Autor Wątek: "Zanęcanie - dwie strony medalu"  (Przeczytany 9622 razy)

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #15 dnia: 01.03.2016, 16:21 »
Jeśli takie artykuły ukazywały się w tej gazecie, to nie dziwię się,że już jej nie ma.

Być może się mylę, ale z tego co pamiętam na kanwie tego miesięcznika powstał "Świat spinningu i muchy", który przekształcił się w "Wędkarski Świat". Od osądów wartości merytorycznej artykułu też byłbym daleki, bo wszystko zostało osadzone w pewnych określonych uwarunkowaniach.

Znam historię akwenu, gdzie w wyniku zarybień karpiem drastycznie spadła populacja linów. Ktoś napisze, że w WB karpie i liny w jednym stoją domu. I co z tego? To nie zmieni faktów, że w przypadku tego akwenu tak było.

Online Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 858
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #16 dnia: 01.03.2016, 19:05 »
Panowie a czy nie lepiej jest sypać robakami (pinka, caster, dendrobeną ) zamiast kolejnymi kilogramami zanęty w późniejszym etapie połowów ? Ja rozumiem że każdy ma swoje sposoby nęcenia, ale tylko krowa nie zmienia poglądów :P Ja w tym sezonie będę eksperymentował na każdej zasiadce :) W kalendarzyku wędkarskim zapiszę sobie kilka taktyk i będę sobie je testował :) Na dzień dobry spróbuje przez pierwsze 2 godz. używać do zwabienia  ryby zanęty w koszyczku a później będę starał się ja utrzymać robakami w podajniku nie stosując już zanęty :) Może tu na forum wraz z Lucjanem wypracujemy wspólny sposób i taktykę nęcenia który będziemy stosować (powiedzmy w danym miesiącu) i dzielić się wynikami i spostrzeżeniami ? Co Wy na to :P Może stworzymy bazę taktyk wędkarskich portalu SIG :D

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #17 dnia: 01.03.2016, 19:42 »
Esox był magazynem, w którym głównie były przedrukowywane materiały z zachodnich magazynów wędkarskich. UK, Niemcy, Norwegia itd...
Tam już w latach 90 można było przeczytać o łowieniu ryb na przykład na mielonkę, wszelkie inne nowoczesne metody połowu itd.
To było pierwsze okno na świat po 89 roku.

Mam sporo wycinków, kupowałem co miesiąc.
Tomek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #18 dnia: 02.03.2016, 00:12 »
Może tu na forum wraz z Lucjanem wypracujemy wspólny sposób i taktykę nęcenia który będziemy stosować (powiedzmy w danym miesiącu) i dzielić się wynikami i spostrzeżeniami ? Co Wy na to :P Może stworzymy bazę taktyk wędkarskich portalu SIG :D
Ciekawy pomysł :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #19 dnia: 02.03.2016, 00:23 »
Esox był magazynem, w którym głównie były przedrukowywane materiały z zachodnich magazynów wędkarskich. UK, Niemcy, Norwegia itd...
Tam już w latach 90 można było przeczytać o łowieniu ryb na przykład na mielonkę, wszelkie inne nowoczesne metody połowu itd.
To było pierwsze okno na świat po 89 roku.

Mam sporo wycinków, kupowałem co miesiąc.

Tomku, ja dzięki temu czasopismu zakochałem się w metodzie odległościowej, a następnie w "drgającej szczytówce" (w łowieniu szczupaków na... węgorze się nie zakochałem). Zobaczyłem tam wędziska "Drennana", czarne kołowrotki Shimano, wędkarzy łowiących karpie i leszcze zimą, ech! No też tak chciałem, nie inaczej.
Pięknie napisałeś - to było okno na świat. Mam większość numerów tego "okna".
Jacek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #20 dnia: 02.03.2016, 01:03 »
Grzesiek, co do tych szczupaków jedzących liny to nie jest wcale tak do końca. Na wodach gdzie jest sporo szczupaka zazwyczaj jest sporo lina. On sobie poradzi. Duży szczupak tez pożera część wylęgu ptaków, co jest bardzo dobre dla wody, gdyż dużo ptactwa to potężny ładunek biogenów pochodzący z odchodów.

Same badania określiłbym jako takie, które miały pokazać, że w Polsce wędkarz nęcąc zabiera z wody ryby, czyli wprowadza biogeny (zanęta), jednocześnie je usuwa (zabierając połów). Ich wyniki nie są w ogóle potrzebne do pokazania tych z uczelni w Cardiff (nie Carditt). które są o wiele bardziej istotne.  Dowodza one, że zanęty 'nawożą' mocno zbiornik...

Jednak ogólnie powinniśmy wiedzieć, że nie na wszystkich wodach jest źle - tam gdzie jest głęboko lub woda jest czysta, powinno być więcej tlenu rozpuszczonego w wodzie.   Rośliny naczyniowe, czyli te 'duże' - pozwalają na to aby ryby mogły odbywać tarło, więcej w wodzie też będzie pokarmu. Więc do pewnego momentu azot i fosfor nawet jest OK. Problem pojawia się jak woda jest mętna, jak pojawiają się zakwity. Światło nie dociera głęboko, rośliny naczyniowe się nie wykształcają, biogeny zaś powoduja rozwój jednokomórkowców, w tym sinic. Te znowu wytwarzają toksyny, często też mogą obumierać, przy spadkach temperatury, co powoduje obniżenie się poziomu tlenu w wodzie i może dojść do masowego śnięcia. Wysokie temperatury tez nie sprzyjają temu.

Dlatego na zbiornikach z brudną wodą powinniśmy zachowywać umiar. Przede wszystkim nawyk wyrzucania resztek zanęt, ciast, przynęt do wody jest naganny. Nie powinno się do wody wrzucać niczego, żadnych resztek, żadnych śmieci. Nawet sikać powinniśmy pod drzewo a nie do wody. Nęcenie tez powinno być w normie. Łowiąc metodą, koszykiem, lub nęcąc mało i często stosujemy zazwyczaj małe dawki. Gorzej jest przy nęceniu kulami, zwłaszcza donęcaniu, gdy ryba nie bierze. To taki naturalny odruch aby donęcić, nieprawdaż? Jednak o wiele lepiej jest zmienić coś w naszych zestawach, miejscu gdzie łowimy. Ja osobiście rzadko kiedy zużywam więcej niż litr zanęty na sesji, może latem, na dobrej wodzie pójdą dwa litry. Nie trzeba wcale wielkich ilości, jak ryba nie bierze, to automatycznie mniej 'towaru'trafia do wody...
Myślę, że powinno się stawiać przede wszystkim na jakość a nie na ilość.

To co powinniśmy jeszcze wiedzieć, że proces niszczenia wody powodują karpie i amury. Te pierwsze zwłaszcza w większej ilości moga wiele zmienić, bo ryja w dnie, jednocześnie czynią wode mętną. Moga powodować, że nasila się proces kumulacji biogenów, przyspieszający zarastanie jezior. Jeżeli znikną rośliny, to wiele gatunków nie może się wycierać (lin, karaś). Amur zaś pożera spore ilości roślin naczyniowych i wydala przez to duże ilości biogenów (azot i fosfor są właśnie w odchodach). Dlatego przy zarybieniach tak ważne jest dopasowanie ilości karpi i amurów do specyfiki łowiska. Jeżeli wpuści się zbyt dużo ryb tych gatunków, to można zachwiać ekosystemem całego zbiornika, dlatego jest to bardzo ważne aby działać rozsądnie...

Panowie a czy nie lepiej jest sypać robakami (pinka, caster, dendrobeną ) zamiast kolejnymi kilogramami zanęty w późniejszym etapie połowów ? Ja rozumiem że każdy ma swoje sposoby nęcenia, ale tylko krowa nie zmienia poglądów :P Ja w tym sezonie będę eksperymentował na każdej zasiadce :) W kalendarzyku wędkarskim zapiszę sobie kilka taktyk i będę sobie je testował :) Na dzień dobry spróbuje przez pierwsze 2 godz. używać do zwabienia  ryby zanęty w koszyczku a później będę starał się ja utrzymać robakami w podajniku nie stosując już zanęty :) Może tu na forum wraz z Lucjanem wypracujemy wspólny sposób i taktykę nęcenia który będziemy stosować (powiedzmy w danym miesiącu) i dzielić się wynikami i spostrzeżeniami ? Co Wy na to :P Może stworzymy bazę taktyk wędkarskich portalu SIG :D

Ciekawy pomysł! :bravo:

Można pomyśleć o jakiś doświadczeniach :)
Lucjan

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #21 dnia: 02.03.2016, 09:52 »
W książce Czesława Grudniewskiego "O rybach dla wędkarzy", autor pisze:

"Przejście jezior z jednego typu do następnego trwa w normalnych warunkach wiele tysięcy lat. Obecnie procesy eutrofizacji, czyli starzenia się zbiorników, przyspieszyły się wprost niewiarygodnie. Z wielu obserwowanych przykładów wynika, że przyspieszenie to może osiągać nawet wartości tysiąckrotne. Oznacza to, że stan, jaki jezioro osiągnęłoby normalnie po 1000 lat, obserwujemy już po upływie roku! "

Tak jak Luk wyżej napisał ważne są nawet drobiazgi - ogryzek wrzucony do wody, niedopałek. Jeśli takie drobiazgi przemnożymy przez liczbę odwiedzających jezioro to nam wyjdzie wagon.

Ale trzeba też sobie uświadomić, że zanęty to tylko jeden z elementów. Zacytowany autor nawet ich nie wymienia niżej, a wskazuje na bezpośrednią przyczynę czyli - ścieki, nawozy z pól, chemia, zanieczyszczenia atmosfery itp.

Zobaczyłem tam wędziska "Drennana"

A tak, tak -o takich firmach jak Drennan można było wówczas w Polsce dowiedzieć się tylko z Esoxa.
Co zauważam - w tamtych czasach w Europie Zachodniej nie było dogmatu C&R. Była - moim zdaniem - zdrowa wolność wyboru. Pamiętam nawet słowa jakiegoś autora, który pisał: "Na co mi wielki, stary karp" he :D
Tomek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #22 dnia: 02.03.2016, 10:01 »
Koczownik, straszny wpływ na jakość wody mają tez ptaki, a zwłaszcza kormorany. Ich duże stada oznaczają naprawdę spory ładunek biogenów. Na takim Rybniku jak były to ich ilość oceniano na tysiąc sztuk. One wydalają strasznie dużo - i taka woda otrzymała spory ładunek zanieczyszczeń. W UK chroni się ptactwo wodne - ale minus tego jest taki, że mnożą się i jest ich zatrzęsienie, użyźniają wodę w straszny sposób i przyspieszają procesy eutrofizacji, Wyżerają trawę dookoła łowiska - która wiąże taki azot, i wprowadzają go później do wody sr...jąc. Ochrona ptaków oznacza niestety niekorzystne warunki dla innych zwierząt. Normalnie lisy zrobiłyby swoje...
Lucjan

grzesiek76

  • Gość
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #23 dnia: 02.03.2016, 10:24 »
A tak. Na większości wód linowych jest dużo szczupaka (nawet nazwa: wody linowo - szczupakowe). Zgadza się. Podobnie było na tej wodzie. Jak wspominałem była to nasza najlepsza meta na szczupaki.
Z tej około 4ha wody (plus 2-3ha bagien) rocznie łowionych było ze 100 albo i więcej szczupaków. A i tak nadal było ich tam bardzo dużo :) I tak przez kilka sezonów na początku lat 90tych.
Akwen ten był dosłownie fabryką ryb.

Mówiłem tylko o hipotetycznej sytuacji mocnego dorybienia szczupakiem. Ale sam nie wiem ile trzeba by go wpuścić aby zrobił porządek z drobnicą...20, 30, 40 sztuk na hektar...To już musiałyby być abstrakcyjne ilości.
Drobnicy było tam ogromnie dużo. Gospodarze byle jakim bambusem i na chleb w ciągu popołudnia łowili całe wiaderko krasnopiórek i płotek dla kaczek.
Ba krasnopióry często trafiały się powyżej pól kilograma :) A bywały takie i pod kilogram. Naturalnego pożywienia w tej wodzie było olbrzymia ilość.

Sypkie zanęty mają swoje zalety. Mam na myśli głównie smużenie. Bywa to czasem kluczowe przy łowieniu linów.
Teoretycznie można próbować zastąpić smugę zapachem.
Tylko pojawia się kolejna zagadka. Z czego robione są te różne aromaty i atraktory dla ryb i czy aby na pewno są one mniej szkodliwe dla środowiska od sypkiej zanęty.

Moim zdaniem najlepszy jest zdrowy rozsądek zarówno przy stosowaniu sypkich zanęt, jak i aromatów.


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #24 dnia: 02.03.2016, 10:47 »
Masz rację Grzegorz, rozsądek i umiar to podstawa :thumbup: Mam nadzieję, ze wielu wędkarzy zacznie stosowac zasadę łowienia wg humoru ryb, czyli taką, że jeżeli zaczynamy sesję od wprowadzenia 4-6 koszyków i póżniej zarzucamy co 10 -15 minut, to w ten sposób sami kontrolujemy ile do wody dostaje się zanęty. Łowiąc z klipem, precyzyjnie, mając plan - jesteśmy w stanie dobrze się dopasować. Przy Metodzie naprawdę niewiele trzeba miksu...

Dużym plusem też jest zrobienie przez Lorpio, Trapera i inne firmy mniejszych paczek. Dla mnie to strzał w dziesiątkę, bo wędkarze będa używali takich zanęt z umiarem, cena tez jest odpowiednia. Lepiej dać mniej zanęty lepszej jakości niż walić wiadra taniego futru.

Na pewnych wodach natomiast, powinno się robić limity użycia zanęt, bądź też popychać wędkarzy w stronę używania pinki lub białych robaków. Właśnie białe robaki sa naturalne i można na nie łowić wszystko. Dla fanów Metody sa koszyki z Koruma 'grub feeder', masa innych firm oferuje zaś koszyki do normalnych zestawó, czy to prostych, czy też helikopterów. Na pewno można wodom w ten sposób pomóc.

Jakby nie było, rośnie świadomość pośród wędkarzy, to cieszy! :thumbup:
Lucjan

Online Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 858
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #25 dnia: 02.03.2016, 11:19 »
Lucjan a dlaczego rośnie świadomość wędkarzy ? Odpowiedź jest prosta :) Dzięki takim produkcją jak Twoje i temu forum, gdzie w miłej i przyjaznej atmosferze wymieniamy poglądy, obserwacje i doświadczenia bez obelg i konfliktów :) Sami przez to dochodzimy do własnych wniosków ( Zazwyczaj słusznych) nie musząc udowadniać nikomu czegoś na siłę :) W kwestii nęcenia koszyczkami to ja rzadko kiedy wcześniej zanęcam łowisko przed podaniem przynęty :) Prędzej po kilkunastu rzutach koszyczka z przynęta, jak brania ustają, strzele jakimś pelletem w łowisko by drobne pluski zaciekawiły rybę :) Nawet nie wiem czy po całej dniówce łowiąc na 2 wędki wrzucę te 2 kg zanęty :P

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #26 dnia: 02.03.2016, 11:26 »
My wędkarze, którzy myślimy o tym aby wody były rybne - mamy taką świadomość.
Niepokoi mnie jednak, że typowemu wypoczywającemu nad jeziorem wczasowiczowi, który ryb nie łowi - niezmiernie trudno jest to przetłumaczyć, a nawet dotrzeć do niego z taką alarmującą informacją. Zrozumieją ją pewnie i oni gdy woda zamieni się w coś z wyglądu podobnego do zielonej farby ftalowej - ale to będzie dla jeziora za późno. Czytałem, że o ile rzeki oczyszczają się samoistnie, to jeziora nie. Wymiana wody i dna (mułu) chyba również nie wchodzi w grę.
Tomek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 695
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #27 dnia: 02.03.2016, 12:23 »
Tomek, wody stojące też się samooczyszczają, ale wolniej, dużo wolniej.

Niestety w Polsce ochronę środowiska zaczęto 'uprawiać' tak naprawdę po zmianie systemowej, wtedy dopiero zaczęto dbać. Wiele osób obwinia kapitalistów o zamknięcie wielu fabryk i zakładów w Polsce, ale przykra prawda jest taka, że w wielu wypadkach byli to straszni truciciele, czy to wody czy powietrza. W normalnych warunkach nie potrafili działać według nowych norm.

W przeciwieństwie do takich Szwedów nie mamy wpojonych głęboko zasad współżycia z przyrodą. Widok śmieci wyrzucanych w lesie nie jest u nas rzadkością, w innych krajach to straszna zbrodnia. Nieszczelne szamba, wylewanie gnojówki w miejscach niedozwolonych, spuszczanie ścieków do rzeki - to rzeczy które wciąż są u nas na porządku dziennym, sami jako wędkarze mamy w pamięci chociażby Wartę i potężne zatrucie tej rzeki kilka miesięcy temu. Dlaczego u nas się nie działa tak jak na zachodzie? Przepisy niby mamy, ale czy się ich mocno przestrzega? Inspektorat Ochrony Środowiska jest nieudolny, nie słyszałem aby mieli wysoką skuteczność, sprawca jest albo nieznany alb nie można mu czegoś udowodnić. Niestety, przyroda, natura - nie ma u nas jeszcze tej wartości co w innych krajach. Dlatego tez mamy taką sytację a nie inną, sami wędkarze udają 'głupa'  i wysuwają niemożliwe do zrealizowania żądania pod adresem PZW, państwa - żądając ryb. Nie rozumieją jednak, że to oni sami spowodowali, że źródełko się wyczerpało. Zamiast poczekać aż się napełni, pomóc - chcą łowić jeszcze więcej, są jeszcze bardziej pazerni.... Wielu wierzy, że są cudowne przynęty czy zanęty, jednak w wodzie gdzie nie ma ryb, i cud na cudy nie da nam wyników.

Dlatego trzeba czasu, aby to pokolenie nie chcących się zmienić, udających 'głupa'właśnie, ustąpiło miejsca innym , bardziej świadomym. Powoli to się wydarza
Lucjan

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #28 dnia: 02.03.2016, 12:31 »
To wszystko prawda.
Zawsze trzeba mieć świadomość jednego - realiów polskich.
W krajach zachodnich nie było zaborów, biedy, potrzeby kombinowania, aby przetrwać.
Naszą mentalność zwichrowały warunki zewnętrzne i musi minąć jakiś czas, abyśmy się oczyścili z tego.

Tomek

grzesiek76

  • Gość
Odp: "Zanęcanie - dwie strony medalu"
« Odpowiedź #29 dnia: 24.03.2016, 09:28 »
Dość ciekawy filmik.
Widzimy, jak ryby reagują na sypką zanętę. Chwilę po zanęceniu, kiedy w wodzie unosi się jeszcze mnóstwo jej frakcji, ryby chętnie ją pobierają.
Jednak już po opadnięciu na dno, zdecydowanie traci na swojej skuteczności. Nie wzbudza już w rybach większego zainteresowania. W zasadzie nie jest już zjadana.
Dopiero kolejna porcja zanęty zachęca ryby do ponownego żerowania...

Jasne. Nie można generalizować.
Ale daje do myślenia.
https://www.youtube.com/watch?v=JfCjD97VVQc#t=798.289678