Czy ryb jest mniej - nie wiem, podobno im człowiek starszy tym większą ma tendencje do narzekania, że kiedyś było lepiej
Co się zmieniło wg mnie na przestrzeni ok 30 lat:
Sandacze przetrzebione przez ekipy z okolic - zarówno na Otmuchowskim jak i Nyskim - wiedzą gdzie są tarliska Sandacza i łowią go już od kwietnia. Sa skuteczni - to nie kłusownicy z lat 90tych z topornym sprzętem - zmiana przyszła i w kłusie - wędki spinningi po 500 - 1000 zł, plecionki, najnowsze przynęty, łódki z silnikami, echosondy, GPS znajomość miejsc i częstotliwość bywania na wodzie - jak bierze to codziennie.
Kolejna sprawa to Otmuchów bardzo się wypłycił zwłaszcza od ujścia - naniosło syfu - to typowe dla zaporówek.
Zmienił się rybostan - w latach 90tych nie było w Paczkowie, na ujściu czy na Otmuchowie ani Jazi, ani boleni, obecnie Jazi jest sporo, podobnie Boleni wydaje mi się, że wyżerają drobnice.
Wahania wody wiosenne - bardziej dotyczyły wg mnie Nyskiego, gdzie od strony Kałkowa, na łakach, woda w niektórych latach potrafiła być 4, 5 km od zwykłego poziomu jeziora.