep Calm And Go Fishing
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: bat
Ale to jest tak samo jak w przypadku prywatnej posesji przylegającej do miejskiego chodnika. Twoja działka kończy się na chodniku ale masz obowiązek usuwania błota, śniegu i innych zanieczyszczeń pomimo, że chodnik twój już nie jest. Na takie przepisy nie mamy wpływu, jest to pójście na skróty tak, że ktoś ma to zrobić za zarządcę i za darmo. Na jednym z łowisk na które jeżdżę PZW poustawiało takie betonowe kręgi na śmieci, problem jest w tym, że z tych kręgów tych śmieci nikt nie zabiera, nowe dochodzą, wszystko się wysypuje, wiatr rozwiewa, bezpańskie psy rozkopują i syf jest dookoła jak ta lala. Ile ja razy mam to sprzątać?? Dlaczego strażnik z taką gorliwością nie pójdzie do zarządu i nie powie im, że syf na łowisku mają?? Ja też przyjeżdżam na ryby a nie po to żeby co chwila wstawać i syf zbierać bo nawieje a PZW pomimo, że o tym wie nic nie robi.

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Ale jak ma być dobrze skoro sami strażnicy robią coś źle i jeszcze do tego wrzucają to do Internetu. Forum jest do tego żeby o takich sprawach informować innych wędkarzy, po to żeby nagłaśniać zachowania nieprawidłowe tak by każdy nawet nieświadomy mógł zareagować jak takie coś zobaczy.
To że trzeba ganiać niesfornych wędkarzy nie podlega żadnej dyskusji ale nie może to być przyzwoleniem na łamanie prawa czy naginanie ze strony kontrolujących.
Dlaczego przy ZG PZW niema komórki kontrolującej straże? w zarządzie  przecież mają Internet i co? tego nie widzą? Lepiej jest poklepać się po plecach, przyznać sobie po "złotej z wieńcami" i nic więcej nie robić bo jest dobrze i niech robią co chcą. W PZW nikt nie słucha zwykłych wędkarzy oni mają tylko płacić składki i nie dyskutować. To zwykli wędkarze mają robić całą robotę za zarząd?

Nie twierdzę, że nie masz racji. Bardziej mam zastrzeżenia do narracji jaką prowadzisz. Nie wszędzie SSR działa źle, poza tym nie bierzesz jakby poprawki na to, że oni nie wymyślają przepisów, z drugiej strony mają do czynienia wciąż z opornymi wędkarzami. Zobacz - czy widzisz jakieś realne rozwiązania? Skoro mamy złe prawo i krnąbrnych wędkarzy, niech nie dziwi, że taka SSR nie działa wzorcowo.

Na tym forum szukamy rozwiązań, dyskutujemy. To co piszesz to istotne rzeczy, warto jednak widzieć też i 'drugie dno'. Zacząłeś ten wątek od wpisu jak się bronić przed kontrolą SSR. Czy to coś pozytywnego? Przecież to idealna podpowiedź dla kombinatorów wszelkiej maści. Inaczej by było, gdybyś wyraził tu swoje obawy o jakość kontroli i miał uwagi odnośnie sposobu działania strażników,nieprawdaż? 8)

Luk, jak czytam o postawach antyobywatelskich to ja zapytam czy obywatelskie są zapisy w RAPR o tym sprzątaniu. Czy to jest zgodne z prawem, że można kogoś ukarać za to czego nie zrobił ? Bo ewidentnie restrykcje wyciąga się wobec nie tego kto nabrudził a wobec tego kto po syfiarzu nie sprzątnął.


Podaj mi rozwiązanie na to, aby śmieci zniknęły znad polskich brzegów. O ile sam fanem tego przepisu nie jestem, to rozumiem dlaczego go wydano. Jest to jakby odpowiedzialność zbiorowa.

Jak nauczyć postawy obywatelskiej? To zadanie trudne, które muszą wykonać rodzice, szkoła, społeczeństwo. Jeżeli ktos nie odebral takiego wychowania, będzie ciężko. Wtedy trzeba kar i kontroli. Napisze to co myślę. Uważam, ze kary są tutaj zbyt małe. Powinno się dowalać bardzo mocno tym co śmiecą, od np. 50 godzin prac społecznych po wywalenie z PZW. Jako, że kar nie ma, wędkarze nie przestrzegający reguł czują się bezkarni, bo co im ktoś zrobi?

Chciałbym, abyście napisali jak coś zmienić aby było lepiej, a nie co jest nieobywatelskiego w przepisach 8) Może wtedy dyskusja zyska dodatkowy wymiar, nie będzie zaś tylko kłótnią, w której nikt nie daje się przekonać. Warto podać inne, lepsze rozwiązania, aby krytykować te, które obowiązują.

Atrapy kamer - pisałem o tym. A nawet porozstawiane pułapki takie jakie stawiają w lesie. Koszt pułapki szybko by się zwrócił o ile tak można napisać. A drugi sposób to nie mieć litości dla śmieciarzy. Być może należy zrobić tak jak w przypadku zauważenia kogoś kto chowa niewymiarki - podejść i powiedzieć wprost, że czegoś zapomniał zabrać z ryb. Kiedyś jak straż złapała delikwenta na łamaniu prawa dostawał kary dodatkowe - a to rów oczyścić, a to śmieci zbierać i to jest też sposób.
Luk to nie jest odpowiedzialność zbiorowa - przecież nikt nie każe wszsytkich wędkarzy za śmieci nad wodą ;-)
JK